|
Jezioro...
J 6,1-15
... "Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali."
|
Nierozpoznany stoisz
na brzegu Tyberiadzkiego Jeziora
naszej codzienności.
Patrzysz z miłością na utrudzone dłonie,
które nic Ci nie przynoszą - puste sieci.
Dłonie niezdolne do obdarowywania -
bo Tobą niewypełnione.
Bezsenność nocy owocującej pustą siecią
Rozjaśnia blask
Twojego oczekiwania
Płonący ogień na brzegu - ciepło Twojej miłości
to zaproszenie do źródła życia.
Nie trzeba pytać: Kim jesteś?
Odczuwanie Twojej bliskości pyta o miłość...
Ty Panie wiesz...
|
Panie... w tym tłumie jestem i ja ...idę, bo widziałam jak uzdrawiasz ...idę z taką myślą, że i mnie uzdrowisz... przywrócisz mnie dla wszystkich, wrócę do siebie, i znów będę tylko Twoja... Siadam, siadam ale na samym końcu... bo nie jestem godna tego, aby z bliska widzieć Twoją twarz, pochylam nisko głowę...bo wiem, że cos źle zrobiłam, żałuję tego bardzo. Boże, wybaczysz mi to, zapomnisz mój grzech? Dzielisz chlebem...wyciągam i ja rękę... mimo, że one puste, nic Ci przecież nie przyniosłam. A Ty z taką miłością patrzysz na mnie... i podajesz mi chleb... Panie... jakże wielka jest Twoja miłość.
Panie... moje uzdrowienie, rozpoczęło się... to trudna droga, setki rozmów, tysiące spotkań pod kratkami konfesjonału... ale warto, warto podjąć trud. Bo owocem tego jesteś Ty, jestem znów ja. I znów samotność, cisza... jak dobrze do niej wrócić... tylko tam odnajdę siebie, tylko tam poczuję bardziej Twoją obecność, tam spotkam Ciebie. Brat Tadeusz Ruciński tak piszę: "Bywa, że chcąc Boga spotkać u siebie, trzeba dokładnie zamknąć drzwi przed światem." Zamykam więc drzwi... aby spotkać Ciebie, wychodzę nad brzeg jeziora i szukam Ciebie, czy odnajdę?
Panie... Ty jesteś, stoisz, zapraszasz mnie do siebie, do źródła miłości, i o nic więcej nie pytam... idę, i siadam obok ...i słucham Panie Twych słów...
Panie... pomóż mi, mocno mnie tylko przytul...nic więcej nie chcę.
Kocham Cię Panie
Tylko Ty znasz całą prawdę o mojej miłości
Ja jej nie oceniam
Staram się kochać jak mogę
Ty Panie wiesz
Ty wiesz że Cię kocham
Kiedy jestem ślepa
Ty otwierasz mi oczy
Kiedy jestem smutna
Ty dajesz mi radość
Z rzeczy niewielkich
(i tu odkrywa wielkość)
Kiedy jestem spragniona
Ty zapraszasz mnie na ucztę
Idziemy
Ufam że idziemy razem
I kocham Cię Panie
I chcę abyś wiedział że Cię pragnę
Czasami Cię krzywdzę
To bardziej boli
Gdy wiem że Ty mnie pragniesz
bardziej
|
|
|