Opis:
Książka "Egzorcyzmy Anneliese Michel", autorstwa Felicitas Goodman, amerykańskiej profesor antropologii kultury, w sposób przystępny i barwny opowiada pasjonującą historię dziewczyny o imieniu Anneliese, która padła ofiarą przestarzałych intelektualnych przesądów.
Istotną tezą tej książki jest to, że Anneliese padła ofiarą pseudonauki, a nie rzekomo przestarzałej chrześcijańskiej teologii, jak to obwieściły media na całym świecie, czego echa mamy także w nowym, kultowym filmie "Egzorcyzmy Emily Rose" (reż. Scott Derrickson, 2005), opartego właśnie na tej autentycznej historii.
Recenzje książki:
Coś dla dorosłych, czyli o Anneliese Michel i nie tylko...
Według autorki przyczyną śmierci Anneliese Michel było zażywanie zentropilu i targetolu (leki dla epileptyków), a jak stwierdza Goodman, "Anneliese nie cierpiała ani na epilepsję, ani na żadną inną chorobę psychiczną". Jak więc doszło do wydania tak gorszącego wyroku w sprawie dwóch duchownych i rodziców, rzekomo odpowiedzialnych za jej śmierć?
Autorka, Felicitas D. Goodman jest znakomitym ekspertem w dziedzinie transkulturowych zjawisk religijnych. Brzmi to bardzo naukowo, ale nie zrażaj się! Najlepsze dopiero przed Tobą...
Ogólny podział książki: dwie części. Pierwsza - obszerniejsza - to niejako opowieść, a w zasadzie bardzo skrupulatna, szczegółowa i chronologiczna rekonstrukcja życia Anneliese Michel. Ba! Życia codziennego z pozoru - niesamowitego, a nawet strasznego w istocie. Detaliczna ta nieomal biografia jest przedstawiana nie tylko po to, aby Cię poinformować o tym czy owym - nie.
W drugiej bowiem części autorka bezlitośnie demaskuje stereotypowe twierdzenie o tym, że Anneliese Michel zabiły egzorcyzmy (tak, tak - to właśnie historia opętania tejże Anneliese stała się podstawą scenariusza filmu "Egzorcyzmy Emily Rose"). Według autorki przyczyną śmierci tej młodej dziewczyny było zażywanie zentropilu i targetolu (leki dla epileptyków), a jak stwierdza Goodman, "Anneliese nie cierpiała ani na epilepsję, ani na żadną inną chorobę psychiczną". Jak więc doszło do wydania tak gorszącego wyroku w sprawie dwóch duchownych i rodziców, rzekomo odpowiedzialnych za śmierć Anneliese?
Ta część była dla mnie punktem kulminacyjnym całej książki, gdzie wszystko zostaje wyjaśnione na podstawie badań i wniosków - wyłożonych językiem przystępnym i jasnym. Prócz tego opis wielu innych przypadków "opętań" - a wiadomo, że nic tak nie ciekawi, jak niesamowita historia czyjegoś życia i wypowiedzi różnych badaczy na ten temat.
Są też dodatki, między innymi: czym jest naprawdę opętanie z naukowego punktu widzenia. Czy tylko demony są sprawcami tego stanu? Dlaczego opętani są potrzebni? Jak to się dzieje, że opętani występują w niemal wszystkich kulturach? Te i wiele innych problemów poruszają właśnie "Egzorcyzmy Anneliese Michel"; niezmiernie frapująca uczta intelektualna - paradoksalnie - jest to bowiem książka naukowa...
Czytając tę książkę nie można się nudzić. Ludzie o słabych nerwach niech nawet nie oglądają okładki - tym bardziej, że wewnątrz jest kolekcja niesamowitych zdjęć jeżących włos na głowie. Mnie ta książka przekonała. Wszędzie czuć tajemnicę i pewne napięcie - momentami można wysiąść - naprawdę! Do tego spora doza przerażenia, zdziwienia, ale i refleksji. Ta książka nie przywraca, ani nie utwierdza wiary w siebie, daje za to sporą dawkę fachowej wiedzy. A więc - do lektury! Tylko mam jeszcze jedną prośbę: nie czytaj tego po zmierzchu...
Joanna Wardach