Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Bł. biskup Michał Kozal - pasterz wierny

Nie wolno nikomu powiedzieć: Ja nie mogą. Nie mogą być świątym. Przeciwnie, odpowiedź jest jedna: Muszą być świątym. Bóg nie żąda od nas rzeczy niemożliwych. Stojąc u podnóża wysoldej górv mamy wrażenie, że szczyt jest nie do zdobycia. Potem odnajdujemy drogą, którą można sią piąć nu szczyt.

(Z kazania bp. Michała Kozala z okazji uroczystości Wszystkich Świątych. Przeżył prawie pół wieku. Jako kapłan pracował lat dwadzieścia pięć, biskupem był około czterdziestu miesięcy, z czego na wolności niespełna trzy miesiące. A jednak najwięcej ucierpiał w więzieniu i obozie właśnie z powodu swego biskupstwa. Może dlatego Bóg dał mu łaskę, że zostanie wyniesiony na ołtarze jako pierwszy hierarcha zamęczony w obozie. Łaskę męczeństwa uzyskał zapewne jako nagrodę za gorliwe, pełne apostolskiej pracy życie kapłańskie. Pragnąc naśladować Chrystusa w życiu i męce, wyrzekł się w obozie pewnych przywilejów, z wdzięcznością, ale stanowczo nie przyjmując pomocy i przysług od współwięźniów, którzy usiłowali go oszczędzać i ułatwić trudne bytowanie.

Urodził się w rodzinie pracownika rolnego, Jana i Marianny z domu Płaczek, dnia 25 września 1893 roku w Nowym Folwarku, parafii Krotoszyn, ówczesnej archidiecezji gnieźnieńskiej. W Krotoszynie został ochrzczony i tam też uczęszczał do szkoły podstawowej i do gimnazjum, które ukończył w roku 1914. Wychowywał się w atmosferze religijnej i patriotycznej, w licznej rodzinie. Stąd też po maturze wstąpił do seminarium duchownego w Poznaniu. Święcenia kapłańskie otrzymał w Gnieźnie 23 lutego 1918 roku. Zdolny i pracowity młody kapłan marzy o dalszych studiach celem pogłębienia wiedzy. Już nawet przełożeni zgodzili się na to, ale śmierć ojca zmusza księdza Michała do rezygnacji z tego zamiaru, gdyż musi zaopiekować się matką i siostrą.

Zostaje więc najpierw wikariuszem w Kościelcu, następnie w Pobiedziskach, wreszcie administruje nowo utworzoną parafię Krostko- wo. W roku 1923 mianowany prefektem żeńskiego gimnazjum w Bydgoszczy, prowadzi tam lekcje przez prawie pięć lat, do czasu nominacji na ojca duchownego seminarium w Gnieźnie w roku 1927.

Dwunastoletni pobyt w seminarium to okres szczególnie wypełniony pracą na różnych polach. Był duchowym przewodnikiem młodzieży seminaryjnej, wykładał teologiczne przedmioty, głosił kazania i konferencje w różnych środowiskach, dwa lata był rektorem seminarium, spowiednikiem sióstr zakonnych, pisał artykuły do prasy religijnej, współpracował wydatnie z akcją budzenia powołań, współdziałał z organizacjami kapłańskimi (np. "Unitas").

Jego gorliwe apostolstwo zwróciło uwagę księdza Prymasa, kardynała Augusta Hlonda, który księdza Kozala polecił Ojcu Świętemu Piusowi XII jako kandydata na biskupa pomocniczego w diecezji włocławskiej. Nominację tę otrzymał ksiądz rektor 12 VI 1939 roku, a w dwa miesiące później został konsekrowany w katedrze włocławskiej. Chociaż tę godność przyjmował z lękiem i pokorą, posłuchał jednak rozkazu Stolicy Apostolskiej i od 13 sierpnia objął swe nowe obowiązki. Początek wojny z Niemcami postawił go w bardzo trudnej sytuacji, zwłaszcza po wyjeździe z diecezji biskupa ordynariusza Karola Radońskiego. Jego poczucie odpowiedzialności pasterskiej, zrozumienie godności biskupa, odwaga i bezkompromisowość zabłysły już w pierwszych tygodniach okupacji, gdy Niemcy zaczęli zamykać i aresztować duchownych. Znając dobrze język niemiecki, śmiało w tych sprawach interweniował u władz.

W czasie wojny jednak Jezus Chrystus wymagał od swego biskupa nie tyle posługi duszpasterskiej i sprawności administracyjnej, lecz przede wszystkim ofiary z wolności, poddania się prześladowaniu. To właśnie w więzieniach i obozie miał być biskup Michał Kozal wzorem i pomocą dla swoich braci. Wieloletnia praca wewnętrzna, rozmyślania i modlitwa, wierne spełnianie powierzonych mu obowiązków dobrze przygotowały go do towarzyszenia Mistrzowi w cierpieniach. Współwięźniowie i towarzysze niedoli mogli po latach podczas trwania procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego poświadczyć i przypomnieć wielomiesięczną drogę krzyżową arcypasterza i kolegi z obozu.

Próbkę wierności Kościołowi i Ojczyźnie dał już w więzieniu włocławskim oraz w okresie internowania w klasztorze pocysterskim w Lądzie nad Wartą. Nie skusiła go nadzieja wolności za cenę zastąpienia biskupa Mariana Fulmana, którego okupanci usunęli z diecezji. Ze względów patriotycznych nie dał sprawozdania z diecezji nuncjuszowi w Berlinie. Umiał zachować wierność Kościołowi i godność biskupią.

Nie przyjął również zwolnienia z więzienia za cenę dobrowolnego wyjazdu z diecezji włocławskiej do Generalnej Guberni. Dlatego w kwietniu 1941 roku wywieziono go z grupą duchownych do Dachau.

Przez prawie dwa lata cierpiał głód, pracę ponad siły, szykany ze strony władz obozowych. Łagodnie ale stanowczo odmawiał korzystania z pomocy współwięźniów, którzy starali się mu ulżyć w trudnych warunkach. Oddawał nawet swoją porcję innym, których uważał za bardziej cierpiących. Esesmani i kapowie wyżywali się w okrucieństwie, męcząc biskupa, szczególnie go maltretując biciem i sadystycznym znęcaniem się. Znosił to wszystko ze spokojem, w milczeniu ofiarując swe życie za innych. Uczynił to jeszcze w czerwcu roku 1940. "Niech ja umrę, a oni, młodsi, niech powrócą, bo będą Kościołowi i Ojczyźnie potrzebni". Takie słowa nieraz powtarzał wobec swych zaufanych.

Był pewny, że Bóg go wysłucha, przyjmie jego ofiarę, więc musi umrzeć w obozie. Raz udało mu się odprawić Mszę świętą, w drugą rocznicę swej konsekracji, 13 sierpnia 1941 roku, dzięki staraniu duchownych niemieckich. Niekiedy tylko korzystał z sakramentu Eucharystii, przemycanej z baraku kapłanów niemieckich.

W styczniu 1943 roku zachorował na tyfus i przeniesiony na rewir, czyli do obozowego szpitala, zmarł 26 stycznia. Ciało jego zostało spalone, ale zgon ten uznali więźniowie za śmierć świętego. Nawet władze obozowe skonfiskowały jego rzeczy osobiste i nie wydały ich rodzinie, która się o nie upominała. Prześladowcy obawiali się kultu jego osoby. Sława świątobliwości i męczeństwa Wiernego Pasterza w obozie Dachau przekroczyła druty więzienne, a po wojnie zaczęły napływać podziękowania za łaski otrzymane za jego pośrednictwem.

Proces przygotowawczy do beatyfikacji trwał kilka lat. 4 czerwca 1987 został beatyfikowany w Warszawie przez papieża Jana Pawła II. Wspomnienie liturgiczne bł. Michała Kozala w Kościele rzymskokatolickim obchodzone jest 14 czerwca.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej