Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Ludwik Maria Grignion de Montfort - rycerz czy niewolnik?

Zbliża się 180 lat od znalezienia niewielkiego objętościowo dzieła, które wyznaczyło nowy kierunek w rozwoju kultu Matki Bożej. Jest nim Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. Jego autora, św. Ludwika Marię Grigniona de Montfort, uważa się dość powszechnie za jednego z najbardziej "maryjnych" świętych w historii Kościoła powszechnego.

Można oczywiście powątpiewać w sens takiej klasyfikacji najgorliwszych czcicieli Maryi. Przecież ci wielcy bohaterowie Kościoła, jakimi są święci i błogosławieni, walczyli potęgą swej wiary nie o własną, lecz o Boga Najwyższego i Najświętszej Maryi Panny chwałę. To prawda. Jednak już św. Paweł Apostoł porównał życiowe zmagania z grzechem i własną słabością do zawodów i biegu, na mecie którego oczekuje nań wieniec sprawiedliwości (por. 2Tm 4, 7-8).

W podobnym, "sportowo-turniejowym", duchu formułuje swoje modlitewne wołanie do Bożej Matki św. Maksymilian Maria Kolbe: "Dozwól, by inni mnie w gorliwości o wywyższenie Ciebie prześcigali, a ja ich, tak by w szlachetnym współzawodnictwie chwała Twoja wzrastała coraz głębiej, coraz szybciej, coraz potężniej, tak jak tego pragnie Ten, który Cię tak niewysłowienie ponad wszystkie istoty wyniósł".


Możemy się więc domyślać, jak wielkim "rywalem" w tym maryjnym współzawodnictwie był dla Twórcy Rycerstwa Niepokalanej św. Ludwik. I rzeczywiście. Ci dwaj herosi ducha, chociaż żyli w innych epokach, prześcigali się nawzajem w miłości i oddaniu dla swojej Pani. Łączyło ich Jej święte Imię, które dla chwały Najświętszej Dziewicy przyjęli jako własne. Wspólną też drogą podążali do Boga. Tą drogą byta Niepokalana, zaś zbawiennym środkiem prowadzącym do celu - idea niewolnictwa maryjnego.

Wtym miejscu rysują się jednak, na pozór wyraźne, różnice w maksymiliańskim i montfortańskim rozumieniu zasad i sensu maryjnej niewoli. Otóż ideą św. Maksymiliana była, jak wiemy, "rycerska", i apostolska w swym charakterze, służba pod sztandarem Maryi. Św. Ludwik zaś mienił się nie rycerzem, ani nawet - co mocno podkreślał - sługą, lecz najniższym, pozbawionym wszelkich możliwych zasług i przywilejów, niewolnikiem Maryi. Jaka wynika z tego różnica, wyjaśnił najlepiej sam Święty we wspomnianym już, noszącym wyraźny charyzmat Ducha Świętego, Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do NMP: o ile sługa ma prawo do najskromniejszej chociażby zapłaty, to niewolnik nie posiada takiego przywileju; sługa może opuścić swojego pana, niewolnik - nigdy; wszystko, co by posiadał niewolnik, należy do jego pana.

I chociaż św. Ludwik na pewno nie popierał instytucji klasycznego niewolnictwa, to właśnie w tak pojętą niewolę oddał się bez reszty Maryi. Oddając siebie, przekazał na wyłączną własność Najśw. Maryi Pannie również całą wartość pełnego heroicznych cnót, poświęceń i uczynków życia.

Urodził się 31 stycznia 1673 r. w bretońskim miasteczku Montfort we Francji. Wychowywał się w wielodzietnej i głęboko religijnej rodzinie. Po ukończeniu nauki w kolegium jezuickim wstąpił do Seminarium Św. Sulpicjusza w Paryżu. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1700. Powierzono mu funkcję kapelana szpitalnego w Poitiers. Od razu zabrał się gorliwie do pełnienia wśród chorych kapłańskiej posługi. Jednak bardzo szybko musiał opuścić szpital za sprawą jansenistów, którzy roztoczyli wokół niego misterną sieć intryg i pomówień. Ich nienawiść wynikała z nieugiętej postawy Świętego, który - dostrzegając niebezpieczeństwa dla Kościoła ze strony jansenizmu - skutecznie obalał ich błędne poglądy.

Po okresie braku jakiegokolwiek zajęcia, kiedy nie miał własnego kąta i utrzymywał się z jałmużny, przystąpił do głoszenia misji ludowych. Przemierzał pieszo miasta i wioski, głosząc wszędzie Ewangelię i nabożeństwo do Matki Bożej; był wielkim aposto- tem Różańca świętego. Niósł miłość pomiędzy półdzikich rybaków i uciemiężonych wieśniaków. Nie cofał się nawet przed wejściem z Dobrą Nowiną do karczm i do domów publicznych. I chociaż ten wielki "gwałtownik Boży" zbierał obfite żniwo w postaci licznych nawróceń i umocnienia wiary słuchaczy, tu również pod rozmaitymi pretekstami rzucano kłody pod jego nogi. Napiętnowano go jako zwodziciela, zakazywano głoszenia kazań, wypędzano z coraz to innej diecezji. Nawet papieska aprobata dla jego misyjnej działalności, jaką otrzymał od Klemensa XI, nie przyhamowała wrogich ataków. Życie pełne trudów i umartwień zakończył św. Ludwik 28 kwietnia 1716 r. Zmarł z wycieńczenia w wieku 43 lat.

Pozostawił po sobie dwa zgromadzenia zakonne: Córki Mądrości, które przez blisko 20 lat liczyło tylko jedną zakonnicę, i Towarzystwo Maryi, które w chwili śmierci założyciela posiadało zaledwie dwóch księży. Z czasem jednak obie rodziny zakonne umocniły się i rozrosły.

Nieprzemijającą jednak chwałę przyniosły św. Ludwikowi Marii dwa pisma, w których wyłożył sens osobistego oddania się Chrystusowi przez Maryję. Są nimi Tajemnica Maryi (wznowiona obecnie przez Wydawnictwo Niepokalanów) i - wspomniany już - Traktat o prawdziwym nabożeństwie do NMP. Tej ostatniej pracy nie zdołał jednak św. Ludwik wydać za życia. Aż do roku 1842 rękopis Traktatu przeleżał w zupełnym zapomnieniu na dnie starej skrzyni (co zresztą sam autor wcześniej przewidział). Niepokalana skorzystała z przysługującego Jej prawa dysponowania dziedzictwem Ludwika Marii w dowolny sposób i w dowolnym a - jak się miało okazać - najwłaściwszym czasie. Kiedy postanowiła w nadprzyrodzony sposób objawić światu, jak doniosłą rolę w dziele zbawienia wyznaczył Jej Bóg, uczyniła to - jakby w nagrodę dla św. Ludwika - na jego ojczystej ziemi. Paryż, rue du Bac (1830 r.), La Salette (1846), Lourdes (1858) i Pontmain (1870) - są tego dowodem. Jeżeli dodamy, że ta seria objawień Najświętszej Maryi Panny zbiegła się w czasie z wydobyciem na światło dzienne (i to w dosłownym tego znaczeniu) Traktatu św. Ludwika, to możemy być chyba pewni, że Maryja osobiście potwierdziła wartość "straceńczej" ofiary swojego niewolnika i jego idei.

Wraz z odnalezionym przed 150 laty Traktatem, wydobyta została z zapomnienia również postać jego autora, a zwłaszcza sama idea niewolnictwa maryjnego. Odtąd Traktat o prawdziwym nabożeństwie do NMP stał się rychło autentycznym bestsellerem religijnym. Przetłumaczono go na 30 języków, wydano ponad 200 razy, a praktyka tego nabożeństwa - jako najpewniejszej drogi do Boga - zatacza w Kościele coraz to szersze kręgi. Trudno byłoby co prawda uważać św. Ludwika za pioniera maryjnej niewoli (znana ona była w Kościele, m. in. polskim, znacznie wcześniej). Jednak to właśnie ten bretoński kapłan potrafił usystematyzować to nabożeństwo, nadał mu spójną wykładnię i teologiczne podstawy, a przede wszystkim tchnął w nie swoją charyzmę żarliwej miłości i ufności skierowanej ku Matce Chrystusa.

Szczególnie urodzajny grunt znalazło to Drzewo Życia, jak nazywa świętą niewolę Grignion, w Polsce, gdzie kult Bogarodzicy miał już bogate tradycje. Również na naszej - targanej dziejowymi burzami, obrosłej chwastami i cierniami historii - ziemi przyniosło ono obfity owoc. Trudno nie zauważyć, że to właśnie na testamencie św. Ludwika kształtowała się duchowość maryjna wielu znanych w historii Kościoła Polaków. Wymienić tu można chociażby bt. Honorata Koźmińskiego czy też kardynała Stefana Wyszyńskiego, którego duszpasterska służba, w tym doniosły akt oddania narodu w maryjną niewolę miłości, świadczy o wiernym wypełnianiu montfortańskich zasad mariologii. Czym zaś dla obecnego Papieża jest mała książeczka zawierająca Traktat św. Ludwika, powiedział publicznie on sam: "Jako robotnik w Solvayu brałem ją ze sobą, wraz z kromką chleba, na popołudniową lub nocną zmianę (...) była wtedy przeze mnie czytana w ciągu wielu dni i tygodni (...) z tej książki nauczyłem się, co to jest właściwe nabożeństwo do Matki Bożej".

Cale życie i męczeńska śmierć Założyciela Rycerstwa Niepokalanej zdają się dobitnie świadczyć, że również - a może przede wszystkim - św. Maksymilian Maria w tak pojętą świętą niewolę oddał się Niebieskiej Pani cały i bez zastrzeżeń.

Wyraził to słowami modlitwy: "ja, niegodny grzesznik rzucam się do stópTwoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność Swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością cokolwiek Ci się podoba".

Jakby w proroczym natchnieniu, kierował ku Maryi jeszcze dalej w bezgranicznym zawierzeniu idącą prośbę: "Dozwól, bym dla Ciebie i tylko dla Ciebie żył, pracował, cierpiał, wyniszczał się i umarł". Ta prośba o. Maksymiliana została przez Niepokalaną przyjęta. Została przyjęta dosłownie i zanurzona w największej, ewangelicznej miłości, jaką jest ofiara życia i męczeństwo za drugiego człowieka (por. J 15, 13). Równie realnie - chociaż bez palmy klasycznego męczeństwa - został przyjęty przez Maryję "straceńczy" akt św. Ludwika, który głosząc na tułaczce i w poniewierce chwałę Najświętszej Dziewicy, wyniszczył dla Niej swe siły i zdrowie chyba nie mniej dosłownie niż św. Maksymilian Maria.

Gdzie więc mamy szukać różnic dzielących istotę praktycznej mariologii tych dwóch wielkich świętych? Może - zaakcentowana w tytule - wyniosła, w stosunku do "niewolnika", godność "rycerza" Niepokalanej różnicuje w zasadniczy sposób maryjną duchowość naszych Bohaterów?

Z przytoczonego wyżej, maksymiliańskiego aktu oddania Niepokalanej, można wysnuć wnioski zgoła odmienne. Uniżenie okazywane Najświętszej Dziewicy przez św. Maksymiliana zdaje się nawet prześcigać heroiczną pokorę Grigniona de Montfort. O. Maksymilian staje się bowiem w rękach Maryi bezosobowym narzędziem, "rzeczą".

Tak więc nie maryjnym rywalem św. Ludwika Grigniona, lecz nieodrodnym, duchowym jego bratem okazał się św. Maksymilian Maria. Odpowiadając zaś na tytułowe pytanie, możemy bez obaw stwierdzić: maksymiliański rycerz = montfortańskiemu niewolnikowi!

Jacek Popko



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Ekspedytśw. Ekspedyt

Modlitwa do św. EkspedytaModlitwa do św. Ekspedyta

Litania do św. EkspedytaLitania do św. Ekspedyta

św. Elfegśw. Elfeg

św. Leon IXśw. Leon IX

Urodziny jeżyka JasiaUrodziny jeżyka Jasia

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej