Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Benedyktyńska droga do Europy

Niedawne liturgiczne wspomnienie św. Benedykta zbiega się z kolejną rocznicą ogłoszenia przez papieża Jana Pawła II specjalnego listu poświęconego tej znakomitej postaci. Stało się to 11 lipca 1980 r. z okazji rozpoczęcia obchodów 1500-lecia urodzin patrona Europy. Przypomnijmy, godność tę ojciec zachodniego monastycyzmu otrzymał za pontyfikatu Pawła VI. Zapomniana nieco wypowiedź papieża z Polski pozwala jednak po raz kolejny przybliżyć się do tego, jak następca Piotra, a razem z nim cały Kościół postrzega rzeczywistość, którą jest Europa. Zwykle pochylamy się nad takim czy innym aspektem refleksji papieskiej poświęconej naszemu kontynentowi, umiejscawiając ten aspekt w kontekście istotnych wyborów etycznych, więc także politycznych, przed którymi stajemy jako Europejczycy.

To prawda, że więź polityczna potrzebuje, a nawet wymaga więzi religijnej - żadne społeczeństwo ani naród nie może utrzymać swojej niezależności, jeśli nie znajduje oparcia w zespole fundamentalnych przekonań. Tam gdzie brakuje takiej więzi, trudno mówić o prawdziwej międzyludzkiej solidarności, odpowiedzialności za większą całość niż tylko za interes jednostkowy czy rodzinny. Z perspektywy społecznej religia jest potrzebna, by niweczyć prawdziwość znanego powiedzenia, że "człowiek człowiekowi wilkiem". Jednak takie spojrzenie na religię, jakkolwiek pożyteczne, redukuje ją do czegoś całkiem niewielkiego - do fragmentu całości. A przecież, jeśli wiara ma być traktowana poważnie, nie może być jedynie narzędziem służącym temu "by lepiej nam się żyło". Tak, używając innych słów, myśli się o polityce na korytarzach instytucji Unii Europejskiej.

Wobec powyższego dla każdego powinno stać się jasne, że zarówno Polska, jak i Europa stanowią coś więcej niż tylko rzeczywistość polityczną. Dla Jana Pawła II było oczywiste, że możemy mówić nie tylko o duchowości osób, ale także całych narodów i kontynentów. Jeśli papież zechciał przypomnieć nam przed laty o roli, jaką odegrał św. Benedykt, to przede wszystkich odwoływał się do jego przesłania duchowego. Można powiedzieć, że Jan Paweł II skłania nas do tego, byśmy najpierw skupili się na Europie jako jedności duchowej, na chrześcijanach w Europie jako jedności duchowej, a dopiero potem uruchamiali skojarzenia o znaczeniu politycznym.

Papież pisze: "Ta jedność wiary i uczuć, leżąca u podstaw różnych faz historii wczesnego średniowiecza, była duchową kanwą stworzoną przez benedyktynów (...). Zawartość rodziny zakonnej ukonstytuowana przez Regułę: z jednym przełożonym, który jest także ojcem i nauczycielem odpowiedzialnym za wszystkich członków wspólnoty, z jedną hierarchią osób i ważności jasno ustalonych, ze ślubem stałości miejsca, z określonym porządkiem modlitw i pracy, z braterską atmosfera ożywioną prawdziwą miłością - wszystko to stanowiło szkołę i model dla mnicha (...)". Ważnym pytaniem, które daje nam papież, pozostaje kwestia, czy zbyt łatwo nie porzucamy tej prostej duchowości, która okazała się tak skuteczna. Czy w czasach dowartościowania laikatu zbyt łatwo nie poddajemy się przekonaniu, że taka mnisza droga jest "nie dla nas" - ludzi nowoczesnych.

Elementy benedyktyńskiej duchowości wymienione przez Jana Pawła II są aktualne:

1. Jeden przełożony - wydaje się, że w dzisiejszych czasach szczególnego rozpadu wartości cały Kościół jest szczególnie zaproszony do jednoczenia się wokół Ojca Świętego. Urząd papieski to wyjątkowy dar Opatrzności i znak jedności wiary Kościoła. Przewodnictwo papieża, który nie jest władcą, ale "sługą sług" powinno być źródłem nadziei i pewności, że droga, którą zmierzamy, jest dobrze wytyczona. Szczególnie pięknie koresponduje to z przywiązaniem do duchowości benedyktyńskiej papieża Ratzingera, którego można by nazwać opatem Kościoła.

2. Stałość miejsca - można zapytać jakie to ma dziś znaczenie... A jednak tylko wierność określonemu miejscu zamieszkania może zapewnić budowanie trwałych i realnych wspólnot. Oczywiście dziś inaczej musimy patrzeć na tę stałość miejsca, jednak z wielką rozwagą i odpowiedzialnością za lokalne wspólnoty, w które się angażujemy, powinniśmy rozpatrywać zmiany miejsca zamieszkania.

3. Porządek modlitw i pracy - jeśli chodzi o zasady tu się nic nie zmienia. Oczywiście świecki nie będzie mógł poświęcić modlitwie tyle czasu co mnich, ale powinien zachować ów "porządek", który trzeba rozumieć, jako "wierność i regularność" w modlitwie.

4. Braterska atmosfera - ten ostatni element właściwie nie wymaga komentarza.

Spuentować powyższe uwagi można w taki oto sposób - jeśli będziemy realizować program św. Benedykta, który w niezwykle precyzyjny sposób zaprezentował nam Jan Paweł II w liście "Sanctorum altrix mater ecclesiae" mamy szansę zbudować nową chrześcijańską Europę. Ale mimochodem - przy okazji naszego duchowego wzrostu.

Tomasz Rowiński

Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 19 lipca 2009



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść



Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej