Miłość małżeńska - wielki temat Karola WojtyłyPaweł II od czasów wczesnego kapłaństwa poświęcił się refleksji o miłości, małżeństwie i rodzinie. On, który w wieku 9 lat stracił matkę, jako 21-letni młodzieniec nie miał już nikogo z najbliższych, także jako biskup krakowski, a następnie papież poświęcił sprawie rodziny szczególnie wiele uwagi. Ta fascynacja, nie zawsze rozumiana i akceptowana przez świat, trwała przez cały pontyfikat."Miłować ludzką miłość"Sam Papież przyznał w rozmowie z wybitnym francuskim intelektualistą Andre Frossardem: Miłość ludzka: narzeczeńska, małżeńska, rodzicielska, stała się w związku z całym doświadczeniem mojego życia - naprzód wyboru własnej drogi, a potem towarzyszenia ludziom, którzy wybierali inną drogę - szczególnym tematem mojej refleksji, tematem wielu wypowiedzi. Tak było dawniej - i tak jest również teraz. Jest to wielki temat, którym nie przestaję się zajmować.Szczególne zainteresowanie Karola Wojtyły sprawami ludzkiej miłości sięga początków jego kapłaństwa. Jako młody kapłan nauczyłem się miłować ludzką miłość - wyzna po latach. Zaczęło się w parafii św. Floriana w Krakowie dokąd przybył w marcu 1949 roku. Prowadził katechezy dla studentów i przygotowywał młode pary do małżeństwa. Jako kapłan i duszpasterz byłem zawsze szczególnie blisko związany z ludźmi młodymi, chłopcami i dziewczętami, którzy wzajemnie znajdowali siebie, dokonywali wyboru, zakładali rodziny - wspomni już jako Papież. Błogosławiłem ich małżeństwa, ale przedtem starałem się ich do tego sakramentu przygotować. Mieli do mnie zaufanie. Rozmawialiśmy wiele i o wszystkim. W tym duchu przeżywałem z nimi ich młode ojcostwo i macierzyństwo. Udzielałem chrztu dzieciom, które przychodziły na świat. Czy jednak sam Karol Wojtyła, zanim zdecydował się na kapłaństwo, nigdy nie myślał o małżeństwie? To pytanie zadał Papieżowi Frossard zaintrygowany scenami Jana Pawła II przytulającego dzieci. Odpowiem krótko: więcej w tej dziedzinie doznałem Łaski niż musiałem stoczyć walki. Pewnego dnia stało się dla mnie sprawą wewnętrznie oczywistą, że życie moje nie spełni się w tej miłości, której piękno skądinąd zawsze odczuwałem.
Miłość odpowiedzialnaNa początku lat 50 zaczyna powstawać tzw. Rodzinka, grupa studentów, nad którą ks. Wojtyła sprawuje szczególną pieczę. Katechezy i dyskusje prowadzone przy kościele, na wycieczkach górskich i podczas spływów kajakowych dotyczą kwestii filozoficznych, religijnych, moralnych. Młodzi ludzie stają się dla ks. Wojtyły swoistym laboratorium w jego pracy duszpasterskiej i naukowej, szczególnie skoncentrowanej na kwestii ludzkiej miłości. Pierwszymi czytelnikami pisanej wówczas książki "Miłość i odpowiedzialność" są uczestnicy spływu kajakowego - zaprzyjaźnieni z ks. Wojtyła młodzi małżonkowie oraz ci, którzy dopiero myślą o wspólnej przyszłości. Atmosfera tych spotkań była bardzo otwarta, szczera i nie pozbawiona humoru.Lektura "Miłości i odpowiedzialności" podsycała ciekawość, skąd młody kapłan czerpie tak wszechstronną wiedzę o wszelkich aspektach miłości: nie tylko jej wymiarze duchowym i uczuciowym, ale i całej sferze biologiczno-fizjologicznej. Wszelkie wątpliwości rozwiewa sam autor, pisząc we wstępie o praktyce spowiednika oraz spotkaniach z młodymi ludźmi. Znak sprzeciwuWykłady, które ks. Wojtyła prowadził na KUL od 1957 roku, koncentrowały się wokół etyki seksualnej. Zamiar kontynuowania tej problematyki na uniwersytecie w Louvain w Belgii uniemożliwiły władze, odmawiając ks. Wojtyle paszportu. Fascynacje Karola Wojtyły owocują jednak nie tylko wykładami i tekstami naukowymi. W tym samym roku co "Miłość i odpowiedzialność" ukazuje się jego dramat "Przed sklepem jubilera. Medytacja o sakramencie małżeństwa". W latach, gdy bp Wojtyła rozwija i pogłębia swoje nauczanie o miłości, małżeństwie i rodzinie, świat Zachodu - w miarę postępującego dobrobytu - coraz wyraźniej objawia niechęć wobec nauki Kościoła o czystości przedmałżeńskiej, nierozerwalności małżeństwa i prokreacji. Kontestacja osiąga apogeum podczas rewolty, która przetoczyła się w 1968 roku przez Paryż i przez amerykańskie uniwersytety. Ośmieszona zostaje propagowana przez Kościół etyka seksualna, zaś gloryfikowana wolna miłość" bez obciążeń i zobowiązań. Proaborcyjne lobby staje się coraz silniejsze. W lipcu 1968 roku ukazuje się encyklika Pawła VI Humanae vitae" - o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego. Encyklika idzie pod prąd coraz silniejszym tendencjom zachodniego świata i wypowiada się jednoznacznie przeciwko przerywaniu ciąży i za regulowaniem poczęć wyłącznie w oparciu o naturalny rytm płodności. Przygotowując encyklikę Paweł VI konsultował się m.in. z grupą polskich teologów, wśród których był oczywiście biskup Wojtyła, autor "Miłości i odpowiedzialności".Wielka "teologia ciała"Kiedy Karol Wojtyła przybył do Rzymu na konklawe, które w sierpniu 1978 wybierało kolejnego następcę Pawła VI, miał ze sobą teksty, w których rozwijał i pogłębiał refleksję o ludzkiej miłości. Czy mógł przypuszczać, jak niezwykły użytek przyjdzie mu zrobić z nich już niedługo, że będzie je stopniowo ogłaszał światu jako papież? Opracowywane wówczas teksty to pierwsze katechezy z ogromnego cyklu, w którym Jan Paweł II przedstawi jeden z fenomenów swego pontyfikatu, wielką wizję, którą jego biografowie określą mianem teologii ciała. On, który od wczesnego kapłaństwa pragnie towarzyszyć ludzkiej miłości, już jako papież decyduje się na poświęcenie temu tematowi 130 katechez - co tydzień przez 5 lat!W trzecim roku wygłaszania katechez o mężczyźnie i kobiecie Papież ogłasza adhortację "Familaris consortio" - o zadaniach rodziny w świecie współczesnym, stanowiącą wszechstronną analizę problemów i zagrożeń, ale i szans współczesnej rodziny. Wolność, która zniewalaOdpowiedzią na wzrastające zagrożenie niekontrolowanych eksperymentów biomedycznych jest wydana w 1987 roku instrukcja Kongregacji Nauki Wiary "Donum vitae" o warunkach przekazywania życia. Dokument przypomina, że "dar ludzkiego życia powinien być podejmowany tylko w małżeństwie poprzez akty właściwe wyłącznie małżonkom, według praw wpisanych w ich osoby i w ich zjednoczenie". Oznacza to między innymi jednoznaczne odrzucenie technik zapłodnienia w probówce.Ojciec Święty wsłuchuje się w głosy świata. W roku 1988 na fali wzbierających dyskusji o roli kobiety i wzrastającej roli feminizmu ogłasza list apostolski "Mulieris dignitatem" o powołaniu kobiety. Jest to zdecydowany głos, upominający się o właściwy obraz kobiety we współczesnym społeczeństwie. Szerokim echem odbiło się papieskie sformułowanie, w którym wychwala "geniusz kobiety". Ogromny postęp technologiczny współczesnego świata - pisze papież - może oznaczać awans jednych i marginalizacją innych, których potrzeby przestają być dostrzegane. W tym sensie przede wszystkim nasze czasy oczekują na objawienie się owego "geniuszu kobiety", który zabezpieczy wrażliwość na człowieka w każdej sytuacji: dlatego, że jest człowiekiem! Batalia z możnymi tego świataTymczasem prawdziwa konfrontacja papieskiej wizji prokreacji z coraz mocniej lansowanymi rozwiązaniami, które w tej dziedzinie proponowali możni tego świata, miała dopiero nadejść. Jan Paweł II stoczył prawdziwą batalię o to, by nie traktować aborcji jako remedium na przeludnienie świata. W Roku Rodziny w szczególnie dramatyczny sposób upomniał się o jej prawa. W tygodniach poprzedzających kairską Konferencję ONZ w sprawie Zaludnienia i Rozwoju podjął szereg kroków, mających na celu zminimalizowanie szkodliwej według niego wymowy przygotowywanego dokumentu końcowego. Nie zawahał się wejść w otwartą polemikę z autorami projektu, który - jak napisał w liście do głów państw - przyjął z "bolesnym zaskoczeniem". Zaniepokojony jest duchem dokumentu, z którego wynika akceptacja prawa do aborcji bez żadnych ograniczeń, Ojciec Święty pisze:mamy tu do czynienia z próbą narzucenia wszystkim stylu życia pewnych warstw społeczeństw rozwiniętych, materialnie bogatych i zsekularyzowanych.Świat często nie rozumiał racji, dla których Papież nieugięcie trwał przy prawie do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. W książce "Przekroczyć próg nadziei" Jan Paweł II podkreśla, że legalizacja przerywania ciąży to uprawnienia dane dorosłemu człowiekowi do pozbawienia życia człowieka nie narodzonego czyli tego, który nie może się bronić. Ukoronowaniem papieskiej wizji miłości, małżeństwa, rodziny, a przede wszystkim godności każdego ludzkiego życia - od poczęcia po naturalną śmierć - jest ogłoszona w 1995 roku encyklika "Evangelium vitae" - o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego. Wciąż "wielki temat"Pomimo obojętności, a nawet sprzeciwu świata wobec papieskiej wizji miłości, małżeństwa i prokreacji, Jan Paweł II pozostawał optymistą. Ponadto świat, którego znacząca część kontestuje jego nauczanie, dostrzegał entuzjazm, który papież Wojtyła budził wśród młodych chrześcijan. Przed prawie pięćdziesięciu laty jego poligonem doświadczalnym w pracy duszpasterza i wykładowcy była grupa studentów, która podczas górskich wędrówek i kajakowych spływów dyskutowała z młodym księdzem o miłości i rodzinie. Pół wieku później autor "Miłości i odpowiedzialności" jako "laboratorium wiary XXI wieku" określi spotkanie młodzieży, która przybyła do Rzymu z całego świata na swój jubileusz. Kto wie, czy przemawiając w tę sierpniowa noc do niezwykłego milionowego audytorium na Tor Vergata, nie przypominał sobie rozmów ze studentami, tymi od św. Floriana, kajaków, gór?za: KAI, 10.4.2005
GŁOS DLA ŻYCIA
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |