Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Habemus Papam: radość i... strach

Był poniedziałek 16 października 1978 r. O godz. 18.44 w centralnej loggi Bazyliki św. Piotra w świetle reflektorów ukazał się w procesjonalnej asyście kard. Pericle Felici, który ogłosił Miastu i Światu radosną wiadomość: "Zwiastuję wam radość wielką: Mamy Papieża w osobie najdostojniejszego i najczcigodniejszego Pana Karola, kardynała Świętego Kościoła Rzymskiego, Wojtyły, który przybrał sobie imię: Jan Paweł II". Papież z Polski był pierwszym od 455 lat papieżem nie-Włochem, od czasu pontyfikatu Hadriana VI, Holendra.

Na słowa kard. Feliciego tłum zgromadzony na placu św. Piotra na moment zamilkł, a następnie rozległa się nieprzerwana burza oklasków. Wiele osób nie od razu wiedziało, z jakiego kraju pochodzi papież, stąd zaczęły się wzajemne wyjaśnienia: Polacco! Polacco! Bene benissimo, molto bene!

W 25 minut po ukazaniu się białego dymu nad Kaplicą Sykstyńską ukazało się nadzwyczajne wydanie "L’Osservatore Romano" datowane: ore 18.43. Na pierwszej stronie zdjęcie Jana Pawła II - jeszcze w stroju kardynalskim - i złożony antykwą napis: Habemus Papam Carolum Wojtyla qui sibi nomen imposuit Ioannem Paulum II. Obok artykuł wstępny "Pietro e padre". Na drugiej stronie życiorys Papieża, a następnie wypowiedzi Ojców Kościoła o Kościele i posłudze Piotra.

O godz. 19.20 w loggi bazyliki pojawił się nowy Ojciec Święty. Wśród osób mu towarzyszących był kard. Stefan Wyszyński. Zabrzmiały pierwsze słowa Papieża: o tym, że kardynałowie wezwali go z kraju dalekiego, ale tak bliskiego przez wspólnotę wiary i tradycji chrześcijańskiej. "Bałem się przyjąć ten wybór, ale zrobiłem to w duchu posłuszeństwa Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi i w całkowitym zaufaniu do Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny".

Na tysiącach rzymian zgromadzonych na placu św. Piotra fakt, że nowy papież mówi po włosku, zrobił wielkie wrażenie. Owacjom nie było końca.

W Polsce nie zostały przerwane programy radiowe ani telewizyjne. Do ostatniej chwili na najwyższych szczeblach władzy dyskutowano, jak społeczeństwu przedstawić to tak trudne do przyjęcia dla władzy największe w dziejach narodu wydarzenie. Dopiero w opóźnionym dzienniku telewizyjnym podano informację o wyborze kard. Wojtyły na papieża. Polskie Radio jeszcze w serwisie o godz. 21.00 nie uwzględniło tego wydarzenia! Następnego dnia jedynie koncesjonowane przez władze paxowskie "Słowo Powszechne" poświęciło wyborowi pierwsze dwie strony. "Życie Warszawy" na pierwszej stronie zamieściło niewielką informację. Radziecka "Prawda" pod koniec numeru w trzech zdaniach informowała o wyborze "rimskowo papy".

Polacy zademonstrowali swą radość, wychodząc na ulice. O 21.00 odezwał się wawelski "Zygmunt". Rozpoczęły się Msze dziękczynne najpierw w krakowskiej bazylice mariackiej, a o północy w katedrze wawelskiej. W Zakopanem dzwony odezwały się już o 19.00. O tej samej porze świętowanie rozpoczęła Jasna Góra. W Warszawie rozjarzyły się światłami wszystkie kościoły pełne ludzi, ale na ulicach nie świętowano.

PANIKA I ZASKOCZENIE

Stanisław Kania, ówcześnie członek Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR, dowiedział się o wyborze kard. Wojtyły z telefonu, który otrzymał od szefa Polskiej Agencji Prasowej Janusza Roszkowskiego. "Natychmiast poinformowałem o wydarzeniach Edwarda Gierka, który przebywał w domu. Usłyszałem pełne zaskoczenia: «O, rany boskie!»" - wspominał w swojej książce "Zatrzymać konfrontację".

Zasiadającemu dziś wśród oskarżonych w procesie autorów stanu wojennego Kani przez wiele lat podlegał resort bezpieczeństwa i stosunki z Kościołem. Kania przyznaje, że szybko zwołano posiedzenie Biura Politycznego, na którym zredagowano depeszę do papieża, podpisaną przez Gierka, Jabłońskiego, Jaroszewicza, Gucwę i Młyńczaka. W tym kuriozalnym dokumencie polscy komuniści pisali: "Na tronie papieskim po raz pierwszy w dziejach jest syn polskiego narodu budującego w jedności i współdziałaniu wszystkich obywateli wielkość i pomyślność swej socjalistycznej ojczyzny".Na transmitowanej przez Telewizję Polską inauguracji pontyfikatu, 22 października obecny był przewodniczący Rady Państwa PRL Henryk Jabłoński, którego następnego dnia Ojciec Święty przyjął na audiencji prywatnej. Widocznie nawet dla komunistów było nie do pomyślenia, żeby nasz kraj nie był tam reprezentowany.

Już jednak w listopadzie 1979 r. władze poddały rewizji księży Tadeusza Pieronka (późniejszego biskupa) i Bronisława Fidelusa, którzy wieźli do Rzymu korespondencję, jaka napłynęła po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża. Urzędnicy "celni" - bo tak naprawdę byli to zapewne esbecy - otwierali listy i je czytali. Korespondencję zwrócili tuż przed odlotem samolotu.

25 stycznia 1979 r. odbyła się odprawa krajowa Służby Bezpieczeństwa, na której Kania najpierw nie szczędził słów uznania dla pracy pracowników SB, a następnie wskazał na dwa zagrożenia ze strony duchowieństwa. Chodziło o pracę z młodzieżą i początki działalności duszpasterstw stanowych. Niezależnie od sytuacji związanej z wyborem papieża, zachęcał do realizowania dotychczasowej polityki wyznaniowej, a na pocieszenie dodał, że partia nigdy nie zgodzi się na uznanie statusu prawnego Kościoła, czego od lat domagał się Episkopat. Przyznał, że wybór polskiego kardynała był dla partii zaskoczeniem, a nastąpił dlatego, że doszło do konfliktu między kardynałami włoskimi, z czego skorzystał polski kardynał, którego poparli kardynałowie z Trzeciego Świata.

- "Powodów do niepokoju jest niemało" - ubolewał - "gdyż Wojtyła jest człowiekiem wyznającym bardziej prawicowe poglądy niż kardynał Wyszyński. Łączą go też bliskie związki z bp. Ignacym Tokarczukiem". Wtedy też padło ze strony Kani charakterystyczne dla ludzi jego formacji zdanie: "O tym, by kogoś uznać za wielkiego Polaka decydują wyłącznie jego cechy i osiągnięcia, nie zaś zajmowane stanowisko czy uzyskiwane dochody. Nie ma żadnych podstaw, by Wojtyłę traktować jako wielkiego Polaka". Pocieszał też zgromadzonych pracowników SB wcześniej usłyszaną od Józefa Czyrka tezą, że Karol Wojtyła byłby groźniejszy dla władz PRL jako prymas Polski niż jest jako papież.

PROBLEM WOJTYŁY

Wybór polskiego kardynała na papieża, a zwłaszcza jego słowa "Nie lękajcie się. Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi" wywołał panikę i zaskoczenie w Moskwie. Co prawda Leonid Breżniew przesłał do Watykanu jednozdaniową depeszę gratulacyjną z życzeniami "owocnej działalności w interesie odprężenia międzynarodowego, przyjaźni i pokoju między narodami", a ZSRR podczas inauguracji pontyfikatu reprezentował ambasador ZSRR w Rzymie. Jednak już Jurij Andropow, ówczesny szef KGB, strofował warszawskiego rezydenta KGB: "Jak mogliście dopuścić do wyboru na papieża obywatela kraju socjalistycznego?". Podobno usłyszał od niego odpowiedź: "Trzeba o to pytać w Rzymie, a nie w Warszawie".

Generał Pawłow, w latach 1973-1984 rezydent KGB w Polsce, jakby przyznając się do "winy", w swoich wspomnieniach przyznaje, że Stanisław Kania jeszcze na długo przed wyborem papieża Polaka informował go o kard. Wojtyle. "Zdziwiłem się, że Kania poświęca aż tyle uwagi metropolicie krakowskiemu, jednemu, wydawałoby się, z wielu biskupów. Wkrótce przekonałem się, że kardynał Wojtyła zasługiwał na szczególną uwagę polskiego kierownictwa politycznego, z uwagi na swój wojujący antykomunizm, znajdujący wyraz w otwarcie antyrządowych wystąpieniach".

Czyżby Kania, informując tak szczegółowo rezydenta KGB, liczył na jakąś pomoc w rozwiązaniu "problemu kard. Wojtyły?".

Po wyborze Jana Pawła II Jurij Andropow postanowił działać. Zlecił KGB, by sporządziła szczegółową analizę wyboru kard. Wojtyły na papieża. Jej wnioski były następujące: Polski kardynał został wybrany w wyniku spisku niemiecko-amerykańskiego, który miał zmierzać do destabilizacji sytuacji w Polsce, a następnie w całym Układzie Warszawskim. Za głównych winowajców całej akcji KGB uznano Amerykanów polskiego pochodzenia - kard. Johna Króla i doradcy prezydenta Cartera Zbigniewa Brzezińskiego, a także kardynałów niemieckich. Ciekawe, jak odmienne wnioski wyciągnęli "radzieccy" od Stanisława Kani.

Oddzielny raport sporządził Komitet Centralny KPZR. Jego autorem był Oleg Bogomołow, dyrektor Instytutu Światowego Systemu Socjalistycznego. Zwracano w nim przede wszystkim uwagę na fakt, że Watykan z pewnością będzie naciskał na zapewnienie wolności religijnej w krajach socjalistycznych. Bogomołow sugerował, że należy ostrzec Stolicę Apostolską, że domaganie się przez nią prawa do wolności religijnej, może doprowadzić tylko do zwiększenia represji wobec ludzi wierzących i instytucji kościelnych.

Kreml zdawał sobie też coraz bardziej sprawę, że papież z Polski nie akceptuje pojałtańskiego podziału Europy. 23 stycznia 1979 r. Jan Paweł II przyjął na dwugodzinnej (!) audiencji ministra spraw zagranicznych ZSRR Andrieja Gromyko. Tak długa rozmowa z papieżem z Polski z pewnością była szczegółowo analizowana w Moskwie.

Czy już po niej rozpoczęły się przygotowania do 13 maja 1981 r.?

Wojciech Świątkiewicz

Tekst pochodzi z Tygodnika
Warszawsko-Praskiego "Idziemy"
Idziemy, 12 października 2008



Wasze komentarze:
  ... kropla rosy ...: 10.12.2008, 04:17
  UKOCHANY ... ORLE BIAŁY ... OPATRZNOŚĆ BOŻA ...Od URODZENIA ... TWOJE ...ŻYCIE ... w SWOJE DŁONIE WZIĘŁA ... i Dziwnymi SZLAKAMI CIĘ PROWADZIŁA !!! Gdy zdyszany z podwórka ... za piłką ganiając ...- WRACAŁEŚ ... Dłonie Mamy ...z Namaszczeniem Całowałeś ... Które ... Krótko Twoją Świętą Głowę ... Dopieszczały ...bo ZIMNE SIĘ STAŁY ... siostra śmierć ...JE ucałowała ...i do Nieba ...Zabrała ...aby STAMTĄD ...>>> CI Błogosławiły i z MARYJĄ Łączyły !!! Siostry ... " nie znałeś " ... i UKOCHANEGO Brata ... Pochowałeś !!! O JAK BARDZO ... TWOJE CZUŁE ... WRAŻLIWE SERCE ...>>> PŁAKAŁO ... i Cichutko ... Ukradkiem ... ŁZY z OCZU ŚWIĘTYCH ...Ocierało ! ... NIE PŁACZ ... SERCE ... NIE PŁACZ ... DUSZO ... Biała Mogiła ICH Zakryła ... ale ... Drogiego OJCA ... MI ... ZOSTAWIŁA !!! TROCHĘ ... Smutno ...w DOMU BYŁO ... Gdy ... NAS ... UBYŁO ... i Ojca Klęczącego ... Widziałem ... i ... NIECH SIĘ DZIEJE WOLA TWOJA .... cichutko ... po dziecięcemu ... na łóżku ...leżąc ... szeptałem ... MAMO ... o Przytul mnie do ... Siebie ... TAK MI CIEBIE TRZEBA ... Jak ... CODZIENNEGO CHLEBA ... O Mamo ... Ukochana ... Spójrz ... Tato Dzielny ... wszak Żołnierz ... i ja Pójdę ...w JEGO ślady ... NA KALWARYJSKIE DRÓŻKI ... bo ONE SĄ PRAWDZIWE i ŻYWE !!! SZALONY .... Byłem ...wiem ...wiem ... poezję ... lubiłem ... piłkę ...sport ...uwielbiałem ... ALE ... w KOŚCIELE TAK ... CZĘSTO ... Klękałem ... !!! GŁOS TĘSKNOTY ... Mnie Wzywał ... Dzwon ... o Sobie Pamiętać ... Kazał ... gdy Mnie Rozbieganego ...w Kontemplację ... Wprowadzał ... Karmelitańskie Wyciszenie ... Głębi ...DUSZY Budzenie !!! .... I LATA ... Mijały ... i CUDA Się ZDARZAŁY ... i Szlaki TRUDNE BYŁY ... gdy Przez Wojnę ... i Czas ...po ... Prowadziły !!! OPATRZNOŚĆ BOŻA ... z NIM BYŁA ... i w CISZY ... MĄDROŚCI UCZYŁA ... aby Przez STWÓRCĘ Przygotowany ... Mógł .. ZASIĄŚĆ ... Na STOLICY ... PIOTRA ... i KLUCZE ŚWIĘTE UCAŁOWAĆ ... aby DZIWY ... LUDZIE UJRZELI ... i MURY NIENAWIŚCI ...>>> RUNĘŁY !!! O UMIŁOWANY ... KAROLU KOCHANY ... JANIE PAWLE II ... OJCZE ŚWIĘTY ... >>> SŁUGO PANA ... OPIEKUJ SIĘ NAMI ... NADAL WALCZ ... Przez Nas ... ze złymi mocami ... które wciąż ... atakują ... i DOBRO RUJNUJĄ !!! O UCZ Nas ... MĘSTWA ... ODWAGI ...>>> ZWYCIĘSTWA ... Niech TA ... KTÓREJ ... CAŁY ...Się ...ODDAŁEŚ ... MATKA SYNA ... BOGA i CZŁOWIEKA ... Nieustannie Nam TOWARZYSZY ...w Adwentowej CISZY !!! Amen !
(1)


Autor

Treść



Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej