Pamiętaj, "jutro" zaczyna się "dziś"Praca duszpasterska Kościoła w tym roku koncentruje się na rodzinie, która jest fundamentem człowieczeństwa, narodu i Kościoła. W rodzinie bowiem dziecko przychodzi na świat, zdobywa formację duchową, religijną i kształtuje zręby własnej osobowości. Rodzina więc świadomie i bezwiednie ustawia go na całe życie, wprowadza w świat ludzi dorosłych i w dużym stopniu już teraz rzutuje na profil przyszłej jego rodziny. Jakie rodziny, taka jest parafia, społeczeństwo i naród. Tak wiele zależy od moralnego, w szerokim ujęciu, oblicza instytucji rodziny.Przed tobą stoi wielkie zadanie najlepszej realizacji Bożego powołania do życia w rodzinie. Do wyjątków bowiem należy, w porównaniu z życiem w rodzinie, powołanie do życia konsekrowanego lub samotnego w świecie. I od ciebie też w dużym stopniu zależy, jaka będzie twoja przyszła rodzina, jej duch, wewnętrzny kształt i ogólny wygląd, czyli jak zrealizujesz rodzinne powołanie życia, o czym częściowo traktował poprzedni, marcowy, felieton tej rubryki. Dzisiaj dalsze rozwinięcie tej myśli, które stanowi pewną całość, niezależnie od tamtej treści. Przecież ty, twój charakter, twoje morale i cała osobowość będą stanowić część przyszłej rodziny. Stąd też pracuj teraz usilnie nad sobą z myślą o przyszłości, o szczęściu własnym i tych, którzy ci zaufają, by ich nie zawieść, nie rozczarować, lecz twórczo sobą ubogacić i pomóc do zbawienia. Zdobywaj tedy dobre nawyki, zalety i wiele cnót, eliminuj natomiast wady, nałogi i złe przyzwyczajenia. Wiele się nadal ucz, poszerzaj horyzonty umysłowe, czytaj dużo dobrych tekstów. Rozwijaj się. Stara się być pracowitym, komunikatywnym, uczonym, szerokim, szlachetnym i o wrażliwym sumieniu. Nie innym! Buduj gmach własnej osobowości na Bogu, religii i wartościach chrześcijańskich. One są zawsze nowoczesne, modne i aktualne, są samym życiem. Nigdy nie będą przestarzałe, ani uwstecznieniem, nie wierz w to! Odwrotnie - ich negacja i deptanie życiem po nich będzie każdorazowo zacofaniem, przestępstwem, złem, klęską i grzechem, choć może wystąpi to w atrakcyjnej dla oka, górnolotnej , szumnej i niby eleganckiej formie, choć może w masce dobra i rzekomo współczesności, pełne powabu. Nie daj się oszukiwać "ułudom tego świata". Postaw sobie teraz pytanie, jak wygląda u ciebie wchodzenie w samodzielne życie, wizja przyszłego małżeństwa i rodziny z "wkładem" twej osobowości? Czy sobie to wyobrażasz? Jak się teraz widzisz? Co akcentujesz w życiu? Czy budujesz "dom na skale", który się ostoi wszelkim życiowym burzom, wichrom, deszczom i nawałnicom, czy też może budujesz "dom na piasku", który, gdy te żywioły uderzą w niego, "runie, a upadek jego będzie wielki". Czy masz jaki taki "kręgosłup moralny" życia, minimum obiektywnych zasad postępowania w charakterze, czy może jesteś "trzciną kołyszącą się na wietrze" i ulegasz każdemu powiewowi, łamie cię każda trudność, zwycięża każda pokusa? Czy może jesteś "motylkiem fruwającym po wszystkich kwiatuszkach", życie traktujesz płyciutko, powierzchownie i wybiórczo, ślizgasz się po powierzchni, wybierając same przyjemnostki, błahostki, stosując uniki życiowe, kierując się jedynie zachcianką i kaprysem, wymigujesz się od wiążących zadań lekceważąc obowiązki, czyli życie bierzesz całkiem niepoważnie? Czy może przeciwnie - masz hierarchię wartości, wiesz, czego od życia chcesz; jesteś obowiązkowy i jakiś zasadniczy, czyli do życia podchodzisz poważnie i z poczuciem odpowiedzialności. Jeżeli się uczysz, to samo dotyczy obowiązków szkolnych! Co z nałogami u ciebie? A może ma już miejsce stan uzależnienia od czegoś? Jednym słowem, jakim jesteś "materiałem" i jaki stanowisz "budulec" przyszłego małżeństwa i rodziny? Pamiętaj, "jutro" zaczyna się "dziś". Takim będziesz w przyszłości mężem i ojcem, matką i żoną, jakim jesteś obecnie uczniem, człowiekiem, chrześcijaninem, choć dorosłym - ale jeszcze dzieckiem dla rodziców. Inwestuj więc w duchowość i charakter, buduj już teraz "dom" przyszłej rodziny i małżeństwa na "skale", przez pracę nad sobą, własną subtelnością, by ci kiedyś było dobrze i najbliższym z tobą, byś ich uszczęśliwiał, ze wzajemnością, by "dom" ten oparł się wszelkim zaistniałym przeciwnościom i trudnościom, by "nie runął". Pierwsza nawałnica może stale od ciebie wychodzić, od twego trudnego charakteru i nieurobionej, nieokiełznanej osobowości i burzyć szczęście reszty rodziny. Bądź poważny życiowo, nie bądź teraz "trzciną", ani "motylkiem", żyj według zasad. "Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli" (Rz 8, 12-13). "A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne" (Ga 6, 8). Pamiętaj, masz być niezadługo mężem i ojcem, czyli "arcykapłanem" i "Mojżeszem", masz być "kapitanem" i "fundamentem" dla ludu swej rodziny, lub matką i żoną, czyli "Maryją" i "słońcem" dla nich - nie będziecie więc wkrótce prywatnymi osobami, wasze dobro lub zło będzie się udzielać całemu domowi. Przygotowywujcie się już teraz do przyjęcia w przyszłości tych wielkich ról, by je później godnie pełnić, z obopólną korzyścią dla dobra swego i pozostałych członków rodziny - na chwałę Bożą. Proście Chrystusa Zmartwychwstałego, by wam pomógł otrząsnąć się i wyjść z grobu wielu niewłaściwości. Uwaga! "Jutro" zaczyna się "dziś". Ks. Stanisław Marek
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |