Wierzę... w jednego BogaCzyli odrzucam politeizm. Wierząc w Boga odróżniamy siebie od ateistów. Wierząc w jednego Boga odróżniamy siebie od tych ludzi wierzących, którzy uznają wielu bogów. Pan Bóg z dekalogiem zwraca się do ludzi wierzących, od razu w pierwszym przykazaniu zakazując wiary w "bogów cudzych". Często wydaje nam się, że politeizm to zagadnienie bardzo odległe, sprawa jakichś zamierzchłych wierzeń czy odległych krajów.Jak wiemy, wiarę w jednego Boga uznają chrześcijanie, muzułmanie i żydzi. Większość pozostałych religii to religie politeistyczne. A więc buddyzm czy hinduizm nie są religiami monoteistycznymi. Tam wyznaje się wielu bogów, różne boginie i istoty pośrednie, ni to boskie ni to ludzkie. Z drugiej strony każdy staje wobec pokusy, z jaką się zetknęli już pierwsi nasi rodzice: "będziecie jako bogowie" (Rdz 3, 5): jest to pokusa uzurpowania sobie samostanowienia o dobru i złu moralnym. Częstą formą politeizmu jest panteizm, traktowanie całego świata, całej przyrody jako wcielenie Boga. W tym ujęciu nie ma Boga osobowego, jak u nas, ale jest tylko wszechogarniająca siła. Bogiem staje się drzewo, kamień, zwierzę itd. Jest dzisiaj moda na religie Wschodu. Słyszymy o różnych spotkaniach z azjatyckimi guru, o wiedzy wedyjskiej, o medytacjach transcendentalnych, o ćwiczeniach jogi, o tajnych "mantra" - słowach wyznaczonych do osobistego powtarzania bez znajomości ich sensu itd. Angażowanie się w te sprawy stanowi flirtowanie z politeizmem. Dziś w dobie dialogu międzyreligijnego, w czasach gdy religioznawstwem próbowano zastąpić naukę religii, z okazji równoczesnych modlitw o pokój (niekiedy niesłusznie zwanych "wspólnymi" - bo niby do kogo), czy chociażby z estymy, jaką są otaczani przez środki masowego przekazu tacy ludzie, jak Dalaj Lama, narasta przekonanie o równorzędności religii politeistycznych z monoteistycznymi. Mówiąc "wierzę w jednego Boga" odrzucamy wszystkich bożków, uznajemy ich za pozbawionych wszelkich przymiotników boskości, a więc za objaw błądzenia ludzkiej myśli, szukającej dostępu do nadprzyrodzoności. Wyznając wiarę w jednego Boga odrzucamy też herezję zwaną manicheizmem względnie gnozą. Polega ona na wierze w równość sił dobra i zła, czyli równość między Bogiem a szatanem. Gdyby tę równość uznać, to byłoby to wyznawanie dwóch bogów. Tymczasem jest jeden, Bóg dobry, wobec którego nawet Lucyfer, książę ciemności, jest prochem i niczym. Kto dopuszcza myśl, że szatan jest równy Bogu, może dojść do wniosku, że zamiast służyć Bogu można by służyć Jego przeciwnikowi, szatanowi. Pojawienie się w Polsce problemu satanistów świadczy o tym, że są u nas wyznawcy gnozy. Może nie wiedzą, że to się tak mądrze nazywa, ale świadomie wybierają innego boga, bożka, który zwodzi ich obietnicami rozkoszy ziemskich, który jest kłamcą i mistrzem przewrotności. Mówiąc o wierze w jednego Boga nie można też pominąć bożków, których wymyślamy sami i którym nieraz chcielibyśmy służyć. Nie można równocześnie służyć Bogu i mamonie (Łk 16, 13). Dobra ziemskie nieraz tak gruntownie nas pochłaniają, że prócz nich niczego nie widzimy. Cały czas, cały wysiłek, skierowany jest ku jakiejś przyziemnej sprawie, tak że Bóg, w którego ponoć wierzymy, schodzi na drugi plan, staje się nieważny. Inne sprawy nam przesłaniają horyzont i stają się dla nas bożkami. Nie jest to politeizm w klasycznym tego słowa znaczeniu, ale jednak pieniądz, sukces sportowy czy polityczny, karty czy narkotyki, dyplom czy kochanka, stając się ważniejszymi niż Bóg, odgrywają w duszy naszej rolę konkurenta wobec jedynego Boga, stają się bożkami, dla których gotowi jesteśmy łamać prawa Boże. Każdemu z nas może to się zdarzyć. Warto więc w chwili pokusy przypomnieć sobie, że wierzę w jednego tylko Boga. Prof. dr hab. Maciej Giertych
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |