Rewers
Stalinizm na wesoło? Czy najbardziej okrzyczany polski film sezonu "Rewers" Borysa Lankosza, nagrodzony Złotymi Lwami na Festiwalu Polskich Filmów w Gdyni, istotnie zasługuje na wielki rozgłos jako nowe słowo w kinie polskim? Jednomyślny niemal entuzjazm jurorów i wpływowych mediów wzbudza podejrzenie, że chodzi tu nie tylko o względy artystyczne lecz ideologiczne. Nagrodzone w Gdyni filmy w większości zawierają skrajnie patologiczny i pesymistyczny obraz Polski powojennej, którym w przedziwny sposób zachwyciła się większość komentatorów. Bohaterami nagrodzonych i wychwalanych filmów ("Mniejsze zło ", "Dom zły", "Zero", "Enen" itd.) są głównie degeneraci, wariaci, zboczeńcy i mordercy o skarlałej psychice i dwuznacznej moralności. Wprawdzie wśród obrazów ostatniego sezonu, bogatego pod względem ilościowym, znalazły się także pozycje demaskujące zbrodnie komunizmu, jak "Generał Nil" i "Popiełuszko". Nagrodzony "Rewers", inteligentnie zrealizowana czarna komedia z okresu stalinowskiego, zderzył się na festiwalu z "Generałem Nilem", obrazem na temat jednej z największej zbrodni stalinizmu w Polsce, całkowicie pominiętym w werdykcie. Za skandaliczny należy uznać fakt, że głównej nagrody aktorskiej nie dostał Olgierd Łukaszewicz, który stworzył tu wybitną kreację w roli tytułowej. W tej sytuacji przyznanie Złotych Lwów "Rewersowi", ekranizacji powieści Andrzeja Barta, wydaje się znamiennym gestem. Autorzy spoglądają bowiem na okres stalinowski przez pryzmat pastiszu amerykańskiej klasycznej czarnej komedii, a nie poprzez zbrodnie tamtego okresu. Trzeba jednak stwierdzić, że "Rewers" jest filmem zrealizowanym z wielkim talentem i inteligentnym wyczuciem kina. Autor świetnie odtwarza klimat czarnego kryminału i komedii w klimacie czarno-bialych zdjęć. Reżyser rozmazuje tu jednak odpowiedzialność za stalinowski terror. Z "Rewersu" płynie wniosek, że nie da się ukazać żadnej winy i odpowiedzialności za ówczesne zbrodnie z powodu uwikłania ludzi o poglądach antykomunistycznych w ówczesny system. Tytuł filmu sugeruje, że mamy do czynienia z obrazem odwrotnej strony stalinizmu lub - według dawnego znaczenia tego słowa - zastawem. Akcja rozgrywa się tuż przed śmiercią Stalina. W warszawskiej kamienicy mieszkają trzy kobiety z dobrej inteligenckiej rodziny przedwojennej - babcia, córka i wnuczka. Wnuczka, nieśmiała i egzaltowana panna Sabina, zajmująca się poezją w wielkim wydawnictwie, poszukuje męża. Po wielu perypetiach poznaje tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Od tego momentu wydarzenia nabierają charakteru czarnej komedii pomyłek i przypadków. Zakochana i równocześnie osaczana Sabina decyduje się na desperackie czyny, co doprowadza do morderstwa i usuwania trupa. Przygody bohaterki nabierają w końcu charakteru symbolicznego. Komentarz do akcji wnosi nieudana rama współczesna, kiedy to stara Sabina spotyka się z synem. Twórcy filmu w sposób bardzo przewrotny sugerują, że współcześni Polacy są spadkobiercami polskiej tradycji i stalinowskiej przemocy jako pewnej syntezy wartości. A na to zgodzić się nie można. "Rewers", Polska 2009. Reżyseria - Borys Lankosz. Wykonawcy: Agata Buzek, Krystyna Janda, Anna Polony, Marcin Dorociński, Adam Woronowicz i inni. Dystrybucja - Syrena Films. Mirosław Winiarczyk
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |