Rozmowa z s. Stefanią KorbuszewskĄ CSL asystentką generalną Zgromadzenia Sióstr Loretanek
- Jakie odczucia towarzyszą Siostrze w dniu otwarcia okna? - Niepokój i wewnętrzne drżenie, bowiem wyrażamy swoją gotowość i otwarcie na przyjęcie nowego człowieka, który szuka miłości. I oczywiście radość, której towarzyszy świadomość, że dzięki możliwości, jaką daje okno życia, nasz klasztor może być dla tego małego człowieka przystanią w drodze do ludzi, którzy zechcą przyjąć go do swojej rodziny. Z naszej strony pójdzie za tym dzieckiem modlitwa. - Czy miejsce, w którym zostaje otwarte okno, nie wydaje się Siostrze zbyt ruchliwe? - Wybór miejsca został przemyślany. Wzmożony ruch jest tu tylko za dnia, dzięki temu wielu przechodniów, kierowców samochodów osobowych, a także pasażerów komunikacji miejskiej będzie mogło zauważyć okno życia. Chciałybyśmy, aby spojrzenie w jego kierunku było przypomnieniem niezaprzeczalnej godności każdego ludzkiego życia, zwłaszcza tego najmniejszego i bezbronnego. - Napotkały Siostry na jakieś przeszkody w swoim przedsięwzięciu? - Gdy pojawiały się trudności, otrzymywałyśmy też wsparcie. Przede wszystkim od ks. abp. Henryka Hosera SAC, który rozwiewał wszelkie wątpliwości. Swoją gotowość pomocy wyrażali też lekarze i policjanci. Wiele osób na różne sposoby przyczyniło się do przygotowania okna życia. - Co Siostra chciałaby powiedzieć matkom - przestraszonym, samotnym, opuszczonym, które myślą o najgorszym - porzuceniu lub zabiciu dziecka? - Chciałabym, aby wiedziały, że są ludzie, którzy mogą udzielić im wsparcia. Okno życia nie jest jedynym sposobem uzyskania pomocy. Istnieją pięknie pracujące ośrodki adopcyjne, np. w Warszawie jest Katolicki Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy przy ul. Grochowskiej 194/196. Część matek szukających tam pomocy i wsparcia decyduje się zatrzymać swoje dziecko. Musimy jednak pamiętać, że ani adopcja, ani tym bardziej okno życia nie są doskonałym wyjściem z trudnej sytuacji życiowej. Doskonałe jest to, co zostało stworzone przez Pana Boga, Jego propozycja, a więc rodzina, w której ojciec i matka wychowują swoje dzieci. - W jakiej intencji chciałaby Siostra prosić Boga w tym dniu? - W sposób szczególny modlę się dzisiaj za dzieci pozbawione miłości rodzicielskiej, aby nie żyły z piętnem porzucenia przez najbliższych, ale miały poczucie przynależności do Boga Stwórcy. Modlę się także za matki, które w przyszłości będą może bardzo żałować podjętej decyzji, aby potrafiły zawierzyć Bożemu Miłosierdziu. Modlę się, aby żadna kobieta nie musiała stawać przed takim dylematem. I jeszcze modlę się o to, abyśmy byli wrażliwi na siebie nawzajem, a przede wszystkim, abyśmy byli wrażliwi na Boże przykazania. - Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiały: Małgorzata Stachera i Magdalena Szczepaniak-Czułba Tekst pochodzi z Miesiecznika Formacji Różańcowej "Różaniec" maj 2009
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |