Wydawać by się mogło, że problem ten został zamknięty w ustawowym
paragrafie i właściwie nie istnieje. A jednak niezmiennie, jak przed wprowadzeniem ustawy o zakazie dokonywania
aborcji, przychodzą do mnie kobiety, które nie chcą urodzić "tego dziecka". Jest mi niezmiernie trudno wytłumaczyć,
że "ten człowiek" został już stworzony przez Boga do życia i wieczności. Jestem lekarzem, który nigdy nie dał skierowania na zabieg usunięcia ciąży. Zawsze powtarzam pacjentkom, że jeżeli matka i ojciec nie decydują się wychowywać swojego dziecka, to w naszych warunkach może być ono oddane do adopcji rodzinie zastępczej. Obdarowanie
małżeństwa, które pragnie, a nie może mieć dziecka jest dobrem, natomiast aborcja jest morderstwem. W chwili obecnej obserwujemy zatrważający wzrost ilości małżeństw niepłodnych. Ostatnie badania donoszą, że co 5 - te małżeństwo w Polsce i już co 3 - cie w Europie nie może mieć dzieci. Niepłodność zaczyna być ogromnym problemem dla medycyny. Obecnie w Polsce obowiązuje ustawa, która nie dopuszcza do zabijania dzieci z powodu warunków społecznych, aborcja jest jednak dozwolona w przypadkach tzw. dzieci uszkodzonych i gwałtów. Nie zgadzam się na takie ustalenia. Obowiązkiem lekarza jest służyć życiu, a nie śmierci. Nie wolno nam zabijać dziecka chorego w łonie matki. Każdy poczęty człowiek jest chcianym dzieckiem Boga, a dopiero później dzieckiem rodziców i społeczeństwa, którzy nie mają prawa dokonywać selekcji, ze względu na słabość, czy ułomność jednostki. Przypomnijcie sobie z jakim obrzydzeniem przyjmowaliście na lekcjach historii informacje o zwyczajach Spartan. Pan Bóg bardzo często sam rozwiązuje trudne przypadki. Miałam kiedyś taką sytuację, że podczas badania ultrasonograficznego na monitorze ujrzałam dziecko bez mózgu. Był to już 4 - ty miesiąc ciąży, miałam więc straszny dylemat, co powiedzieć rodzicom. Zaczął się 5 - ty miesiąc i samoistnie nastąpił poród. Był szokiem dla rodziców, choć po wyjaśnieniu, potrafili zrozumieć - rzec by można - "dobrodziejstwo" przedwczesnych narodzin. Ja odetchnęłam z ulgą. Zawsze twierdzę, że pewne rzeczy trzeba zostawić Bogu, choć należy też wiedzieć, że współczesna medycyna bardzo wiele chorób leczy już z powodzeniem w łonie matki. Niektórzy teoretyzują, iż bywaj ą przypadki, w których ciąża zagraża życiu kobiety. Każdy lekarz, zajmujący się pacjentką w ciąży, musi sobie zdawać sprawę, że ma do czynienia z dwoma pacjentami, których należy leczyć dopóty, dopóki pozwala na to jego wiedza medyczna. W zawodzie ginekologa-położnika pracuję już ponad 20 lat i muszę przyznać, że nie miałam sytuacji, kiedy musiałam podjąć decyzję o zabiciu dziecka, dla uratowania życia matki. Rozmawiając z innymi położnikami również nigdy nie usłyszałam o takim przypadku. Matki kalekie, chore, często rodzą zdrowe dzieci. Znów posłużę się przykładem. Do mojego gabinetu przyszła wraz z ciotką 17 - letnia pacjentka. Na moje pytanie o matkę, starsza pani opowiedziała następującą historię. Matka tej dziewczyny jest osobą głęboko upośledzoną, kiedy zauważono u niej ciążę (dodajmy, że pochodzącą z gwałtu), było już za późno na aborcję i dziecko - zresztą w pełni zdrowe - przyszło na świat. "Potem - kontynuuje ciotka - okazało się, że my z mężem nie możemy mieć dzieci, więc wzięliśmy dziewczynkę na wychowanie. Jest naszą adoptowaną córką, zdrową fizycznie i psychicznie. Kochamy ją i opiekujemy się nią, a ona z kolei dba o swoją chorą matkę". Podobne przykłady mogłabym mnożyć, dlatego chciałabym Wam, drodzy czytelnicy, uświadomić, że nie ma takiej sytuacji, w której możemy sobie dać przyzwolenie na morderstwo i powiedzieć "jednemu z tych najmniejszych": "ciebie należy zabić!". Aborcja jest nie tylko morderstwem dziecka, ale zniszczeniem zdrowia fizycznego i psychicznego matki. W ten sposób myślę o zespole zaburzeń psychicznych, czyli tzw. zespole postaborcyjnym. Następuje on u kobiet (a także u lekarzy) po dokonaniu morderstwa. I znów przykład. Zostałam kiedyś wezwana do 72-letniej pacjentki, u której rozpoznano raka narządów rodnych. Kobieta opowiedziała następującą historię. W czasie II wojny światowej - będąc w 2 miesiącu ciąży i mając już trójkę dzieci - trafiła do ginekologa, który wysłuchawszy żalów o trudzie wojennego macierzyństwa - bez konsultacji z nią - dokonał aborcji. Od tamtej chwili nosi w sobie jakiś dziwny smutek, jakiś cień śmierci, żałobną pieśń, która nie pozwala jej nigdy prawdziwie cieszyć się życiem. Często myśli o nienarodzonym dziecku, przedstawia sobie jego postać, gestykulację, głos. Prosiła mnie, żebym opowiadała o tym każdej planującej aborcję matce. Nie znam kobiety, która by nie rozpaczała po dokonaniu aborcji.
Na zakończenie naszych rozważań powtórzmy: nie ma dzieci niechcianych, niezaplanowanych, intruzów - zagrażających życiu matki. Każdy człowiek jest zaplanowany przez Stwórcę
i już w momencie poczęcia posiada swoje prawa: prawo do życia, prawo do miłości i wieczności. Pan Bóg
dając nam dziecko, wybiera nas na rodziców, na przewodników, odpowiedzialnie prowadzących po ziemskim
szlaku życia. Aborcja jest morderstwem i gwałtem zadanym macierzyństwu i ojcostwu.
Danuta Hebda Lis Publikacja za zgodą redakcji Miłujcie się!, nr 11-12/2000
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |