Zostawił ślady swoich stópPo tragicznej śmierci biskupa Jana Chrapka Kościół w Polsce poniósł wielką stratęNiespodziewana śmierć biskupa Jana Chrapka zbiegła się z obradami Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów w Rzymie, które poświęcone było właśnie misji i posłannictwu biskupa. - Ordynariusz radomski był doskonałym wzorem biskupa w trudnej rzeczywistości dzisiejszego świata: człowiekiem mądrym, ubogim, pokornym i... świętym - mówi o biskupie Chrapku Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej.Do końca pozostał zwykłym, prostym zakonnikiem - tak mówią o Nim ci, którzy Go znaliJan Chrapek, zanim został biskupem, był doskonałym redaktorem i dziennikarzem. Dał się poznać od tej strony jako szef miesięcznika "Powściągliwość i Praca" księży michalitów, do których wstąpił w młodości. Za czasów jego szefowania w połowie lat 80. pismo to było miejscem spotkania ludzi różnych opcji i uchodziło za jeden z najlepiej robionych periodyków katolickich w Polsce.O swojej dziennikarskiej pasji nie zapomniał będąc już biskupem: najpierw pomocniczym w Drohiczynie i Toruniu, a od dwóch lat ordynariuszem w Radomiu. Na początku lat dziewięćdziesiątych opowiadał się za otwartością Kościoła na media, co po złych doświadczeniach z prasą, radiem i telewizją w okresie PRL nie było łatwe. Był jednym z twórców Katolickiej Agencji Informacyjnej i do końca życia członkiem jej Rady Programowej ze strony Konferencji Episkopatu. Od niedawna przewodniczył też Radzie Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu. Do końca wykładał na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ceniło go prawie całe środowisko dziennikarskie. Z pasją równą tej, którą żywił dla świata mediów, rzucił się w wir pracy w swojej diecezji. - Przyszłość Radomia jest pełna nadziei - mówił zaraz po ingresie do radomskiej katedry. W dotkniętym bezrobociem i stagnacją mieście i regionie upominał się o ludzi pozostających bez pracy i biednych. Nazajutrz po jego tragicznej śmierci Telewizja Polska pokazała o nim film. Na jednym z kadrów biskup Chrapek siedzi przy stole w darmowej jadłodajni i je obiad z ubogimi mężczyznami. Kiedy jeden z nich dziękuje mu za otwarcie stołówki, biskup najzwyczajniej w świecie odpowiada: - A gdybym to ja był głodny? - Nikogo nie odtrącał, przyjaźnił się zarówno z zasłużonymi działaczami chrześcijańskimi, jak i z ludźmi stojącymi daleko od Kościoła - mówi o nim Przeciszewski. Mimo swej otwartości nie zacierał nigdy granicy między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem. W czasie niedawnych obchodów 25. rocznicy Radomskiego Czerwca bronił pokrzywdzonych i dopominał się o ukazanie całej prawdy o brutalnym stłumieniu buntu robotników z 1976 roku. - Niech świadkowie i sędziowie tamtych wydarzeń uczynią rachunek sumienia wobec Boga i historii. Pamięć oczyszczona mocą Ewangelii buduje i wyzwala, uskrzydla i leczy. To jest konieczne dla naszych dziejów i wobec tych, którzy noszą do dziś rany tamtych dni - wołał w kazaniu. Za swoją dewizę życiową biskup Jan obrał słowa: "Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię". Jego ślady na pewno przetrwają.
KAI, SZ
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |