Współpraca z Bożym miłosierdziem w dziele własnego uświęceniaIstota świętości, do której wszyscy zostaliśmy powołani i którą mamy urzeczywistniać, polega na miłości będącej udziałem i odzwierciedleniem miłości Chrystusa: Jego miłości do Ojca i miłosierdzia wobec ludzi. Ta jedna w swojej istocie świętość może mieć różne oblicza w zależności od powołania i stanu życia, ale każda jest uczestnictwem w potrójnej godności i misji Chrystusa: królewskiej, kapłańskiej i prorockiej.Wszystkim, odrodzonym do nowego życia przez chrzest, Chrystus nadaje godność królewską, zaprasza do udziału w swoim królowaniu, czyli do służby w duchu miłosierdzia aż po dar z siebie. Udziela też władzy, aby mogli posiąść stan królewskiej wolności, tzn. panować nad grzechem i złem we własnym sercu. Dzięki Bożej mocy człowiek jest zdolny panować nad trojaką pożądliwością, nad swoimi namiętnościami, umartwić egoizm, pychę, zmysłowość, chciwość, jest w stanie kierować swoim ciałem i poddać je Duchowi Bożemu. Taką świadomość królewskiej godności wierzących spotykamy już u św. Hilarego, dla którego królami są ci, nad którymi nie panuje grzech i ciało, którzy władają sobą i oddają się Bogu w żywej ofierze. Podobnie dla św. Ambrożego królem jest ten, kto panuje nad ciałem, namiętnościami, duszą i własną osobą (W. Słomka). Cóż jest bowiem bardziej królewskiego niż nie podlegać złu, grzechowi, a żyć i działać pod wpływem Ducha Świętego? Cóż jest bardziej królewskiego niż służyć bliźnim na wzór Chrystusa, który choć jest Królem i Panem wszechświata, stał się sługą wszystkich? Kto chce królować w duchu Chrystusa, musi więc zaprzeć samego siebie (por. Mt 16, 24). Zaparcie się siebie - to stały wysiłek, codzienna praca nad sobą, mająca na celu rozwój życia duchowego w nas. Ta praca wewnętrzna ma dwa aspekty: negatywny i pozytywny. Negatywny - to znane, ignacjańskie "agere contra", czyli działać przeciwko zakusom i zachciankom naszej egoistycznej natury. Pozytywny - to w języku św. Ignacego "scire Jesum": umieć poddawać się ustawicznie, w każdej chwili wpływowi Jego łaski. Podjęcie obydwu aspektów pracy wewnętrznej to wkład człowieka w dzieło jego uświęcenia, to jego współpraca z Bożym miłosierdziem, mająca na celu pełnię zjednoczenia z Bogiem, czyli świętość. Agere contra Kto chce naprawdę pójść za Chrystusem, który nie przyszedł po to, by Mu służono, ale by służyć, musi zaprzeć samego siebie (por. Mt 16, 24) przede wszystkim przez podjęcie pracy nad pokonywaniem w sobie samym panowania grzechu (por. Rz 6, 12), nad przezwyciężaniem egoizmu i wszystkiego, co się z nim łączy. Nie chodzi tu tylko o pewne konkretne grzechy, które są przekroczeniem przykazań Bożych, ale o całą naszą mentalność, naturę "starego człowieka", żyjącego według ciała. Zabierając się do pracy nad własnym uświęceniem, musimy być świadomi, że w nas samych tkwi potężny wróg zbawienia. Jest nim nasza egoistyczna natura, skażona przez grzech pierworodny, z raną trojakiej pożądliwości (pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy), budzonej i podsycanej przez świat i szatana. Musimy być świadomi, że w duszy naszej żyje "bożyszcze" w postaci własnego egoistycznego "ja", które chce w nas panować. W początkowym okresie oczyszczania duszy, nawracania się, wysiłek człowieka polega na współpracy z łaską Bożą mającej na celu całkowite zerwanie z grzechem, zwalczanie namiętności i pokus do grzechu, usuwanie nałogów i skłonności do rozmaitych uchybień, a także wyzwolenie się od przywiązania do złego i jego niewoli. Podjęcie tej pracy wewnętrznej rozpoczyna rozwój życia duchowego i powinno prowadzić do drugiego etapu oczyszczania duszy, czyli drugiego nawrócenia. Jest to stan ciągłego oczyszczania się z wszystkich niedoskonałości przy nieustannej współpracy z łaską Bożą, czy inaczej mówiąc stan ciągłego nawracania się. W rozwoju życia wewnętrznego, na etapie ciągłego nawracania się, konieczna jest świadomość i uznanie własnej grzeszności - nędzy. Nie wystarczy tu stwierdzenie własnej grzeszności, nędzy, nicości, ale potrzebne jest jej uznanie i akceptacja, która jest możliwa tylko wówczas, gdy człowiek widzi ją w promieniach miłosiernej miłości Boga, gdy doświadcza, że jest kochany. Praca nad pokonywaniem w sobie samym panowania grzechu oraz nad przezwyciężaniem egoizmu (wraz z różnymi jego przejawami, jak np. pycha, zarozumiałość, ambicja, próżność, zmysłowość, chciwość) to jakby pierwsza część naszej współpracy z Bogiem w dziele naszego uświęcenia. Ta poniekąd negatywna część pracy wewnętrznej jest konieczna w dążeniu do świętości, jednak do jej osiągnięcia nie wystarczy. Musi się ona łączyć z pracą pozytywną, a to oznacza przyjęcie Chrystusa jako jedynego Pana i otwieranie się z ufnością na działanie Jego Ducha. Scire Jesum Trzeba jeszcze "nauczyć się" Chrystusa, nauczyć się żyć w łączności z Nim, który mieszka z Ojcem i Duchem Świętym w naszym sercu, nauczyć się otwierać na Jego miłosierdzie, tak żeby Jego życie było jedyną regułą naszego życia, tak byśmy prowadzeni mocą Jego Ducha żyli z Nim, w Nim i dla Niego. Chrystus żyjący w nas może wówczas mocą swego Ducha przemieniać i uświęcać nas od wewnątrz. Nasza współpraca z Nim ma polegać na zdobyciu umiejętności odpowiadania na każdą łaskę, którą nam daje, przez otwarcie się na nią, przyjęcie i wypełnienie tego, ku czemu ona zaprasza i daje moc. Jednym słowem, podejmując współpracę z Bożym miłosierdziem w dziele naszego uświęcenia, chcąc służyć na wzór Chrystusa, trzeba podjąć podwójny wysiłek: z jednej strony trzeba starać się o to, by nie podlegać niewoli grzechu, by panować nad egoizmem i wszystkim, co się z niego rodzi, a z drugiej strony trzeba dążyć do tego, by w swoim sercu przyswoić sobie Ducha Chrystusa, by odzwierciedlić w sobie Jego rysy, dostosować swój sposób myślenia, działania i postępowania do Jego Ducha, by stać się jednym duchem z Chrystusem. By móc "być dla innych", trzeba żyć według Ducha, w sposób świadomy otwierać się na Jego działanie i starać się o ukształtowanie w sobie pod Jego wpływem cnót, które są charakterystyczne dla Chrystusowego ducha służby: dobroci, cichości, cierpliwości, przebaczenia, pokory, życzliwości, usłużności, uprzejmości, uczynności itd. Poprzez dar Ducha Świętego Chrystus daje człowiekowi łaskę udziału w Jego własnym życiu, którego istotą jest miłosierna miłość, daje udział w Jego dobroci, cichości, łagodności, pokorze, cierpliwości, przebaczeniu, które są konieczne, by móc służyć w miłości, oraz obdarza człowieka mocą, dzięki której te dary - przy jego współpracy z łaską - mogą się rozwijać, dzięki której człowiek jest w stanie żyć duchem samego Chrystusa. Takiej świętości nikt nie zdobędzie własnym tylko wysiłkiem czy też mocą swej woli. Możliwa jest ona do osiągnięcia tylko przy ufnym i pokornym otwarciu się na działanie i moc Bożą. s. M. Alicja Zelmańska ZMBM Kwartalnik Orędzie Miłosierdzia nr 58
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |