Kiedy przyjdzie dzień
Kiedy przyjdzie dzień
Że zawołasz mnie
To ja powiem mojej żonie
- Ona pójdzie też
To ja powiem mojej żonie
- Ona pójdzie też
Kiedy przyjdzie dzień
Że zawołasz mnie
To ja powiem moim dzieciom
- Ona pobiegną też
To ja powiem moim dzieciom
- Ona pobiegną też
Kiedy przyjdzie dzień
Że zawołasz mnie
To ja powiem mojej muzyce
- Ona popłynie też
To ja powiem mojej muzyce
- Ona popłynie też
Ten szczęśliwy dzień
To jest każdy dzień
Żebym tylko głos twój słyszał
Nie zgubimy się
Żebym tylko głos twój słyszał
Nie zgubimy się
Ten szczęśliwy dzień
To jest każdy dzień
Żebym tylko głos twój słyszał
Nie zgubimy się
Tam gdzie kres
W dniu kiedy wyruszyła stąd
Już cała wioska poszła spać
Żegnały ją zamknięte drzwi
Nie pożegnała żadna łza
Tylko wiatr cichuteńko wiał
I poszła tak przed siebie wprost
Jakby słyszała jakiś głos
Wokół noc i mocny zapach traw
Nad głową przestrzeń wirujących gwiazd
Cicha przestrzeń wirujących gwiazd
Tam gdzie się łączą rzeki dwie
Tam za różaną górą gdzieś
Znaleźli kij, sandały, chleb
I ona tam leżała też
Tak jak ptak co z nieba spadł
Nie mówcie mi że sił jej brak
Ustała już nie widzi nic
Ona przecież wciąż jest na drodze tej swej
Chociaż umiera trzeci dzień
Nie mówcie mi że sił jej brak
Ustała już nie widzi nic
Ona przecież wciąż jest na drodze tej swej
Chociaż umiera trzeci dzień
Patrząc prosto tam gdzie widać kres
Patrząc prosto tam gdzie widać kres
Patrząc prosto tam gdzie widać kres
Pociąg do nieba
instr.
Pada deszcz
Do drzwi puka dzisiaj deszcz
Cały świat mokry jest
I dlatego chcemy wyjść
Taki deszcz, maj i Ty
Pada deszcz, pada deszcz
Wiec na spacer dziś mnie weź
Dzisiaj wieje dzisiaj leje
Ja się śmieje ty się śmiejesz
A pod oknem rynny trzy
Pod rynnami Ja i Ty
Wody wody cała głowa
Nie ugasi tego słowa
Które mówisz mi na ucho
Mokre tak jak cale wszystko
Które mowie Ci na ucho
Mokre tak jak cale wszystko
Pada deszcz...
Cisza wkoło
Cisza wkoło tylko w dali
Słychać słowików słodkie trele
Co wywołują smutek i łzy
Już nas w domu nie ma
Kiedy kwitną kwiatki
Kąkole, bławatki
Gdy ptaszki śpiewają
Pszczółki miód zbierają
Już nas w domu nie ma
Nic nas nie zatrzyma
Już nas w domu nie ma
Nic nas nie zatrzyma
Kiedy słonko świeci
A na łąkach dzieci
Otwarte ogrody
W ogrodach jagody
Już nas w domu nie ma
Nic nas nie zatrzyma
Już nas w domu nie ma
Nic nas nie zatrzyma
Gdy wietrzyk powiewa
Chwieje liście drzewa
Ptaszek wyśpiewuje
Co serduszko czuje
Już nas w domu nie ma
Nic nas nie zatrzyma
Już nas w domu nie ma
Nic nas nie zatrzyma
Nigdy nie
Gdy światło w lampie gaśnie,
Bo zasnę, bo zaśniesz ...
Gdy światło w lampie gaśnie,
Bo zaśniesz, bo zasnę ...
Zobaczmy to - proszę ...
Zobaczmy to!
A jutro - nie!
Nigdy nie!
Z czerpaka woda płynie
Z mojej, twojej winy
Z czerpaka woda płynie
Z twojej, mojej winy
Zobaczmy to - proszę ...
Zobaczmy to!
A jutro - nie!
Nigdy nie!
Gdy z wiatrem pędzą te słowa
Mówione z żarem przed tobą
Gdy z wiatrem pędzą twe słowa
Mówione z żarem przede mną
Poczujmy brak - proszę
Poczujmy brak
A jutro - nie!
Nigdy nie!
Gdy ziemia zapłacze nad sobą
Zamienioną pod twoją, moją dłonią
Gdy ziemia zapłacze nad sobą
Zamienioną pod twoją, moją dłonią
Usłyszmy głos - proszę
Usłyszmy płacz!
A jutro - nie!
Nigdy nie!
Okaryna jesienna
instr.
Późną nocą jesieni już blisko
Późną nocą jesieni już bliską
Późną nocą jesieni już bliską
Gdzieś pod lasem kwitnie ognisko
Stoją sierpy powleczone chłodem
Stoją sierpy powleczone chłodem
Podciągają kolana pod brodę
W kręg kobiety siedzą w milczeniu
W kręg kobiety siedzą w milczeniu
Wpatrują się w barwy płomieni
I tylko czasem ptak jakiś wrzaśnie
I tylko czasem ptak jakiś wrzaśnie
Ja nie zasnę, nie zasnę
I wszystko normalnie poza tem
I wszystko normalnie poza tem
Zwykła północ - pożegnanie z latem
Tak mija ta dziwna godzina
Tak mija ta dziwna godzina
Gdy się kończy coś a coś zaczyna
Gdy się kończy coś a coś zaczyna
Gdy się kończy coś a coś zaczyna
Gdy się kończy coś a coś zaczyna
Gdy się kończy coś a coś zaczyna
My jesteśmy razem
Dziękuję ci Boże
Za miłość co przyszła
I za to że
Serca nam porusza
Miły mój choć teraz
Smutek bierze górę
My jesteśmy razem
Czy to nie jest cudem
I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi
I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi
Dziękuje ci Boże
Że łzy nas nie dzielą
I za to że
Naszą są nadzieją
Miły mój choć teraz
Noc zapada krótka
Brzask się w niej ukrywa
I jutrzenka słodka
I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi
I dzień smutkiem się zasnuwa
Przed nadejściem nocy
A noc przecież szybko mija
By dać miejsce dniowi
Dziękuję ci Boże
Za wszystkie przemiany
I za to że
Jesteś między nami
Miły mój choć teraz
Smutek bierze górę
My jesteśmy razem
Czy to nie jest cudem!!!
Wróć świecie
Wróć świecie do mnie wróć
Wróć świecie do mnie wróć
Wróć świecie do mnie wróć
Wróć świecie do mnie wróć
Nie zważaj na potknięcia
Nie zważaj, że jestem smutny
Nie zważaj, że jestem pusty
Nie zważaj, że jestem słaby
Nie zważaj, że jestem bezradny
Stoję na rozstaju dróg
czekam na rozstaju dróg
Słońce odbija się od chmury
- Jakie to piękne
Wiatr pod drzewami
Wiatr porusza trawą
Krzaki pełne jagód
Krzaki pełne ptaków
Serce wymiecione, stoję na rozstaju dróg
Serce uprzątnięte, stoję na rozstaju dróg
Z prawej strony płynie rzeka
Słyszę jej szum
Podejdę posłucham
Drogi wymiecione, ulatuje kurz
Tylko lśniąca rzeka w drzewach
Tylko śniąca rzeka w niebie
Tylko śpiąca rzeka w niebie
Tylko śniąca rzeka w drzewach
Kanon
instr.
Czemu ty
Czemu ty nie świeciłoś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie padałeś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie wiałeś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie spadałeś dzisiaj tutaj
Pytasz słońca
Pytasz deszczu
Pytasz wiatru
Pytasz śniegu
Czemu ty nie świeciłoś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie spadałeś dzisiaj tutaj
Nie wiałeś dzisiaj tutaj
Nie spadałeś dzisiaj tutaj
A on stoi w słońcu
A on tańczy w deszczu
A on pędzi z wiatrem
A on łapie śnieg
A on tańczy, tańczy
A on pije deszcz
A on chodzi w słońcu
A on stoi w wietrze
A ty pytasz i pytasz
A ty pytasz i pytasz
A ty pytasz i pytasz
A ty pytasz i pytasz
Czemu ty nie świeciłoś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie padałeś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie wiałeś dzisiaj tutaj
Czemu ty nie padałeś dzisiaj tutaj
Pytasz śniegu
Pytasz wiatru
Pytasz słońca
Pytasz deszczu
A ty...
A ty...
Tam na małej górze
Tam na małej górze
Wielkie drzewo stoi
Kiedy tu powrócę
Śnieg będzie je chronił
Biały śnieżek, biała chmurka
Śnieg będzie je chronił
Biały śnieżek, biała chmurka
Śnieg będzie je chronił
A w drzewa koronie
Ptaszek wyśpiewuje
Kiedy tu powrócę
Cisza zapanuje
Cicho, cicho, cichuteńko, tylko wiatr powieje
Cicho, cicho, cichuteńko, tylko wiatr w gałęzie
Musze się przytulić
Wielkie piękne drzewo
Może tu powrócę
Tylko liściem drzewa
W liściach twoich zaszeleści w liściach
twych zaszumi
Może wtedy i przypomnisz kto cię
tak tulił
Śmiechu mój
Śmiechu mój najbardziej chory we mnie
Wracaj do zdrowia, wracaj do źródła
Bądź radością, bądź radością, nie nadzieją
Bądź radością, bądź radością, nie tęsknotą
Nie tęsknotą nie nadzieją
Nie łkaniem pospiesznym
Nie tęsknotą nie nadzieją
Nie łkaniem pospiesznym
Bądź radością i radością
Tylko radością
Bądź radością i radością
Tylko radością
Płaczu mój też chory we mnie
Wracaj do zdrowia, wracaj do źródła
Bądź płaczem, płaczem tylko płaczem
Bądź płaczem, płaczem tylko płaczem
Mój spokoju wracaj do zdrowia
Bądź spokojem, tylko spokojem
Bądź spokojem
Bądź spokojem
Moja droga przez kamienie
Moja droga przez spojrzenia
Twoja droga przez polany
Twoja droga przez czasy nieznane
Ty bądź sobą tylko sobą
Tak! Być sobą! Tylko sobą!
Być jak słońce
Być jak wiatr
Być jak grad
Być jak łza
Tak! Być sobą tylko sobą
Tak! Być sobą tylko sobą
Chcę być sobą tylko sobą
Chcę być sobą tylko sobą
Sobą, sobą, sobą
Gdy zapada zmierzch
Gdy zapada, zapada zmierzch
To trudno łzy twoje dostrzec
Bo wszystko zasłania zmierzch
Twój śmiech i płacz
Twój płacz i śmiech
I wszystkie tęsknoty spełnienia
Bo wszystko zasłania noc
I modlisz się - niech przyjdzie dzień
Tak bym chciał móc zrozumieć
Że każdy dzień jest łaską
Umieć nie bać się zmierzchu
Nocy szepnąć - dobranoc
I oczy zamknąć z ufnością
Nocy szepnąć witaj
Na skraju dnia na skraju snu
Kiedy przyjdzie dzień
To w twoje oczy chce spojrzeć
Bo wszystko odsłania dzień
Twój płacz i śmiech
Twój śmiech i płacz
i wszystkie tęsknoty spełnienia
Bo wszystko odsłania dzień
I modlę się: - miej dobry dzień
Tak bym chciał móc zrozumieć
Że każdy dzień jest łaską
Umieć nie bać się zmierzchu
Nocy szepnąć - dobranoc
I oczy zamknąć z ufnością
Nocy szepnąć witaj
Na skraju śmierci
Na skraju życia
O DOBRĄ DROGĘ DLA WAS
O DOBRĄ DROGĘ DLA NAS
Modlę się Boże
O DOBRE PRZYJŚCIE DLA WAS
O DOBRE PRZYJŚCIE DLA NAS
Modlę się Boże
O DOBRĄ ŚMIERĆ DLA WAS
O DOBRĄ ŚMIERĆ DLA NAS
Modlę się Boże
O DOBRE ŻYCIE DLA WAS
O DOBRE ŻYCIE DLA NAS
Modlę się Boże
Ptaszki
instr.