Intro
instr.
Przybądź dziś
Przybądź dziś białym snem
Chwilą, którą dałeś nam
Spośród wielu słów wybierz te
W których będzie Twoja twarz
I na nas w swej miłości zstąp
Napełnij serca nasze dziś
Byśmy mogli lepiej żyć
I zacząć znów miłować się
Ojcze Nasz, któryś jest w niebie
Niech się święci Imię Twoje
Ojcze nasz, nikt z nas nie wie
Czemu ronisz wielkie łzy
Idą dni, a ja pośród nich
W życie gram sam na sam
Chyba, że Ty pójdziesz ze mną tam
Gdzie bije dzwon
Mego serca dzwon
Tak leciutko
Nie wiadomo skąd przychodzę
Nie wiadomo, dokąd idę
Wiemy tylko, że jedno życie
Każdy ma
Śmierć nadchodzi dosyć szybko
Będzie już tak bardzo blisko
Wtedy powiem dosyć
Tak nie może być
Tak leciutko, powoli
Jak sztandar uciekam
Gonię człowieka
Myśli moje jak kamienie
Myśli moje białym cieniem
O północy, w środku dnia
Myśli moje tak jak ja
Tak leciutko, powoli
Jak sztandar uciekam
Gonię człowieka
Chciałbym dzisiaj spytać ciszę
Chciałbym teraz patrzeć w słońce
Może kiedyś tak usłyszę
Twój głos
Serce moje pragnie Ciebie
Gdzie Cię szukać ciągle nie wiem
Może kiedyś Cię odnajdę
Boże mój
Tak leciutko, powoli
Jak pasterz nadchodzi, Jezus Syn Boży
Sercem Swoim zalał ziemię
Sercem Swoim zbawił ciebie
Jeśli pragniesz możesz przyjść
I na zawsze przy Nim być
Tak leciutko, powoli
Jak pasterz nadchodzi
Jezus Syn Boży
Jeremiasz 21;8
Instr.
Nie mów nic
Nie mów nic, zamknij oczy
Bo przecież nie zrozumie cię nikt
W dłoniach swych schowaj twarz
Bo przecież nikt nie słyszy twego płaczu
Samotna jak liść, zamknięta w sobie
Bo życie zostawiło swoje rany
Tyle byś chciała powiedzieć komuś
O kwiatach, o miłości i o sobie
Mija czas i kłuje jak róża
A ty czekasz jak żebrak u drzwi
A może jest ktoś, kto kocha Cię
I oddał za ciebie życie swe
Z serca co krwawi
Z serca, co krwawi
Zrobię dzwon
Włożę go w przestrzeń
Z przekłutych rąk Chrystusa
By zabrzmiał
W bezimiennych uszach
Samotnych ludzi
Chrystusa weźcie
Za pasterza...
Pytasz się
Pytasz ciągle się
Jak to szczęście znaleźć mam
Tylko kilka ciepłych chwil
Tak krótko trwa
Może powiesz mi
Jak tę miłość zdobyć mam
Tych skropionych łzami dni
Pamięci mej
Może powiesz mi
Jak połączyć wiatr i łzy
By poniosły nas jak ptak
W ten lepszy świat
Żyć z wiatrem na łodzi
Po fali życia mknąc
Nie żądać zbyt wiele
Prócz łaski z niebios chwał
Żyć słońcem na niebie
Społeczność z Bogiem mieć
Nie żądać zbyt wiele
Przykazań Jego strzec
Pytasz ciągle się
Jak tę wolność zdobyć mam
Prawda, miłość, wiara, cel
Tak uciec chcą
Wiec może powiesz mi
Kto Chrystusa przybił tam
Jeśli nie ja i ty
To powiedz, kto
Tylko Chrystus
Odpływam w nowy świat
Łodzią z Twoich rąk
W lepszy nieznany świat
Gdzieś ponad nieba błękit
Nieba błękit, nieba błękit
Gdzieś ponad wieków czas
Gdzieś ponad łzy i śmierć
Odpływam w nowy świat
Łodzią z Twoich snów
I nie chce już
Jak owca bez pasterza
Tą drogą kroczyć sam
Bez miłości i wyzwolenia
Bez zbawienia
Odpływam w nowy świat
Łodzią z Twoich rąk
Życie me składam Ci
I proszę prowadź mnie
Tylko Chrystus...
Jeszua
Powracając
Z odległej krainy czarnego smutku
Padam na kolana
Wyznaję Cię moim Panem
Jeshua
Jahweh Ojcem
Jahweh moim Ojcem jest, On kocha mnie
Nie jestem już sam, On przy mnie jest
W moim sercu jak ciepła wiosna żyje mój Bóg
Miłością jak deszcz zalewa mnie
Zmoczony w Twej Chwale
Objęty Twymi ramionami
Lecę jak ptak do niebios bram
Zdobyty w Twej mocy
Skruszony Twymi słowami
Płynę jak liść, kocham Cię
Kiedyś byłem taki samotny, nie chciałem już żyć
Przez gorycz i łzy musiałem wciąż iść
Czy jest ktoś, kto mi rękę swą poda kto zechcę mnie
Gdzie jest ten świat, w którym kocha się
Zmoczony w Twej Chwale
Objęty Twymi ramionami
Lecę jak ptak do niebios bram
Zdobyty w Twej mocy
Skruszony Twymi słowami
Płynę jak liść, Kocham Cię
Pragnę Cię, Uwielbiam Cię
Kocham Cię, Wywyższam Cię
Hallelujah Boże mój
To nie był sen
To nie był sen
Lecz w tym byłeś TY
Gdy spadłeś jak śnieg
W zgubione serce me
Zalałeś mą dusze
Zalałeś mój świat
I nigdy więcej Panie
Nie wrócę tam
Panem Tyś, śpiewam dziś
Wspaniałą, nową pieśń
O tym, że kocha mnie
Najwyższy Boży Syn
Gdy myśli bieg przychodzi roniąc łzy
Gdy znów nie wiem, gdzie
Cię szukać Panie Mój
I Choć trochę płaczę
I czasem jest mi źle
To jednak nigdy Panie
Nie zdradzę Cię
Panem Tyś, śpiewam dziś...
Jedynie w Bogu (Psalm 62)
Jedynie w Bogu
Radość duszy mej
Moje zbawienie
Od mego Boga jest
Opoką moją i zbawieniem moim
Twierdzą moją, więc
Nie zachwieję się
Jedynie w Bogu
Ufność moja jest
Moją nadzieję
Pokładam tylko w nim
Opoką moją i zbawieniem moim
Twierdzą moją, więc
Nie zachwieję się
Jahweh jest Opoką mą
Podaj mi
Podaj mi swą rękę
Odsłoń swoją twarz
Oczy wbite w niebo
Serce pełne łez
Jesteś sama zagubiona
Jak samotny ptak
Pytasz wszędzie o ludzi
I miłości smak
Jesteś taka sama
Jakim kiedyś byłem ja
Wiec podaj mi dłoń
I pójdźmy tam...
Podaj mi swą rękę
Zostaw ten brudny świat
Ludzie cię znów zawiodą
Zostanie ci tylko wiatr
Leśny strumyk płynie
A ty razem z nim
Niesiesz ludzkie życie
I już nie masz sił
Polny słowik śpiewa
A ty razem z nim
Może nie tę pieśń
Może nie ten rytm
Jezus przyjdzie
Jezus przyjdzie na świat
Za jednym skinieniem ręki
Jezus przyjdzie na świat
Skrócić życia udręki
Więc spójrz do góry
To słońce się czerwieni
Musisz żyć
I przez życie dalej iść
Nie oglądaj się za siebie
Nie powtarzaj starych błędów
Bowiem tylko wtedy
Masz możliwość przetrwać
Życie ma wiele dróg
Lecz jedną drogę możesz tylko wybrać
Musisz się zdecydować dziś z Chrystusem iść
Więc spójrz do góry
To słońce się czerwieni
Musisz żyć i przez życie z Panem iść
Przed Tobą dziś
Przed Tobą dziś uginam kolana
Chylę swą twarz i wołam Cię
Zechciej znów wysłuchać mnie
Miłością Swą ogarnij mnie
Ty jesteś Bogiem
Stwórcą wszechświata
A ja małym pyłkiem wyrwanym ze świata
Nie mam nic
Cóż mógłbym Ci dać
Chyba, że troszkę miłości swej dam
Ty przyjdziesz i zabierzesz nas
W Swoje niebo, dalej od gwiazd
Na rękach Swych poniesiesz tam
I na wieki będziesz wśród nas
Klęczę przed Tobą
Z bojaźnią i drżeniem
Wyznaję mój grzech i winę mych ust
Lecz w Synu Twym
Mam swe przebaczenie
Oczyść mnie, proszę, Boże mój
Dziękuje
Dziękuje Boże Ci
Za miłość, którą dałeś mi
Wyrwałeś mnie ze snu
Co ranił jak ostry nóż
Dziękuje Ci
Za miłość, którą dałeś mi
Znalazłem ją
Jak kamień znalazł
Rzekę swą
Dziękuję Boże Ci
Za życie, które dałeś mi
Za Jezusa krew i ból
Gwoździe, cierń
Moje Jom Kippur
Dziękuje Ci
Za miłość, którą dałeś mi
Wyrwałeś mnie ze snu
Co ranił jak ostry nóż