Jeszcze o zapożyczeniach składniowychPrzed tygodniem zwracałem uwagę na taki rodzaj zapożyczeń, który dla większości użytkowników polszczyzny jest niewidoczny, czyli na zapożyczenia składniowe. Polegają one, przypomnę, na tym, że z języka obcego przejmuje się nie pojedyncze wyrazy, ale pewien schemat czy też strukturę, w której wyrazy występują. Wracam do tego tematu, ponieważ jest to zjawisko mające istotny wpływ na język: takie obce struktury niepostrzeżenie zmieniają tradycyjne sposoby budowania zdań. Są więc o wiele groźniejsze niż zapożyczenia wyrazowe, których obcość jest widoczna na pierwszy rzut oka, dzięki czemu łatwo jest świadomie ich używać lub też unikać. Tymczasem zapożyczeń składniowych większość Polaków używa bezrefleksyjnie, bez świadomości ich obcego pochodzenia. Oto kilka takich struktur (oznaczonych gwiazdką) oraz ich tradycyjnych, wzorcowych odpowiedników:* wybrać kogoś kimś - wybrać kogoś na kogoś, np.: Już w pierwszym głosowaniu wybrano go na przewodniczącego organizacji; * ubrać coś - włożyć coś, np.: Włóż czapkę, bo na dworze jest zimno; * stać za czymś - stać po coś, np.: Dawniej po lodówkę trzeba było stać co najmniej tydzień; * rozumieć coś pod czymś - rozumieć coś przez coś, np.: Czy mógłby pan sprecyzować, co pan przez to rozumie?; * podobny komuś, czemuś - podobny do kogoś, czegoś, np.: Obraz podobny do tego, który tu wisi, widziałem w Muzeum Narodowym; * brać się/wziąć się za coś - brać się/wziąć się do czegoś, np.: Musisz się wreszcie wziąć do pracy, bo do egzaminu masz już tylko trzy dni; * nie coś, a coś-nie coś, ale coś, np.: Powinni o tym decydować nie uczniowie, ale nauczyciele; * wydawać się być - wydawać się, np.: Ten problem wydaje się już rozwiązany; * coś względnie coś - coś albo/lub coś, np.: Piotrowi na imieniny kupimy książkę lub płytę; * w ślad za czymś - śladem czegoś, np.: Śladem tej decyzji pójdą następne (lub: Po tych decyzjach pójdą następne); * drogą czegoś - dzięki czemuś, np.: Majątek zdobył dzięki ciężkiej uczciwej pracy. Na koniec wyrażenie szczególnie często słyszane w Warszawie i na całym Mazowszu: *na ile? (np.: Na ile te jabłka?). Warto przypomnieć, że jest to rusycyzm, który należy zastępować tradycyjnymi połączeniami: w jakiej cenie?, ile kosztują?, po ile?, np.: Ile kosztują te jabłka? dr Tomasz Korpysz Autor jest językoznawcą, pracownikiem UKSW i UW
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |