Dziękujemy bł. MaksymilianowiMoja córka Dorota bardzo pragnęła dziecka. Jednak po przejściu operacji stało się to wątpliwe. Lekarze oznajmili jej, że jeszcze jeden taki przypadek, a już z całą pewnością nigdy nie będzie miała dziecka. Córka była załamana. Z wiarą i ufnością zwróciłyśmy się wtedy do bł. Maksymiliana z prośbą o szczęśliwe macierzyństwo. I rzeczywiście, córka zaszła w normalną ciążę. Radość nasza trwała tylko 6 miesięcy. W tym miesiącu córkę zabrano do szpitala, gdyż groziło jej poronienie. Dostawała leki i zastrzyki, ale każdego dnia mogła nastąpić tragedia. Dorota, załamana, płakała codziennie. Pewnego razu modliła się, a wpatrując się w obrazek Błogosławionego rzekła:- Ojcze Kolbe, ratuj mi dziecko! Wydało się jej, że słyszy głos: - Dobrze, uratuję ci, ale poświęcisz je Bogu? - Poświęcę, tylko mi je uratuj! - odparła skwapliwie. Dnia 21 grudnia 1980 roku Dorota z wielkim narażeniem własnego życia urodziła zdrowego syna. Na chrzcie otrzymał imię Marek-Maksymilian. - Oby tylko nie miał takiego losu jak o. Kolbe - mówi czasem zatroskana matka - ale jeśli zechce pójść w jego ślady, nie będę robiła przeszkód. Dziękujemy bł. Maksymilianowi za wstawiennictwo do Niepokalanej, a małego Marka polecamy jego dalszej opiece. B. Szczepanowicz
(Duszpasterstwo Małżeństw Pragnących Potomstwa)
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |