Trzy łódki do ciebie wysłałemKapłan siedział przy swoim biurku koło okna, przygotowując kazanie o opatrzności, gdy usłyszał coś, co brzmiało jak wybuch. Wkrótce ujrzał, ludzi biegających w panice tam i z powrotem; okazało się, że pękła tama, rzeka wezbrała i ludzie się ewakuowali.Kapłan zobaczył, że woda zaczyna już płynąć niżej położonymi ulicami miasta. Trochę trudno przyszło mu opanować ogarniającą go panikę, ale powiedział sobie: - Oto jestem tu, przygotowując kazanie o opatrzności i daną mi jest okazja, aby wprowadzić w czyn to, o czym mówię wiernym. Nie ucieknę, tak jak reszta. Zostanę tutaj ufny, że Boża opatrzność mnie ocali. Gdy woda sięgała okna, podpłynęła łódź pełna ludzi. - Wskakuj ojcze - krzyczeli. - O nie, moje dzieci - rzekł kapłan z ufnością. - Wierzę, że Boża opatrzność mnie uratuje. Wdrapał się jednak na dach, a gdy woda znów się podniosła, nadpłynęła następna łódź pełna ludzi nawołujących, by ksiądz się do nich przyłączył. I kapłan znów odmówił. Teraz wspiął się na szczyt dzwonnicy. Gdy woda zaczęła mu sięgać kolan, przypłynął oficer w motorówce wysłany, aby ratować księdza. - Nie, dziękuję - rzekł kapłan ze spokojnym uśmiechem. - Widzi pan, ufam Bogu. On mnie nie zawiedzie. Kiedy kapłan utonął i poszedł do nieba, od razu zaczął się skarżyć do Boga. - Wierzyłem Ci. Dlaczego nic nie uczyniłeś, żeby mnie ratować? - No cóż - odparł Bóg. - Wiesz, wysłałem ci te trzy łódki. Autor nieznany
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |