Życie sławnych ludziUwielbiała czytać tygodniki, donoszące o życiu sławnych ludzi. Pragnęła również być sławna i takie życie prowadzić.Na razie jednak była zwykłą kasjerką w barze szybkiej obsługi. Ludzie podchodzili do niej z jedzeniem na tacy, a ona pobierała za nie pieniądze. Doprawdy, nic ekscytującego. Spodziewała się jednak, że kiedyś do baru przyjdzie wielki reżyser filmowy. - Tylko pani może zagrać w mym najnowszym filmie! - zawoła ujrzawszy ją. Albo jakiś arystokrata. - Pragnę pojąć panią za żonę i zamieszkać z nią w moim zamku. W końcu ktoś taki się pojawił. Miał czarne, faliste włosy i hipnotyzujące spojrzenie. Siedział przy stoliku przez kilka godzin i wpatrywał się tylko w nią. Gdy skończyła pracę, śmiało do niej podszedł. - Chciałbym panią zaprosić na kolację. Zawiózł ją ekskluzywnym autem do najdroższej restauracji w mieście, gdzie serwowano wymyślne potrawy o francuskich nazwach. Spełniały się marzenia. Potem pojechali nad morze. Jakiś czas spacerowali wzdłuż brzegu, a następnie usiedli na plaży. - Wiem, o czym marzysz - powiedział nagle. Była przekonana, że tak właśnie jest. - Mogę ci dać wszystko, co zechcesz - westchnął głęboko. - Mogę ci dać wszystko, ale pod warunkiem, że za kilkadziesiąt lat będziesz całkowicie do mojej dyspozycji. Musielibyśmy w tej sprawie zawrzeć umowę. Przepisy wymagają, abyś podpisała ją własną krwią. - Czytałam taką bajkę... - Teraz jesteś jej główną bohaterką. Zapadło milczenie. Wyraźnie słyszała bicie swego serca. - Czy wszyscy sławni ludzie podpisali taką umowę? - zapytała drżącym głosem. - W większości. - A James Lombardi? - Tak. - A Beatrice Blanche? - Też. - A Robert Ort? - Ten akurat nie. - Ja też nie podpiszę - powiedziała zdecydowanie. Skierował na nią wzrok pełen nienawiści. Miała wrażenie, że zupełnie z kimś innym była na kolacji. Bezwiednie wzięła nieco piasku i sypnęła mu prosto w oczy. Zaryczał z bólu, ona zaś uciekła. Kilka dni później, nie wiadomo z jakiego powodu, zwolniono ją z pracy. A potem ciężko zachorowała. Do dziś jest zresztą w szpitalu, lecz może wyjdzie w przyszłym tygodniu. Jednego jest pewna: nie chce być już sławna. Grzegorz Pełczyński
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |