ŁąkaZawsze zatrzymywał się tam. Droga do miasta była długa i wyczerpująca. Choć było zbyt wcześnie na odpoczynek robił postój, by choć przez chwilę popatrzeć na łąkę. Wiedział, że to morze kwiatów codziennie zakwitało na nowo. Każdego dnia, w tym samym miejscu rozkwitał świeży kwiat.Jednak tamtego poranka owa niezmienność zdawała się być zachwiana... jakby kwiatów było trochę mniej. I rzeczywiście - z dnia na dzień ich ubytek był wyraźniejszy... Nie mógł tego zrozumieć...dlaczego ? Czy kwiaty znikną zupełnie a droga nie będzie już taka jak zawsze ? Łąka marniała w oczach... Okoliczni mieszkańcy twierdzili, że to wszystko przez nieznanego ptaka, który od pewnego czasu zamieszkał w pobliżu. Mawiali, że odżywia się listkami kwiatów, przez co te już nigdy nie zakwitną. Musiał jakoś temu zapobiec... Nie oglądał jeszcze łąki nocą, czuł się dość niepewnie, ale to był jedyny sposób na wypłoszenie intruza... Wszystko wyglądało innaczej... kwiaty uśpione w zalążku - niewidoczne, dopiero co miały rozkwitnąć. Podążając za ptasimi odgłosami przemierzył chyba całą łąkę... nie był tego pewien, bardziej skupił się na odstraszaniu. Robił to dość skutecznie, bo po paru godzinach ptak opuścił łąkę. Można było wracać z nadzieją, że nie zagości tam więcej. Kiedy nazajutrz zatrzymał się jak zwykle przed łąką, zrozumiał że jego codzienna droga już nigdy nie będzie wyglądać tak samo... I to nie z powodu brakujących kwiatów, ale z powodu ścieżki, którą on sam wydeptał w nocy, a która wiodła prosto do miasta... Kartofelek-Smutaszek
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |