O dwóch podróżnychDwaj mężczyźni siedzieli pod drzewem i spoglądali na pobliską wioskę, płaską i spaloną słońcem.Jeden z nich, o twardym i wyniosłym wejrzeniu, powiedział: - Jakże nudny jest ten pejzaż, w kółko taki sam! Mam szybkiego rumaka, wyruszę w podróż, aby odkryć inny cudowny świat. Drugi mężczyzna, wątły, spokojny, wydawał się zadowolony z tego odpoczynku i słodko się uśmiechał, patrząc na monotonną równinę. - Ja też mam szybkiego konia. Odbędę dziesięć, dwadzieścia, a może sto podróży. Ustalili, że spotkają się za rok pod tym drzewem, aby opowiedzieć sobie o tym, co przeżyli. Tak też się stało. Najpierw przemówił człowiek o butnym wejrzeniu. - Widziałem bezkresne morze, góry sięgające chmur, puszcze pełne błękitnych cieni. Poznałem przebiegłych ludzi, co nauczyli mnie zarabiać pieniądze. Teraz jestem bogaty i mogę coraz więcej podróżować. A ty? - Byłem tam wysoko, pod niebem, w mieście Słońca. - Chyba bredzisz! Koń nie fruwa! - Mój koń ma skrzydła i niesie mnie tam, dokąd chcę się udać. Znam cały wszechświat: ogrody pośród chmur, świetliste drogi pomiędzy gwiazdami. Moje uszy słuchały melodii nieskończoności, moje ręce muskały miękką satynę niebiańskich sklepień. - Nawet gdyby tak było - odparował niegrzecznie zarozumialec - to cóż zarobiłeś? Wciąż jesteś tym samym nędzarzem sprzed roku. - Nie możesz mnie zrozumieć. Dla ciebie bogactwo sprowadza się do pieniędzy. A ja jestem poetą i czyni mnie bogatym moja wyobraźnia... za A. Tamponi
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |