O innym rycerzu...A rycerz, co nie umiał wybierać,odjechał, zostawiając dwie kobiety i jedną obietnicę, i jedno być może. A może jakieś nigdy... Przeprawiał się przez góry i rzeki, aż znalazł się na rozstaju. Tam stanął. Drogi wydawały się jednakowe, proste i płaskie, była jednak między nimi jakaś drobna różnica, ale moneta, jaką rycerz rzucił, utknęła pionowo w rozwidleniu i tak pozostała. Rycerz nie dokonał wyboru, więc koń poszedł prosto do lasu pomiędzy dwiema drogami. Rycerzowi chciało się pić, podróżował już tak długo. Był spragniony, ale ujrzał oto dwa źródła o czystej i świeżej wodzie. Zachęcały do picia, ale były bliźniacze. Mężczyzna nie napił się z nich, pojechał dalej. Jechał i jechał przez las, aż ujrzał nadjeżdżającego z przeciwka innego rycerza - a może ujrzał siebie samego w migotliwej kropli rosy, albo nawet może to był on sam, pomiędzy dębami nadjeżdżający sobie naprzeciw. Kim jesteś? Jestem tym, który poślubiłby tę drugą dziewczynę, który pojechałby tą drugą drogą, który napiłby się z drugiego źródła. Nie dokonując wyboru, uniemożliwiłeś mój wybór, nie korzystając z życia, uczyniłeś niemożliwym życie moje. Czy cię jeszcze zobaczę? Wiszącego obok ciebie, na twojej własnej szubienicy. za S. Poggio
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |