Do Ciebie wołam...
Ty,
którego Dom znajduje
się w słupie obłoków,
z dala od cieni,
w wiecznej Światłości zanurzony;
jednym Swym Słowem,
jednym swym gestem -
w milczeniu
zamykasz me usta tak,
jak pieczęcią zamyka się listy
i tylko łzą jasną
spod przymkniętej powieki
pozwalasz wypowiedzieć
b ó l,
który jest mojej duszy udręką,
bo się nie godzi
na rzeczywistość snutą
niczym nić pajęcza,
zawieszoną zdradziecko
nad brzegami piekielnej
otchłani podstępu.
...Gdzie jesteś...?
Serce me pyta...
I tylko moich oczu
wymowne spojrzenie
odbija się falą
w Twoich źrenicach
krzykiem,
który zawisł
w przepaściach mroku -
Boże!
Ja milczę
lecz Ty nie milcz!
Wiem, że tylko Ty
możesz przerwać tę
krzyżową martwotę,
która niczym pieśń
wstaje przed świtem
i jak płaczące
dziecko szuka pocieszenia...!
W kojącym Słowie wylej
się nań Duchem Twoim!
Wstrząśnij sercem
twardym pogrążonym w mroku!
Wbij się niczym włócznią
między pychy zbroję!
Strzałą ognistą przebij
lodu bryłę i zasłonę nocy
rozedrzyj Słowem Twoim!
Bo niesprawiedliwość bezkarnie
jak oset się pleni w zakamarkach
wytartych sloganów, kłamstw
i zimnych gestów
martwo zawieszonych
w międzyludzkiej przestrzeni...
Panie, do Ciebie wołam:
Ty, któryś jest Miłością!
Otwórz bramy Raju!
Otwórz bramy Nieba!
Przyjdź w powiewie wiatru!
Przyjdź w okruszku Chleba!
Daj mi Twego głosu słyszeć
nutę jasną!
Daj mi dzień,
co nocą nigdy już nie zgaśnie!
Tylko przyjdź,
dłużej nie zwlekaj!
...bo umiera serce
biednego człowieka...
Nagle nade mną...
w ciszy błogiej jasne
Światło wschodzi -
Czyjeś piękne Oblicze
czule się pochyla,
Czyjaś Twarz miła
i Głos... a w nim dziwna siła:
Powstań, Przyjaciółko moja!
Kim jesteś, o Panie...?
Czy ja teraz śnię?
Czy przedtem śniłam...?
Czy ja - to ja...
czy nie ja...
Więc... będę żyła?
Calineczka :)

|