Dziękuję że jestes NienormalnyPanie Jezu mówią o Tobie że jesteś: Kochający i Miłosierny Potężny i WszechmogącyI to prawda ale ja chcę Ci przede wszystkim podziękować za to że jesteś Nienormalny bo: gdy Cię proszę o siłę i odwagę by mówić o Tobie innym Ty mnie obdarzasz niemocą bym nie popadając w pychę świadczyła o Tobie życiem gdy Ci dziękuję za wiarę silną wytrwałą i czystą jednym upadkiem mi pokazujesz jak bardzo jest słaba nietrwała i brudna gdy staje się bardziej wiarą w człowieka niż w jego Stwórcę gdy Cię przepraszam za brak miłości do ludzi stawiasz przede mną człowieka bym mu dała Twoją Miłość nie prosiłam o niepełnosprawność - jestem niepełnosprawna wybrałeś słabego człowieka, by pokazać Swoją moc przez niego uczyniłeś Swoją świątynią niedoskonałe ciało prosząc przez to bym Cię wreszcie przestała ograniczać posługujesz się niepełnosprawnością by mnie co dzień zaskakiwać tym czego dokonujesz we mnie. Dałeś mi wolność i w tej wolności pozwoliłeś mi stracić wiarę pozwoliłeś mi: żyć w kłamstwie wbijać gwoździe bluźnić opluwać i odejść po to bym mogła teraz: karmić się prawdą wisieć z Tobą na krzyżu błogosławić Cię chwalić i wrócić po nową wiarę nie tą łatwą i o oczywistą ale tą zdobytą przez trudną niewiarę jeszcze raz Ci dziękuję że będąc tak Nienormalny nie pozwoliłeś się zamknąć w ludzkim psyhiatryku i że: dałeś mi niesprawność bym nie została kaleką dopuściłeś niewiarę bym odnalazła wiarę nie spełniasz tego o co proszę ale to o co nigdy nie prosiłam choć nie wszystko pojmuję mam więcej niż mogę pojąć tam gdzie ja nic nie widzę Ty zapalasz Swoje światło tam gdzie kończą się moje możliwości Ty otwierasz swoje horyzonty mimo iż jesteś większy niż ja kochasz piękniej niż ja widzisz głębiej niż ja i wiesz o mnie więcej niż ja to Jesteś ze mną przychodzisz do mnie i dla mnie: schowałeś się w opłatku chleba bym nigdy nie była sama trwałeś mimo bólu i trwogi w ogrójcu przyjmując wolę Ojca by mnie nauczyć pokory nie zszedłeś z krzyża - umarłeś na nim bym była wytrwała w cierpieniu posłużyłeś się kapłanem bym nie musiała chodzić do nieba po rozgrzeszenie (wygrał człowiek z aniołem bo gdybyś tego drugiego w konfesjonale posadził do spowiedzi byśmy nie chodzili bo by nikt nie rozumiał anielskiego pouczenia) przez Zmartwychwstanie pokonałeś szatana i śmierć by nadać mojemu życiu sens i wlać w serce nadzieję na Wieczność i jeśli ktoś nie wierzy albo wierzy tylko trochę czy pół na pół lub na trzy czwarte to słusznie stwierdzi że zwariowałam ale to wszystko dlatego że On pierwszy zwariował z Miłości do ludzi do Ciebie i do mnie. Karolina
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |