Ręce Twe
Patrzę Jezu na ręce Twe,
obmywające moje brudne stopy,
tyle razy chodzące po błocie.
A Ty Król, uniżasz się
bym czysty za Tobą mógł iść.
Patrzę Jezu na ręce Twe,
Na okruchy łamanego chleba,
zmieniający się w ciało Twoje.
Mój pokarm, który
mi pozostawiasz.
Patrzę Jezu na ręce Twe,
podnoszące kielich wina,
zmieniając je w Swoją Krew.
Obmywając w Niej moją duszę
Patrzę Jezu na ręce Twe
Nie raz głaszczące
mnie po głowie.
To Twoje ręce podnosiły
mnie z upadku,
wyrywając kraty zła,
z mojego serca.
Bym mógł z Tobą być
Tylko jeszcze chwilę
Patrzeć Jezu na ręce Twe
Takie piękne, delikatne
Pełne miłością namaszczone.
Ty Jezu już wiesz,
że zrani je grzech,
przybijając gwoździem
do krzyża.
Andrzej

|