"Mój mąż..."
Jakaż byłam dumna,
mówiąc: "Mój mąż...",
albo podpisując się
nowym nazwiskiem,
czy starając się wyglądać
jak długoletnia małżonka.
Dorosła kobieta,
a czująca się niepewnie,
jak dziecko w ciemnym pokoju.
Czy ty czułeś to samo?
- przekręcając klucz
w drzwiach, dzieląc się
wiadomościami z pracy,
rozmawiając o podatkach,
czy hipotece.
Teraz spoglądamy na
tych młodych amatorów,
starających się
wzajemnie zrozumieć,
uczących się małżeństwa.
A przecież i my wciąż
uczymy się, chociaż z
większą pewnością
siebie niż na początku.
Małżeństwo to podróż
w nieznane,
która trwa
całe życie!
Pam Brown
|