Każdy człowiek pragnie być szczęśliwy i żyć w harmonii z samym sobą oraz innymi ludźmi. Kolejne pokolenia przekonują się jednak, że trudno jest odkryć takie sposoby życia, które w pełni satysfakcjonują człowieka i przynoszą trwałą radość. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że dynamicznie rozwijające się nauki empiryczne wyjaśnią wszystkie tajemnice kosmosu. Także tajemnicę człowieka i naturę jego szczęścia. Dzisiaj nie mamy już takich złudzeń. Wiemy, że rozwikłania tajemnicy naszego życia musimy szukać gdzie indziej: w filozofii, teologii, antropologii. W refleksji nad samym sobą warto sięgać także to tej skarbnicy mądrości, jaką jest literatura. W literaturze naszego stulecia szczególną pozycję w tym względzie zajmuje niezwykła książka: "Mały Książę". Została ona napisana przez odważnego lotnika i jednocześnie wielkiego znawcę ludzkiego wnętrza, myśliciela i pisarza - A. de Saint -Exupery'ego. Pierwsze wydanie "Małego Księcia" ukazało się w Paryżu w 1943 roku. Obecnie arcydzieło to znane jest dosłownie na całym świecie, a zawarte w nim prawdy o człowieku zmuszają do refleksji i poruszają czytelnika do głębi tak samo jak pięćdziesiąt lat temu. "Mały Książę" jest przecież książką o każdym z nas, o naszych pragnieniach, poszukiwaniach, nadziejach na piękniejszy świat i na dojrzalszą miłość. Spróbujmy w chwili refleksji odnaleźć w bohaterze tej książki prawdę o nas samych, o naszym losie i o naszych aspiracjach. Oto Mały Książę rodzi się zamknięty w granicach swej maleńkiej planety. Stopniowo odkrywa jednak, że niedobrze jest mu w samotności. Na jego terytorium pojawia się wprawdzie róża, ale on nie potrafi jej jeszcze kochać. Jego wielkością jest to, że w tej sytuacji nie chce jakoś się "urządzić" i zadowolić swoim małym światem. Ryzykuje i opuszcza swoją planetę. Opuszcza samego siebie w poszukiwaniu czegoś, co przekracza granice i rozmiary jego terytorium. Zaczyna spotykać innych ludzi. Spotkania te pozwolą mu lepiej poznać i zrozumieć samego siebie oraz zupełnie przemienią jego życie. Mały Książę poznaje najpierw tych, którzy żyją w samotności i nie poszukują niczego większego od samych siebie. Nie doświadczają przyjaźni i nie są zdolni, by naprawdę kochać. Nikt ich nie oswoił i oni nie oswoili nikogo. Mały Książę szybko jednak przekonuje się, że tacy ludzie są bardzo biedni i nie znają prawdziwej radości. Skazani są na pozory szczęścia i żyją w świecie iluzji. Pyszny łudzi się, że do szczęścia wystarczy mu uznanie w oczach innych. Król ma nadzieję, że do szczęścia wystarczy posiadanie władzy nad innymi. Pijak tworzy więzi z alkoholem. Szybko jednak okazują się one uwięzieniem. Geograf szuka sensu życia w odkrywaniu świata rzeczy, a bankier w ich posiadaniu. Także planeta latarnika jest zbyt mała, by ogarnąć przyjaźń. Mieści się w niej tylko wierność rozkazom, a nie ludziom.
Mały Książę opuszcza pospiesznie wszystkie tego typu planety, ale dzięki takim bolesnym spotkaniom upewnia się, że także on nie może być szczęśliwy, dopóki nie nauczy się kochać i nie doświadczy przyjaźni. Odtąd nie cofnie się już przed żadną podróżą i przed żadnym ryzykiem, póki nie spotka przyjaciela. I wtedy pojawia się lis. W kontakcie z nim Mały Książę odkrywa trudne reguły tworzenia więzi. Trzeba być bardzo cierpliwym. Z początku nie można podchodzić zbyt blisko. I lepiej nic nie mówić. Mowa jest przecież źródłem nieporozumień. Ale każdego dnia można siadać coraz bliżej, a radość spotkań będzie stawała się coraz większa. Aż któregoś dnia zniknie już strach i niepokój. Dokona się proces oswojenia i zaufania. Odtąd stanie się widzialne to, co niewidzialne dla oczu. Odtąd zwykła róża stanie się jedyną na świecie. Odtąd wierność i odpowiedzialność stanie się ważniejsza niż własne bezpieczeństwo i życie. Odtąd nawet w obliczu śmierci najważniejsza jest świadomość, że ma się przyjaciela.
Teraz Mały Książę może już wrócić na swoją planetę. Postronnemu obserwatorowi wydałaby się ona taka sama jak przed jego podróżą: ta sama róża, to samo krzesełko, te same wulkany. Ale przecież najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Oto sam Mały Książę jest już zupełnie inny. Bo raj lub piekło nosimy w sobie. Nasze szczęście nie jest zależne od czasu, miejsc czy planet. Zależy od jakości naszych spotkań. Mały Książę umie już kochać i rozumieć różę swego życia, umie być wiernym i pozostając na małej planecie, uczestniczy w kosmicznej miłości, która nie ma granic. Wystarczy spojrzeć w niebo: on uśmiecha się do nas ze wszystkich gwiazd i zaprasza, by każdy z nas wyruszył w tę najbardziej niezwykłą podróż w kosmosie, która nazywa się poszukiwaniem przyjaciół i uczeniem się miłości. Nawet, gdy ceną będzie oddanie życia. Ale jeśli nie mam dla kogo umierać, to przecież nie mam też po co żyć.
ks. dr Marek Dziewiecki
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |