Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Jak pogodzić uczestnictwo we Mszy z dzieckim i zaangażowanie modlitewne w Eucharystię?

(...) Co tydzień uczestniczymy we Mszy świętej wraz z naszym dwuipółletnim synkiem. Pomimo że jest on podczas nabożeństwa naprawdę grzeczny, to jednak przyznać muszę, że czasem skupiam uwagę na jego zachowaniu. Ponadto mam świadomość, że zachowanie mojej pociechy może rozpraszać inne osoby. Jak pogodzić wspólne (wraz z dzieckiem) uczestnictwo we Mszy i zaangażowanie modlitewne w Eucharystię?

Paulina

"Pozwólcie dzieciom przyjść do Mnie"

Moja Droga!

Problem uczestniczenia z dziećmi w Mszy świętej pojawiła się często w pytaniach do kapłanów. Zapewne narażę się kolegom księżom, którzy wiele sił przeznaczają na organizowanie i prowadzenie specjalnych Mszy dla dzieci. Jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem. Zbyt często bowiem dochodzi do przerostu formy nad treścią, a wyrywanie dzieci spod opieki rodziców po prostu je demoralizuje. Dzieci nie potrafią się zachować w kościele, a nie ma nikogo, kto by zwrócił im uwagę.

Natomiast całym sercem jestem za niedzielną Mszą dla rodziców z dziećmi. Niech będą specjalne śpiewy, czytania, kazanie, lecz niech dzieci razem z rodzicami przeżyją tę Mszę.

Dlaczego tak? Moim zdaniem to rodzice są najważniejszymi i pierwszymi apostołami dziecka. Ich świadectwo wiary otwiera małemu człowiekowi drogę ku Bogu. A poza tym takie odrywanie dzieci od rodziców źle mi się kojarzy zarówno z niedawną, jak i daleką przeszłością.

Zdaję sobie sprawę, że trudniej Wam osiągnąć skupienie, gdy jesteście na Mszy z synkiem. Po pierwsze: Msza nie jest medytacją, lecz akcją, liturgią. Podczas Mszy wiele się dzieje. Uczestnictwo w Eucharystii to niekoniecznie głębokie skupienie umysłu i serca, to raczej zaangażowanie całego człowieka w spotkanie z Bogiem. Po drugie: Waszą najpiękniejszą modlitwą w tej Mszy jest właśnie świadectwo wiary i opieka nad synkiem! Spełniacie bardzo istotny aspekt powołania rodzicielskiego. Przecież Wasza opieka nad synkiem jest wyrazem miłości, czyli tego, do czego przede wszystkim nas Jezus zaprasza. Nie możecie w piękniejszy sposób o Nim świadczyć i do Niego się modlić! Rozumiem, że dla Was Msza przez to staje się nieco trudniejsza. W tym przypadku jednak miłość i służba bliźniemu - Waszemu dziecku - jest zdecydowanie ważniejsza.

W mojej parafii jedna Msza przeznaczona jest dla rodzin z małymi dziećmi. Przychodzi na nią wiele starszych osób, choć ta Msza jest po południu. Może jest atrakcyjna dlatego, że jest krótsza? Tym bardziej nie rozumiem zachowania starszych. Co pewien czas przypominamy, że to Msza dla rodzin z małymi dziećmi, i prosimy, by nie zajmowano im miejsca w kościele. Niestety bezskutecznie.

Jezus prosił, by pozwolić dzieciom przychodzić do Niego. Wręcz oburzył się na uczniów, gdy próbowali tego zabraniać. Na pewno wtedy dzieci, nie poddane dzisiejszym stresom cywilizacyjnym, były spokojniejsze. Zapewne też potrafiły czasem broić. Jezusowi to nie przeszkadzało.

Dlatego uważam za śmieszne pretensje, że dziecko w kościele czasem zachowuje się niezbyt spokojnie. To jest jego dziecięce prawo. Zachowanie dziecka bywa irracjonalne.

Jeszcze raz pragnę podkreślić rolę rodziców. Gdy mały człowiek widzi, że jego rodzice są skupieni, wyciszeni, że słuchają, że pobożnie uczestniczą we Mszy, to zaczyna ich naśladować. Udziela mu się panujący w kościele nastrój.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej