Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Praskie impresje

Wernisaż w bramie i koncert w suterenie - czyli artyści po prawej stronie Wisły działają. Ulice Brzeska i Ząbkowska wracają do łask i aspirują do rangi offowego centrum sztuki.

Na początek chwila szczerości: jestem z Pragi. Przyznaję się bez bicia każdemu, choć wywołuje to pobłażliwy uśmiech na ustach rozmówców. I choć sądziłam, że znam moją dzielnicę jak własną kieszeń i nic mnie nie zaskoczy, myliłam się. Otóż wieczorami, w poszukiwaniu miejsca na towarzyskie spotkanie lub kontaktu z kulturą, nieodmiennie uciekałam na drugą stronę Wisły. Teraz wiem - nic bardziej błędnego! Idąc Brzeską, która wśród warszawiaków ma opinię nie najlepszą, nie można dać się zwieść pozorom. Przedwojenne kamienice i panowie siedzący na murku z papierosem w zębach to nie wszystko. Wchodząc do ciemnej bramy odkryłam płaskorzeźbę, a w co drugiej kamienicy - galerię. Dlaczego Praga? - Jest autentyczna, poruszająca i obskurna. Daje to mieszankę, która uzależnia - mówi Elżbieta Komorowska, właścicielka galerii-kawiarni przy Ząbkowskiej 6. Lokal o wdzięcznej nazwie "W oparach absurdu" otworzyła w 2006 r. Inspiracją był krakowski Kazimierz i jego niezwykły klimat, który chciała przenieść ze sobą, przeprowadzając się do stolicy. W "Oparach" wiszą lustra w złotych ramach, a w nich przeglądają się przepastne fotele i odrapane stoliki. W blasku świec klienci dyskutują, słuchają jazzu i oglądają prace współczesnych artystów. Po sąsiedzku, przy Ząbkowskiej 12, przycupnęło maleńkie atelier fotograficzne zwane "Klitką". Jego właścicielka Julita Delber daje upust fascynacji starą fotografią. Każdy ma tu szansę zrobić sobie zdjęcie w strojach a minionych epok. Dla artystki najważniejsze jest, aby goście bawili się podczas sesji równie dobrze jak ona. Dlatego w przerwie można napić się kawy i podziwiać rzeźby Anny Kowal czy biżuterię Katarzyny Dworznieckiej.

Od "Klitki" i "Oparów" się zaczęło. Galerie i kawiarnie zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Dziś na Ząbkowskiej zapraszają "Salon Twórczości Swobodnej DADA", "Łysy Pingwin" i "Czarny Motyl". Lokal tutaj to cztery w jednym: galeria, kawiarnia, sala koncertowa i klub dyskusyjny. Królują małe, trochę klaustrofobiczne wnętrza wypchane do granic możliwości starociami, połączone krętymi korytarzami i słabo oświetlone.

- Praga zachwyciła nas klimatem i niskimi cenami wynajmu - śmieje się Magda Woźniak, właścicielka "Składu Butelek" mieszczącego się w podwórku przy ul. 11 listopada 22. - To nie klub, nie pub ani galeria. To miejsce spotkań. Kiedy otwierałam lokal, panie w administracji pukały się znacząco w czoło. Na Pradze? Nikt nie przyjdzie! Teraz na naszym podwórku działają trzy kluby.

Ząbkowska i Brzeska ożywają w każdy piątek. Od roku działa tu Nocna Strefa Sztuki. Każdy, kto nie boi się zanurzyć w praskie zaułki, ma szansę spotkać się z twórcami przy pracy. Co piątek od godz. 19 do 2 w nocy przy Brzeskiej 6 otwarta jest pracownia sztuk pięknych "Magiel". Po sąsiedzku, pod 17., tworzą rzeźbiarze Jan i Zofia Kubiccy. Ich malutka galeria przyciąga najmłodszych - organizują warsztaty dla dzieci pod hasłem "Spotkania z Mistrzem". W piątki do późnych godzin nocnych można ich odwiedzić, by przy akompaniamencie muzyki na żywo kontemplować dzieła lub po prostu porozmawiać.

- Praga to jedyna oryginalna warszawska starówka. Tutaj czas trochę się zatrzymał - mówi Jan Kubicki. - Przyciąga artystów, bo panuje tu bardziej swobodna i mniej komercyjna atmosfera niż w innych dzielnicach. Z panem Janem trudno się nie zgodzić. Atmosfera w jego galerii przypomina rodzinny happening: wspólnie spędzają tu czas dzieci, znajomi, goście, artyści z okolicznych galerii i pies. Obok działają "Galeria Sztuki Dawnej Stara Praga", pracownie "Redbor" i "Fabs". Nocną Strefę Sztuki warto polecić szczególnie tym, którzy nie lubią pośpiechu i tłumów. Tu wszystko dzieje się jakby obok rzeczywistości. Galerie nie mają stałych godzin otwarcia, kawiarnie otwierane są po godz. 17 i zamykane nad ranem.

Wszyscy intensywnie przygotowują się do święta ul. Ząbkowskiej "Kulmbctura". Już 5 września Stara Praga zmieni się w wieloetniczne miasteczko, w którym będzie się można zapoznać z tradycjami różnych kultur, podziwiać tańce, rzemiosło artystyczne i zajadać słynne gorące pyzy rodem z Bazaru Różyckiego.

Może więc warto przełamać stereotyp Pragi i zmienić zwyczaje? Przeprosić dzielnicę za lata dezercji i przekonać tych z lewego brzegu, żeby dreszcz emocji podczas spaceru nocą po Brzeskiej kojarzyli nie ze strachem, lecz z zachwytem?

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej