Nagroda głównaŚpiewamy w psalmie: Kto się w opiekę odda Panu swemu i całym sercem szczerze ufa Jemu, śmiele rzecz może, mam obrońcę Boga, nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga". Czemu więc Bóg jednocześnie swoich wybranych "karci i ćwiczy"?Pan obiecał tym, którzy poszli za nim, że otrzymają stokroć więcej tu na ziemi pośród utrapień i szczęście niebieskie. Obietnice, które otrzymujemy od Pana Boga, dotyczą więc dwóch płaszczyzn: życia ziemskiego i życia wiecznego. Mam takie skojarzenie: ktoś w wielkim teleturnieju otrzymuje główną nagrodę, ale dodatkowo podczas wręczenia dostaje jakieś kwiaty, pluszaki czy kosz słodyczy. Nasza nagroda główna trwa wiecznie, a strapienia są czasowe. Warto o tym pamiętać, kiedy domagamy się od Boga nadzwyczajnych nagród na ziemi. Bóg naturalnie dba o nas tu na ziemi, w drodze do nieba. Daje nam liczne rzeczy dobre i godziwe. Daje nam swoich aniołów do opieki. Dopuszcza jednak, że spotykają nas też cierpienie, choroby, nieprzyjemności ze strony ludzi, niepowodzenia i nerwy. Św. Augustyn pisze: "Bóg przyzwala, byśmy przeżywali troski nawet w tak niewinnych przyjemnościach, dając im przymieszkę goryczy, a to dlatego, abyśmy kochali tylko życie wieczne. W przeciwnym razie, jako podróżnicy zmierzający do przeznaczonego nam kraju, moglibyśmy bardziej upodobać sobie gospodę, którą jest ten świat, zamiast prawdziwego domostwa: życia wiecznego". Utrapienia, jakich doznajemy, stanowią za zgodą Bożą element naszego rozwoju. Wychowują nas. Bywają czasem prostą konsekwencją naszych czynów, bywają też ostrzeżeniem, próbą, czy pokutą. Jeśli się nawrócimy, sprawiedliwie nie omijają nas konsekwencje naszych uczynków. Zostają jednak skrócone albo złagodzone przez Boga. Najważniejsze, że omija nas główna konsekwencja naszych uczynków tzn. piekło. Zapłatą za grzech jest śmierć, ale z miłości Bożej płaci tę cenę nie grzesznik, ale Jezus Chrystus. Gdybyśmy domagali się, żeby na ziemi minęły nas wszystkie przykrości, bylibyśmy jak ten człowiek, który odziedziczył wielki majątek od rodziców a potem wykłócał się, że nie dostał od nich jeszcze jakiegoś wiadra. Ks. Prymas Wyszyński mawiał, że nie można dojść do Zwycięstwa Zmartwychwstania, omijając Wielki Piątek. Skoro Bóg doświadczył swego Jedynego Syna, dlaczego nie miałby doświadczyć nas? Warto pamiętać myśląc o utrapieniach, że krzyż, jaki otrzymujemy, nigdy nie jest ponad miarę. Bóg przez doświadczenie chce nas wychować a nie zmiażdżyć. "Wierny jest Bóg, który nie pozwoli kusić was nad to, co możecie" (1 Kor 10,13). ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |