Czy wiedza i sztuka mogą być niszczącymi idolami?Przeczytałam u Księdza na blogu, że jedzenie i picie, wiedza, sztuka, rozpacz i prawo są idolami, czyli bożkami. Wydawało mi się, że wiedza czy sztuka są czymś dobrym. Poza nawiedzonymi jednostkami, normalni ludzi zyskują tylko przez wiedzę i sztukę. Powinien Ksiądz raczej zachęcać do kontaktu ze sztuką do lektury i do rozszerzania horyzontów. Czy wpis Księdza nie jest szkodliwy?Mniej szumuKultura to dzieło człowieka. Grzeszny człowiek nie stwarza niepokalanej kultury. Klasyczna lektura, muzyka, balet, teatr klasyczny nie rodzi moich zastrzeżeń. Ale to, co współczesne, niesie niepokojące pomieszanie dobrego i złego. Do czego prowadzą czytelników modne skandynawskie kryminały? Do zwątpienia i smutku czy do pokoju i radości - darów Ducha Świętego? Telewizja, kino i internet, choć niosą liczne okruchy dobra, generalnie obniżyły poziom życia wewnętrznego chrześcijan. Dochodzi bowiem do marnowania dużej ilości czasu. Przy okazji oddycha się pewną atmosferą zmysłowości, erotyzmu i cynizmu. Oczywiście, nie musimy - poza powołaniem klauzurowym - radykalnie ograniczać kontaktów ze światem. Potrzebujemy jednak pewnej ascezy oczu i uszu. Kontakt z tym, co aktualne, pilne, współczesne, ziemskie powinien być przez chrześcijanina przepracowany intelektualnie i duchów To, co przeżywamy, powinno być uwewnętrznione i prześwietlone światłem wiary. Żeby to zrobić, materiał doznań, wrażeń, informacji nie może być zbyt ogromny. W tym sensie wiedza i sztuka, którą się przekarmiamy, mogą być niszczącymi idolami dla każdego z nas. Nawet dobry teatr, dobra książka, jeśli nie zostaną uwewnętrznione, dołączą tylko do gigabajtów blokujących pamięć operacyjną i zawalających twardy dysk naszej głowy.Święty Ignacy Loyola uczył, że lepiej robić mniej, a dobrze. Podobnie lepiej wiedzieć, czuć, słyszeć mniej, ale to wszystka samodzielnie przepracować i wykorzystać. Bez tego człowiek oczytany, wykształcony robi wiele kroków. Ale poza drogą. Powiększa kolejnymi informacjami bałagan w swojej głowie. I odwrotnie, niezagłuszająca siebie telewizją i kolorowymi pismami sprzątaczka zaskakuje nas mądrością. Oczywiście, sztuka i wiedza to często także potrzebna nam rozrywka. Pozostaje jednak pytanie: czy większe odprężenie dla naszych nerwów i naszego mózgu nie przyszłoby na spacerze, na wolnym powietrzu, w ogródku czy w kościele? Rozrywka powinna być zaplanowana. Niektórzy przełączanie kanałów telewizora i przerzucanie stron przez kilka godzin dziennie traktują jako rekreację. Czy słusznie? ks. Marek Kruszewski Autor jest proboszczem parafii św. Patryka w Warszawie
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |