Myślę o przystąpieniu do wspólnoty protestanckiejReagując na grzech katolików - księży i świeckich - myślę o przystąpieniu do wspólnoty protestanckiej. Mam w sobie przywiązanie do Kościoła katolickiego>, do Maryi, ale wspólnota, którą poznałam, pociąga mnie duchowością i radykalizmem.Idealna wspólnota?Grzesznicy to nie tylko niektórzy księża czy świeccy. Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Tak było, jest i będzie, do dnia Sądu Otatecznego. Nowy Testament ujawnia grzechy pierwszych chrześcijan. Czytamy o sporach między apostołami, między Pawłem i współpracownikami. Słyszymy o frakcjach, o opuszczaniu Eucharystii, o szukaniu sprawiedliwości u pogan, o nadużywaniu alkoholu... Próba myślenia, że istnieje idealna wspólnota na ziemi, jest więc błędem. Jeśli wszyscy ludzie są grzesznikami, to nie mogą stworzyć bezgrzesznej wspólnoty. Wspólnota, którą Pani poznała, także z czasem będzie miała swoje odsłony i kryzysy. Chyba że składa się z aniołów, a nie ludzi.Zgoda na słabość swojej rodziny, wspólnot czy siebie samej stanowić będzie wyraz Pani realizmu i dojrzałości. Oczywiście wyrozumiałość wobec grzeszników ma się łączyć w nas z nienawiścią do grzechu. W świecie kocha się grzech, w Kościele - jedynie grzeszników. Trzeba też uważać z tępieniem grzechu, aby wraz z chwastem nie wyrywać pszenicy (Mt 13,24 n). Istnieją bowiem i tacy chrześcijanie, którzy nienawidzą wprawdzie grzechu, ale przy okazji człowieka. A wrogiem jest przecież grzech i szatan. Nie człowiek - kochany przez Boga. Cenna jest w Pani niezgoda na grzech. Warto pójść za tym radykalizmem osobiście. W Kościele katolickim również istnieją różnorodne wspólnoty radykalne moralnie. Ciekawe i duchowe. Nawróćmy się najpierw w swoim wyznaniu. Pomysł: "zmienię wyznanie, to nie będę musiała się zadawać z katolickimi grzesznikami" - ma swój urok psychologiczny. Jest jednak wyrzeczeniem się także bogactwa, jakie łączy się z katolicyzmem. Pani formacja w Kościele katolickim stanowi potencjał, zasób. Szkoda go stracić. Rozumiem, że ciężko być obecnie katolikiem. Jednak wraca pytanie Piotra Apostoła: "Panie, dokąd pójdziemy?" (J 6,68). Protestanci są cudni. Jednak nauczanie wielu denominacji niepokoi. Szkoda mi odsunięcia tradycji, świętych i Maryi. W moim odczuciu najbardziej obecnie brak we wspólnotach protestanckich sakramentu pojednania. Skoro jesteśmy grzesznikami, potrzebujemy stale "nowego stwarzania" przez Odkupiciela. Potrzebujemy pokuty, nawrócenia i miłosierdzia Bożego. Bóg jest wierny, nawet kiedy my jesteśmy niewierni, i pozwala zaczynać na nowo. Chodzi jednak więcej o nowe serce, a dopiero potem o nową wspólnotę. ks. Marek Kruszewski Autor jest proboszczem parafii św. Patryka w Warszawie
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |