Dowód na istnienie Boga u św. MaksymilianaW Rycerstwie Niepokalanej św. Maksymilian podjął walkę o człowieka. Oddał się całkowicie Niepokalanej, aby Ona pomogła mu w osobistym zwróceniu się do Boga i uświęceniu, jak również w wyzwalaniu innych ludzi od wszelkiego rodzaju błędów i zła, które stanowią przeszkodę na drodze do Boga. Dlatego chętnie podejmował rozmowy z ludźmi, którzy deklarowali się jako ateiści, bądź też mieli wątpliwości co do istnienia Boga.Problem istnienia Boga mógł rozważać dzięki swemu gruntownemu wykształceniu w zakresie teologii i filozofii. Swą wiedzę o Bogu zdobywał po Soborze Watykańskim I, na którym stwierdzono, że "człowiek może przy pomocy naturalnego rozumu dojść do poznania istnienia Boga" oraz w epoce, dla której encyklika Leona XIII Aeterni Patris (4 VIII 1878) dała zielone światło dla pełniejszego wykorzystania nauki św. Tomasza z Akwinu. Właśnie u tego mistrza scholastyki możemy znaleźć klasyczne sformułowania metafizycznych argumentów na istnienie Boga. Rozmowy w podróży, które znalazły swe odbicie na łamach "Rycerza Niepokalanej", zawierają prostą i popularną, a zarazem logiczną argumentację za istnieniem Boga. Przykładem takich rozmów jest artykuł Czy Bóg istnieje? (RN 2/1923 5-7; por. też RN listopad 1981 8-9). W artykule tym po ustaleniu faktu istnienia osób jadących właśnie w przedziale pociągu na trasie Przemyśl-Kraków, okazało się równie oczywiste, że istnieją "pola, łąki, przesuwające się przed oknami wagonu, świat cały i gwiazdy nad naszymi głowami", a także "parowóz, który idzie na przedzie". Do ustalenia tego ostatniego potrzebna już była zasada przyczynowości, która pozwala ze skutku (poruszania się wagonu) dotrzeć do przyczyny (parowozu). Zasada ta też była jasna dla rozmówców. Aby ich przygotować do odkrycia istnienia Boga przy pomocy ich własnego rozumowania, św. Maksymilian odwołuje się również do mocnej metafizycznej zasady racji dostatecznej, która ukryta jest w prostym stwierdzeniu, że nawet zegarek nie może powstać przypadkowo, na co zgadzają się uczestnicy rozmowy. W końcu Święty przechodzi do ostatniej fazy dowodu i wskazuje na misternie zbudowane organizmy w przyrodzie, które przecież nie mogą istnieć bez przyczyny (bo "czyby więc można twierdzić, że te cuda przyrody to przypadek?"). Tworzy dalej szereg przyczyn, bo "mógłby kto powiedzieć: "Nie dzieje się to bez przyczyny - prawda, ale te przyczyny mają jeszcze swoje przyczyny, a te także swoje przyczyny"". I w tej "serii przyczyn" domaga się "przyczyny pierwszej": "Czy jednak w tej serii przyczyn, choćby nawet pchniętej w nieskończoność, musimy przyjąć jakąś pierwszą przyczynę? Przyczyny bowiem inne nie dają od siebie żadnych doskonałości, ale tylko podają to, co same otrzymały, a nam chodzi o twórcę doskonałości. Musi być jakaś pierwsza przyczyna... i... to jest Bóg". Żyjemy w społeczeństwie, w którym ateiści chcą nam narzucić pogląd, że Boga ńie ma. Warto skorzystać więc z przykładu św. Maksymiliana oraz z zachęty Soboru Watykańskiego I, powtórzonej później na Soborze Watykańskim II, i szukać swym rozumem prostych uzasadnień istnienia Boga, aby przez to pogłębić i umocnić podstawy swej wiary, jak również i innym dopomóc na drodze do Boga. O. Stanisław M. Stój franciszkanin Rycerz Niepokalanej nr 357
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |