Podziękowanie wiarąNic bardziej nie przekonywa jak opis żywego zetknięcia się z Bożą mocą i dobrocią; i nic nie jest bardziej szlachetne jak za taką dobroć podziękować. "Uważam - wyznaje jeden z czytelników - że wielka miłość Boga do człowieka winna być odwzajemniona, dlatego modląc się dziękuję Panu Bogu i Matce Najświętszej za tę wielką łaskę".Podłożem doznanych łask jest najczęściej modlitwa i głęboka wiara. Bez niej bowiem nie sposób pojąć łaski Bożej, a o takich faktach, jak nagłe wyzdrowienie, nawrócenie czy powstanie z nałogów, bez wiary można mówić jedynie w kategoriach fizyczno-psychologicznych, czasem także z dozą sensacji czy też szczyptą ironii; ot, choćby coś w rodzaju znanego powiedzenia Gagarina: "Byłem w kosmosie, ale Boga nie widziałem". Rzecz jasna, iż trudno rozsądzić, które podziękowania dotyczące nadzyczajnej łaski mieszczą się czy też nie w ramach klasycznego cudu. Rozstrzygnięcia w tej materii na pewno nie są ważne. Z pewnością nie mają zupełnie znaczenia dla tych, którzy doznali wyraźnej i szczególnej dobroci Boga. Dla tych, zaś, którym nie było dane doznać takiego wyjątkowego "dotknięcia" Boga, aktualne być może ostrzeżenie i wyrzut Pana Jezusa: "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, rzeklibyście tej górze..." Kilka lat temu słyszałem pouczające zdarzenie, które opowiadał pewien rekolekcjonista. Otóż jedno miasteczko położone nad ogromnym wodospadem odwiedził sławny linoskoczek - rodak tej miejscowości. Fakt ten wywołał zrozumiałe podniecenie wśród mieszkańców. By pokazać w pełni swój talent, zaproponował, że przejdzie po linie rozwieszonej po obu stronach przepaści wodospadu. Przerzucono więc grubą linę, a linoskoczek pewnym krokiem przeszedł po niej na drugą stronę. Przy ogromnym entuzjazmie ziomków przeszedł jeszcze raz, tym razem z koszem na głowie. Otrzymał jeszcze większe brawa i prośby o kolejny wyczyn. Linoskoczek po krótkim namyśle rzekł: - Proponuję, aby ktoś z was wszedł do tego kosza, a ja przejdę z nim jeszcze raz nad przepaścią. Nastąpiła cisza. Mieszkańcy patrzyli jeden na drugiego, lecz nikt się nie zgłosił. Powoli opuszczali teren nadzwyczajnych zdarzeń. Czyż podobnej próby wiary nie przeżywamy i my patrząc na tych, którzy "zabrali" się z Bogiem? Owszem, oklaskujemy i podziwiamy moc Stwórcy. Wiara nasza jednakże jest zbyt słaba, by zgodzić się wsiąść do pociągu jadącego w kierunku: życie wiarą. Żądamy jedynie "znaków" i "cudów", by nie zgasła iskra naszej wiary. Tymczasem dobroć Boża w znaku cudu uzależniona jest właśnie od mocy wiary. Przypatrzmy się cudom ewangelicznym. Miały one wyraźny charakter zbawczy, a nie fizyczno - przyrodniczy. Podmiotem cudów Chrystusowych byli najczęściej ludzie wyłączeni z jakiejś społeczności (trędowaty, chromy, opętany). Poprzez uzdrowienie Pan Jezus przywraca ich do normalnego życia społecznego. Jednakże celem podstawowym było przywrócenie ich do społeczności zbawionych, ponieważ mieli oni silną wiarę. To ona właśnie wywoływała niejako dobroć Bożą w znaku cudu. Proszę zajrzeć choćby do takich tekstów, jak Mt 9, 22; Mt 8, 5-13; Mt 14, 31. Dla ludzi niewierzących cud jest czymś zupełnie niezrozumiałym, nie pasującym do ich koncepcji życia. I trudno się temu dziwić. Niektórzy jednak swój sceptycyzm wobec zjawisk cudownych próbują uzasadnić sprzecznością cudu z prawami przyrody. Powiadające przyroda jest zdeterminowana, zjawiska następują jedne po drugich. Cud burzyłby ową kolejność i stałość. Jest więc z tego punktu widzenia - niemożliwy. Takiemu rozumowaniu przeciwstawia się jednak fizyka współczesna. Coraz częściej dochodzi ona bowiem do przekonania, iż de- terminizm nie jest regułą w przyrodzie. Znany fizyk Werner Hisenberg powiada wręcz, że zwłaszcza w mikrokosmosie, nie zawsze a+b-100%, ale być może 99, 9%. Hipotety- czność determinizmu potwierdza także istnienie w przyrodzie antymaterii, czy też, jak dziś zauważyli kosmologowie, tzw. nieznanej materii. Za istnieniem antymaterii opowiada się laureat Nobla z 1970 r. Hannes Alfven w książce pt. Kosmologia i antymateria, PWN 1973. Dla łudzi głębokiej wiary nie są to fakty istotne, zauważają oni bowiem na każdym kroku dobroć Bożą, a niektórzy doznają jej w sposób szczególny. Uświadamiają oni sobie i nam, że człowiek "jest zdolny przez wiarę zatryumfować nad tym, co wydaje się niemożliwe" (W. Langer). Ks. Stanisław Knap
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |