Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Papież Klemens XII w konstytucji In eminenti potępił organizacje masońskie "na zawsze"

W roku 1738 papież Klemens XII w konstytucji In eminenti potępił organizacje masońskie "na zawsze" i zakazał wiernym utrzymywania z nimi stosunków. Od tego czasu Kościół konsekwentnie zabrania przynależności do masonerii. Wyszło ponad 200 dokumentów papieskich antymasońskich. W ostatnich latach były próby złagodzenia stanowiska Kościoła w tej sprawie, które doprowadziły do zdjęcia automatycznej ekskomuniki spadającej dotąd na każdego, kto wstąpił do masonerii, co wyraźnie określał kanon 2335 starego kodeksu prawa kanonicznego. Nowy kodeks, który wszedł w życie 27 listopada 1983 r., o masonerii milczy, mówi tylko ogólnie o organizacjach wrogich Kościołowi. Niemniej jednak, w przeddzień wejścia nowego kodeksu w życie, 26 listopada 1983 r. w Watykanie została ogłoszona deklaracja Kongregacji Nauki Wiary, która podtrzymuje dotychczasowe stanowisko Kościoła, zakazujące przynależności do masonerii pod groźbą utraty prawa do przyjmowania Komunii Św. oraz zakazująca episkopatom odmiennego interpretowania tego zakazu na użytek lokalny. A więc konsekwentnie i wyraźnie. Nie wolno należeć!

Dlaczego Kościół w tej sprawie tak zdecydowane zajmuje stanowisko? Klemens XII wymienia pięć powodów: 1. międzywyznaniowość tej organizacji, 2. jej naturalizm, 3. tajemniczość, 4. przysięga wierności pod karą okrutną oraz 5. wrogość wobec instytucji Państwa.

Najsilniejszą w swej wymowie jest encyklika Leona XIII Humanum genus z 1884 r., która nie tylko potwierdza wszystkie poprzednie zarzuty i głęboko je uzasadnia, ale zwraca też uwagę na wyraźnie antykościelną postawę masonerii. Konkluduje, że "byłoby roztropniej i pożyteczniej dla pospolitego dobra, gdyby książęta i ludy łączyły się nie z masonami, na zburzenie Kościoła, lecz z Kościołem na złamanie zapędów masońskich".

Masoneria ma szereg szczebli wtajemniczenia. Nowi adepci werbowani są hasłami humanitaryzmu, powszechnego braterstwa, tolerancji itd., a ponadto obietnicami awansu materialnego, zawodowego czy towarzyskiego w wyniku rozlicznych koneksji posiadanych przez członków masonerii. Dopiero osiągając kolejne szczeble wtajemniczenia, gdy mason jest już duchowo odpowiednio odciągnięty od przekonań tradycyjnych, dowiaduje się on o dalszych celach i charakterze masonerii.

Ostatnio ukazały się dwie poważne książki, które w oparciu o bogatą dokumentację, ukazują właściwe oblicze masonerii. Paul A. Fisher, badacz masonerii amerykańskiej, wydał dzieło pt. Behind the Lodge Door (Washington 1988), w którym pisze, że na pierwszych stopniach wtajemniczenia do masonerii ("błękitnych") mówi się o Wielkim Budowniczym Wszechświata, choć i tu każdy mason może Go pojmować według swego rozumienia, nawet w sposób panteistyczny; na czwartym stopniu w rycie szkockim adept otrzymuje książkę Alberta Pikę, ideologa masonerii, pt. Morals and Dogma, głoszącą gnostycyzm kabalistyczny, w nawiązaniu do wierzeń pogańskich Egiptu, Indii, Persji itd., oraz nieprzyjaźnie nastawiającą do Kościoła i w ogóle chrześcijaństwa (por. ss. 42-48). Stephen Knight, badacz masonerii angielskiej, w książce The Brotherhood (London 1984), wyjawia, że masoneria na wyższych szczeblach dąży do zlania wszystkich religii poprzez zacieranie różnic między nimi (synkretyzm), a nawet identyfikuje Boga z bóstwami pogańskimi, śmie też ujednolicać wszystkie bóstwa z Baalem, czyli Szatanem (por. ss. 230-265), co oznacza uznanie, że Szatan jest równy Bogu (manicheizm), a w konsekwencji wiarę w możność wyboru między nimi i samo opowiedzenie się na rzecz Szatana. Powiązania niektórych kręgów masonerii z satanizmem znane też są w Polsce. Jak podaje wydana przez Pallotynów w 1979 r. Historia Kościoła w Polsce (t. II cz. 2, str. 98) "na jesieni 1930 r. zostały przez władze zdekonspirowane w Warszawie i w Katowicach dwie loże martynistów, których część członków uprawiała satanizm". Cała ta konstrukcja wychowawcza wprowadzana jest stopniowo, poprzez dwuznaczne słowa, tajemne wyrazy i znaki, swoistą liturgię, zaprzysiężenia, zaklęcia, wreszcie kary dla nieposłusznych czy zbytnio gadatliwych.

W wielu krajach Europy zachodniej i obu Ameryk masoneria jest organizacją potężną, o znanych adresach lóż, z szyldami, z tysiącami członków, często z oznakami członkowskimi. Sam fakt przynależności często nie jest tajemnicą - jedynie działalność w lożach i fakt wzajemnego się wspierania w karierze są skrzętnie ukrywane.

Polska jako kraj katolicki nigdy jawnych lóż nie posiadała. Nikt się przynależnością nie chwalił. Jednakże jest to organizacja bardzo wpływowa. Ocenia się, że w okresie II Rzeczypospolitej do lóż należało ok. 500 ludzi. To nie dużo, jak na kraj o naszej liczebności. Ale gdy zwrócimy uwagę, że na 6 prezydentów II Rzeczypospolitej (wraz z okresem emigracyjnym) 4 było masonami (Narutowicz, Wieniawa-Długoszowski, Raczkiewicz, Zalewski), że na 14 premierów przedmajowych (z lat 1918-1926) 4 było masonami, a na 17 pomajowych (lata 1926-1939) aż 13, oraz że podobne proporcje dotyczą ministrów, i to w czasach, gdy wszyscy oni byli automatycznie objęci ekskomuniką, to nie sposób uznać, że jest to organizacja nieważna. Historycy masonerii lat międzywojennych (L. Chajn, L. Hass) zgromadzili przekonywające dane o zakresie wpływów tej organizacji w owym czasie.

A jak jest dzisiaj?

Trudno powiedzieć. Wiadomo niewiele. Zwykle dopiero po śmierci masona fakt przynależności staje się znany. Tak było z poetą Antonim Słonimskim. Pewnych rzeczy możemy się domyślać - bardziej z głoszonych poglądów niż z dostępnych informacji. Na pewno jednak organizacja ta istnieje i swą krecią robotę antykościelną prowadzi. Niektórzy, jak np. Kisiel z "Tygodnika Powszechnego", z tego zagrożenia pokpiwają, bagatelizują je. Ale sprawa jest poważna.

Na całym świecie organizacja masońska szuka wśród młodych inteligentów kandydatów na członków. Szuka aktywnych, obrotnych ludzi, nie krępujących się zbytnio wymaganiami stawianymi przez Kościół katolicki w zakresie postaw etycznych czy światopoglądowych, i werbuje ich. Proces ten odbywa się na całym świecie, najczęściej na uczelniach. U nas może rzadko, ale przecież Polacy bywają na stażach za granicą. I tam czekają na nich pułapki.

To może się często wydawać drogą do wpływowych stanowisk, alternatywną wobec drogi poprzez rządzącą partię. To może być atrakcyjne. Kto jednak raz wstąpi, to bardzo trudno mu będzie się wyzwolić, gdy uzna, że to środowisko mu nie odpowiada. Mówi się, że kto raz został masonem, jest nim na całe życie. Konieczna jest więc czujność, by nie dać się złapać.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej