Fatalne dni
Jakie to dziwne,
że jedna chwila może być
przepełniona miłością,
intensywnością doznań i...
codziennymi zmartwieniami.
Jeśli dorastanie jest procesem
tworzenia wyobrażeń i marzeń
o tym, jak powinno wyglądać
życie, to dojrzałość jest
akceptacją życia takim,
jakie ono jest.
Wciąż od nowa przekonuję się,
że nie jestem wystarczająco do
czegoś zdolna, twórcza,
czy wnikliwa.
Nie potrafię znaleźć
pocieszenia i spokoju tak,
jak sobie wyobrażałam.
Czasem rezygnujemy z pewnych
codziennych czynności
lub przyjemności.
Mamy wtedy trochę czasu,
by napisać list
do przyjaciela,
upiec ciasto dla
(zmarłej) babci,
takie samo,
jak kiedyś piekła
Ona sama...
Trudno nam jednak
cieszyć się
tym wszystkim.
A życie nadal
się toczy.
Skoro chorzy i umierający
godzą się w końcu ze
swą śmiercią,
my postanowiliśmy
zrezygnować z prawa
do spokojnych nocy i
niczym nie
zmąconych dni.
Być może dzięki tym,
którzy
od nas odeszli,
potrafimy zrozumieć,
że przez szczeliny
takich fatalnych
dni prześwieca
promień miłości,
życia i wspólnych,
niezapomnianych chwil.
Mary Beth Danielson
[ Powrót ]
|