Moja nadzieja bez granic
Jeślibym patrzył
na me grzechy,
bałbym się ufać Bogu.
Ale jeśli rozważam
Jego miłosierdzie,
oja nadzieja
nie zna granic.
Upadając, rozbiłem się,
ozsypałem się i splamiłem.
Kto mnie zbierze?
Kto mnie oczyści?
Kto mi przywróci
niewinność i uspokojenie?
Moja duszo,
w Panu pokładaj nadzieję.
Jemu jedynie zaufaj,
bo On przyrzekł i obiecał
podnosić tych, co upadają.
Upadłem, tak to prawda,
Ale Ty jesteś moim
Bogiem i Królem.
Według nieskończonej
miary Twojej wielkości
i dobroci podnieś mnie,
a powstanę z martwych.
Paweł Giustiniani, kameduła
[ Powrót ]
|