|
Radość spotkania ze Stwórcą - medytacja
Ciepło... wszystko budzi się do życia. Serce ogarnia radość i wesele... Wokół mnie świat mieni się kolorami natury, słońce, śpiew ptaków... Mam więcej energii, chęci do pracy... Życie nabiera większego rozpędu... Dokąd zmierzam? Zatrzymam się na chwilę, wejdę w siebie i posłucham. Odnajdę Tego, kto nadaje sens memu życiu - Boga.
Proponuję ci, byś tę medytację przeprowadził na łonie natury. (Jeśli nie jest to możliwe, dobrze jest przypomnieć sobie takie miejsce, w którym byłeś i odtworzyć je w wyobraźni).
- Znajdź odpowiednie miejsce, z dala od hałasu, zbiorowisk ludzkich... Usiądź wygodnie.
- Wezwij pomocy Ducha Świętego. Uczyń to tak, jak potrafisz, własnymi słowami lub słowami modlitwy, którą znasz.
- Poproś o owoc tej medytacji, o radość spotkania z Twym Stworzycielem, o odkrycie na nowo tego, kim jesteś, o dar miłości i wdzięczności.
- Rozglądnij się dookoła. Popatrz na to, co cię otacza: drzewa, trawę, kwiaty... Zamknij oczy... i wsłuchaj się w ciszę... Panie, wszystko to stworzyłeś dla mnie!
Co to znaczy "dla mnie"?
Co czuję?
Czego doświadczam?
- Odczytaj fragmenty Pisma Świętego: Rdz 1,1-27,31; 1 Kor 6,12-15,19-20.
- Uczyń to jeszcze raz... powoli... Pozwól, by każde słowo dotknęło głębi ciebie, twego serca, by cię przeniknęło i pozostało w tobie...
- Spójrz jeszcze raz na to, co cię otacza. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre. Trwaj w ciszy.
- Stań w obecności Boga. Wsłuchaj się jeszcze raz w te słowa: wszystko, co uczynił było bardzo dobre.
- Jestem dziełem Bożym, koroną i uwieńczeniem wszystkich stworzeń.
Nigdy przede mną, nie było i nigdy nie będzie nikogo takiego, jak ja. Bóg uradował się, gdy spojrzał na mnie; obdarzył mnie zaufaniem.
Co czuję?
Czego doświadczam?
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. [... ] Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga?
Jak używam darów, które otrzymałem: moich zdolności, talentów, mojego ciała...?
Co znaczy dla mnie bycie wolnym?
Co uczynię, by świątynia mego ciała była godnym mieszkaniem dia mego Pana?
- Podziękuj za to, kim jesteś i jaki jesteś; za to, co cię otacza; za miłość twego Boga i Stwórcy do ciebie, do każdego człowieka.
- Jestem świątynią Ducha Świętego! Uraduj się tą myślą. Trwaj w ciszy.
- Zakończ modlitwę słowami, które rodzą się w twoim sercu - tak jak potrafisz. To będzie najpiękniejsza modlitwa, bo wypływająca z twego wnętrza. Amen.
|
|