Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

ks. Jerzy Popiełuszko

(1947 - 1984)

Identyfikowałem jego ciało

Pamiętam ostatnie spotkanie z ks. Jerzym, tydzień przed jego śmiercią. Bywałem u niego w domu, on odwiedzał mnie. Przyjaźniliśmy się - opowiada ks. prał. Edward Żmijewski, dziś proboszcz parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie. - 13 października 1984 r. przyjechał do mnie z życzeniami imieninowymi. Byłem wtedy dyrektorem Domu Księży Emerytów przy ul. Ratuszowej i pracownikiem Warszawskiej Kurii Metropolitalnej. W pokoju gościł u mnie emerytowany ks. prał. Józef Zagził. Zapytałem księdza prałata, czy słyszał o ks. Jerzym. "Słyszałem", odpowiada, "i modlę się za niego, żeby bolszewicy go nie zniszczyli". - A czy chciałby ksiądz poznać ks. Jerzego? - pytam dalej. "Oczywiście" - mówi ks. Józef. - To właśnie jest tu przed księdzem - powiedziałem. Nie chciał wierzyć, aż poprosił ks. Jerzego o pokazanie dowodu osobistego. A potem dodał: "Służyłem w wojsku carskim. Znam ich. Oni cię zniszczą". A kiedy nas opuszczał, dodał: "Idę modlić się do kaplicy, żeby nie stało się to szybko".

Kilka dni potem, 19 października, uprowadzono ks. Jerzego. - Kiedy poinformowano o odnalezieniu ciała, pojechaliśmy z ks. Grzegorzem Kalwarczykiem, obecnym kanclerzem kurii, do przebywającego w szpitalu ks. prał. Teofila Boguckiego, proboszcza od św. Stanisława Kostki, żeby rozmawiać o pochowaniu ks. Jerzego przy jego kościele - opowiada ks. Żmijewski: Władzom zależało na tym, by grób ks. Jerzego znalazł się na Powązkach, a najlepiej jak najdalej od stolicy - w Suchowoli. Dlatego odnalezione w Wiśle we Włocławku ciało przewieziono do Akademii Medycznej w Białymstoku, sądząc, że matka będzie chciała mieć grób syna blisko, w swojej parafii. Ale pani Popiełuszkowa odpowiedziała: "Dałam go Kościołowi na służbę i Kościół będzie decydował, gdzie zostanie pochowany".

Na identyfikację ciała z ramienia Kościoła wyznaczono ks. Edwarda Żmijewskiego i ks. prał. Grzegorza Kalwarczyka. - Dostaliśmy upoważnienie ks. prymasa Józefa Glempa. Musieliśmy mieć też zgodę Ministerstwa Sprawiedliwości - opowiada ks. Żmijewski. - Czekaliśmy 3-4 godziny, aż skończą się targi między nimi i wydadzą nam dokumenty. Pojechałem swoim, a ks. Kalwarczyk pogrzebowym samochodem. Do prosektorium Zakładu Medycyny Sądowej początkowo nie chciano nas wpuścić.

Pojechaliśmy na komendę milicji, gdzie mieliśmy ostrą rozmowę z funkcjonariuszem w stopniu pułkownika. Towarzyszący nam kanclerz kurii białostockiej ks. prał. Cezary Potocki bardzo kategorycznie postawił sprawę i otworzono nam bramę na teren prosektorium - wspomina ks. Żmijewski. Przed ogrodzeniem stały tłumy ludzi. Weszli do środka: ks. Żmijewski, ks. Kalwarczyk, brat ks. Jerzego, Jacek Lipiński z Huty Warszawa, trzy siostry szarytki. Rodzice czekali przed salą. - Przerażający był widok zmasakrowanego ciała. Wiedzieliśmy o kilku szczegółach rozpoznawczych - mówi ks. Żmijewski. - Porównaliśmy uzębienie z przywiezionym zdjęciem stomatologicznym, bo ks. Jerzy przed śmiercią był u dentysty. Sprawdziliśmy, czy na klatce piersiowej znajduje się znamię przypominające dodatkowy sutek. Dalej palce u prawej stopy, z których jeden był dłuższy od pozostałych - wylicza ks. Żmijewski. Podpisali protokół. Nie obyło się bez spięć z towarzyszącymi funkcjonariuszami. Od prymasa Glempa ks. Żmijewski dostał mały aparat fotograficzny, którym zaczął robić zdjęcia ciału ks. Jerzego. - Jeden z funkcjonariuszy próbował wykręcić mi rękę, chcąc odebrać aparat - relacjonuje ks. Żmijewski. - Wygrażano, że to władza robi dokumentację. "Na godzinę osiemnastą musimy dostarczyć naszą dokumentację księdzu prymasowi" - nie odpuszczaliśmy. Ksiądz Kalwarczyk ostro z nimi dyskutował. Wyrwałem aparat i przekazałem dyskretnie Jackowi Lipińskiemu, który wyszedł na korytarz - opowiada ks. Żmijewski. Potem zdjęcia te ukazały się we francuskim piśmie "Paris Match". Siostry ubrały ks. Jerzego w ornat i sutannę, do której przypięto znaczki Solidarności. Do ręki włożono mu krzyż z pasyjką i różaniec z masy perłowej. Profesor Maria Byrda z Zakładu Medycyny Sądowej powiedziała do księży: "Proszę powiedzieć księdzu prymasowi, że zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy i starałam się to zrobić dobrze". Asystent dodał: "Przeżywam to bardzo boleśnie, ale przy tym mam świadomość i pewną radość, że jako jeden z pierwszych dotykam ciała świętego. Jeszcze my doczekamy, że będzie świętym".

Nad ciałem modlitwy odprawił bp Edward Kisiel, ordynariusz archidiecezji białostockiej. Trumna została wyniesiona do samochodu i kondukt ruszył. - Jechałem jako pierwszy przed samochodem z ciałem. Przede mną ponad sto miejskich taksówek - odtwarza wydarzenia ks. Żmijewski. - Ulice zapełnione były ludźmi, którzy klękali, wielu trzymało zapalone znicze. Taksówki pilotowały nas do granic archidiecezji w miejscowości Żółtki. W dalszej drodze mijaliśmy ustawione dość gęsto patrole milicji. Nie zatrzymywano nas. W Markach pod Warszawą miałem przykazane, by włączyć światła pulsacyjne. Celowo tego nie zrobiłem, przyspieszyłem, ale kiedy dojechaliśmy do pl. Dzierżyńskiego, dziś Bankowego, usłyszałem za sobą radiowozy. Zaczęli nas prowadzić: za Dworcem Gdańskim, w ul. Gen. Zajączka, potem włączyli kierunkowskaz w prawo, żeby nas skierować dokądś małymi uliczkami. Wrzuciłem też kierunkowskaz, ale nie skręciłem za milicją, pojechaliśmy prosto i od pl. Komuny Paryskiej, dzisiaj Wilsona, dotarliśmy przed kościół św. Stanisława Kostki, gdzie stały już tłumy ludzi. Za ten manewr, jak się później dowiedziałem, miałem "popamiętać".

I tak było. Kiedy zostałem proboszczem w parafii w Pyrach, na różny sposób próbowano utrudniać mi życie. Ciągle były kłopoty wywoływane przez milicję i SB. Mimo to nie rezygnowaliśmy z organizowania pielgrzymek w ostatnie niedziele miesiąca na Msze św. za Ojczyznę.

Doczekaliśmy, że w niedzielę 6 czerwca będziemy na beatyfikacji. A prezentem ode mnie dla Jurka będzie koncert specjalnie przygotowanych na ten dzień pieśni naszej orkiestry "Victoria" - mówi wzruszony ks. Żmijewski.

Irena Świerdzewska Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 6 czerwca 2010



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Zytaśw. Zyta

Modlitwa do św. ZytyModlitwa do św. Zyty

Litania do św. ZytyLitania do św. Zyty

Dlaczego stosujemy poświęcenia?Dlaczego stosujemy poświęcenia?

Choroby układu krążenia stanowią najczęstszą przyczynę zgonów oraz inwalidztwaChoroby układu krążenia stanowią najczęstszą przyczynę zgonów oraz inwalidztwa

Sanktuarium św. WolfgangaSanktuarium św. Wolfganga

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej