Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Po co dusze czyśćcowe przychodzą na ziemię?

Od razu zaznaczmy, że pominiemy zupełnie tematykę kinowych horrorów i opowieści ludzi nadwrażliwych, którzy wpadają w paniczny strach z powodu trzasku rozsychających się mebli... Postaramy się zastanowić nad rodzajem wezwania, jakie kierują do nas nasi zmarli za pośrednictwem ludzi, którzy otrzymali dar obcowania z duszami czyśćcowymi. W historii Kościoła było ich wielu, wymieńmy jedynie najbardziej znanych: Katarzynę z Genui, św. Weronikę Giuliani, św. Teresę z Avila czy bł. s. Faustynę Kowalską. Także dzisiaj istnieją osoby, które tym szczególnym powołaniem ubogacają całą wspólnotę chrześcijańską.

Interesującym świadectwem na nasz temat jest książka, opublikowana cztery lata temu we Francji, zatytułowana "Spojrzenie na Czyściec". Zawiera opis przeżyć duchowych pewnej osoby, której dane było wielokrotnie komunikować się z duszami czyśćcowymi. Wartość publikacji podnoszą cenne przypisy, przypominające wypowiedzi Magisterium Kościoła, naukę św. Tomasza z Akwinu i doświadczenia kilku świętych nauczycieli życia duchowego. Rozmyślanie nad tajemnicą Czyśćca w świetle dokumentów Kościoła - pisze ks. biskup Henri Brincard we wstępie do książki - jest wielkim źródłem korzyści duchowej dla chrześcijanina. Medytacja ta pogłębia poczucie świętości Boga i uświadamia nam wielkość naszego powołania, która nie znosi ani letniości, ani kompromisów ze światem. Uczy nas czystej miłości i coraz intensywniejszego pragnienia oglądania Boga. (...) Aby zachęcić nas do modlitwy za tych, których św. Weronika Giuliani Z wielkim współczuciem nazywała "duszami zapomnianymi" - wydajemy te wyznania, których autorka, za radą ojca duchownego pozostaje anonimowa.

Nie bądźcie ciekawscy

Kiedy przyjdzie do ciebie jedna ze świętych dusz czyśćcowych - mówi Anioł do autorki wyznań - to pozdrowisz ją w Imię Jezusa Chrystusa. Odpowie ci albo słowem, albo gestem (...). Nigdy nie stawiaj pytań duszom: Bóg jest jedynym Panem słów, jakie mają do przekazania. Jeśli Wszechmogący daje ci spojrzeć na Czyściec, to czyni to po to, aby ugruntować ciebie w tym większej miłości. Jeśli chce, abyś o tym pisała, to po to, aby obudzić miłość w sercach ludzi (...) Nie bądźcie ciekawscy...! Wszystko, wszystko ma doprowadzić tylko do jednego: do miłości! W momencie, kiedy adresatkę tych słów ogarnął lęk z powodu odpowiedzialności, jaką nakłada na nią to niezwykłe powołanie, Anioł dopowiedział: pozwól łasce działać w tobie. Przeznaczona jest bowiem dla całej wspólnoty. Pan Bóg pragnie obudzić wiele serc uśpionych; chce przypomnieć ludziom zamkniętym w egoizmie, że życie ich nie kończy się na ziemi, lecz rozkwita w pełni wieczności. Obecnie, nie myśli się wcale o Czyśćcu, neguje się nawet jego istnienie, tak samo, jak istnienie piekła. Ty masz mówić, że Niebo, Czyściec i piekło istnieją. Tak, nawet piekło istnieje i wcale nie jest puste!

Gdyby ludzie wiedzieli...

Niektóre dusze czyśćcowe mogą ukazywać się wybranym ludziom na ziemi, jeśli zgodne to jest z planem Opatrzności. Spełniają one wówczas potrójne posłannictwo: przypominają nam o potrzebie modlitwy za zmarłych; uświadamiają nam, że życie na ziemi nieuchronnie przemija; przekazują wezwanie do pokuty i uświęcania się z myślą o czekającym niebie. Gdybyście wiedzieli, czym jest Czyściec, szybko by on się opróżnił dzięki mocy waszej modlitwy i błagań. A jakiej zmianie uległoby wasze życie...?! Lecz wielu z was zasłania sobie twarz, nie zdobywa się nawet na poproszenie Boga o udzielenie jakiegoś światła w poznaniu tej tajemnicy i o napełnienie nas współczuciem dla cierpiących dusz. Czyściec nie jest mitem, lecz rzeczywistością, którą wielu musi doświadczyć. Usiłując zaprzeczyć jego istnieniu, sami narażacie się na długi w nim pobyt, a nawet na wiekuistą zatratę.

Po odłączeniu się od ciała, dusza zostaje ogarnięta niezwykłą światłością, w której doskonale rozpoznaje i ocenia bilans całego życia. Jeśli skażona jest plamami grzechu - wyznaje jedna z dusz - przygniata ją taki ciężar win do naprawienia, że sama pogrąża się w Czyśćcu. Okazuje się wówczas z wielką wyrazistością, jak dobry jest Bóg, jak niewymowna jest Jego miłość do człowieka i jakim nieszczęściem jest grzech wobec Jego Majestatu. Dusze czyśćcowe cieszą się całkowitą pewnością zbawienia, niebo jest już im zapewnione. Nie mogą już zgrzeszyć, ale nie mają też możliwości zasługiwania (nauka przypomniana przez Papieża Leona X przeciwko Lutrowi). Zasługiwanie, to otwieranie dzisiaj serca dla Boga, aby jutro - w wieczności mogło napełnić się niebem. Zasługiwanie polega na wzrastaniu ku Bogu na drodze dobrowolnie podjętego trudu wiary i miłości. Możliwość takiego wzrostu dana jest każdemu człowiekowi tylko raz: w czasie ziemskiego życia. Wyłącznie teraz posiadamy szansę decydowania o rodzaju wiecznej przyszłości. Zdolność do wybrania Nieba kształtuje się obecnie poprzez każdy akt wyboru Boga. Wybieram Go na drodze walki z grzechami, szukania Go w modlitwie, zaufania w przeciwnościach...

Niestety, łatwo zapominamy o prawdziwej powadze teraźniejszości, biegając wokół codziennych spraw, absolutyzując je i łudząc się, że zabezpieczymy sobie trwałe miejsce na ziemi. Serce kurczy się wtedy dla Boga i dla skarbu prawdziwej radości, która nie pochodzi z tego świata. Boża wieczność staje się coraz bardziej odległa, obojętna, obca... odrzucona. Natomiast rośnie egoistyczne zakochanie się w sobie samym i niewolnicze przywiązywanie się do spraw doczesnych. Zatracić się w piekle na wieczność, to najpierw znaczy: zatracić się w doczesności, doszczętnie utopić w niej serce i rozum, umiłować to, co śmiertelne, aż do pogardy Bożego zaproszenia do nieśmiertelnego szczęścia. Każdy z nas, dopóki żyje - choćby w ostatnim momencie życia - ma szansę wyzwolić się z sideł tej fałszywej miłości i oszustwa poprzez spotkanie z Jezusem w modlitwie i sakramentach. Choćby najkrótsza, lecz szczera modlitwa przynosi opamiętanie i otwiera na ogień Chrystusowej miłości i przebaczenia. Tej szansy dusze czyśćcowe jednak już nie posiadają. Śmierć utrwaliła w nich ten stopień otwarcia się na miłość Bożą, jaki w nich zastała w momencie, gdy przyszła. Tak oto doczesność przechodzi w wieczność; człowiek kształtujący się w ukształtowanego... Głęboko i obrazowo przedstawia tę prawdę grecki Ojciec Kościoła - Orygenes (185-254 r.): "Tak długo, jak pozostajemy przy obecnym życiu, jesteśmy jakby wazami ze świeżej gliny, które lepione są albo według podłości, albo według cnoty. W każdym razie, lepieni jesteśmy w taki sposób, że zarówno podłość może zostać zniszczona - dzięki czemu stajemy się nowym i lepszym stworzeniem - jak i kształt cnoty może w nas ulec zredukowaniu do zwykłej postaci gliny. Kiedy jednak obecne życie dobiegnie kresu i zostaniemy przeprowadzeni przez ogień - bo Bóg nasz jest ogniem trawiącym - (...) to staniemy się tym, czym się staliśmy. Jeśli będziemy wazą zniszczoną, niezależnie od tego, czy przedtem byliśmy piękną, czy też nędzną - nie możemy już być naprawieni i nasz stan nie może już ulec żadnej poprawie. Tak więc, będąc tutaj na ziemi, to jakbyśmy byli w rękach garncarza: jeśli waza wypadnie mu z ręki, to potrafi on znaleźć radę i wazę naprawić" (Hom. na Jer., XVIII, 1).

W ogniu Boskiej miłości

Usiłując określić rodzaj cierpień czyśćcowych, dusze mówią o ogniu, ogniu miłości Bożej. Roznieca on nie wysłowione pragnienie Boga, gwałtowną i rozdzierającą tęsknotę za Nim. Pomimo tak ogromnego przyciągania ku Ukochanemu, dusza pozostaje jednak sparaliżowana konsekwencjami grzechów - złem, które pozostaje do naprawienia. Wymaga tego Boska sprawiedliwość, którą na ziemi nie zawsze prawidłowo pojmujemy (nasze wyobrażenia skażone są antropomorfizmami). Dusze pojmują jednak doskonale, że sprawiedliwość Boża jest niczym innym, jak Jego miłością. Dlatego konieczność kary (pokuty) przyjmują z miłosną wdzięcznością. Kara idzie za grzechem jak cień za postacią ludzką. Ogień miłości Bożej, rozpalając duszę i przyciągając ją do siebie, spala karę, zadając duszy wynagradzające cierpienie. Wbrew naszym wyobrażeniom, męki czyśćcowe przynoszą duszom pociechę. W Czyśćcu ból dusz jest także ich szczęściem - bo przybliża do bram Nieba: a radość jest również ich karą - bo posiadając przedsmak prawdziwej radości, nie mogą jej jeszcze zakosztować w pełni. Dusze zaświadczają, że każdy grzech pozostawia plamę, a każda plama stanowi przeszkodę w zjednoczeniu z Najświętszym Bogiem. "Popatrz dziecko - zwraca się Anioł do widzącej - święte dusze czyśćcowe, to są córy Miłosierdzia Bożego. Powołane są do stania się' wieczystymi klejnotami Jeruzalem Niebieskiego, ozdobami Niepokalanej Oblubienicy. Trzeba więc, aby były doskonale czyste: najmniejszy grzech i najdrobniejszy brak są odpokutowane, a każda nieczystość doszczętnie usunięta. Dusz nie ogarnia najmniejsza rezygnacja, wręcz przeciwnie: niepodzielnie zaabsorbowane są Bogiem i czynnie służą Jego chwale. Nawet nie potrafimy sobie uzmysłowić ich miłości do nas!"

Dusze nas kochają

Egoiści kochać nie potrafią, ponieważ skoncentrowani są tylko na sobie. Dusze czyśćcowe są niepodzielnie skoncentrowane na Bogu, który jest Miłością i Udzielaniem się bez miary. Modlą się, ponieważ modlitwa jest doskonałym wyrazem miłości: modlą się za siebie nawzajem, rozpoznając się w świetle tej samej Miłości; modlą się za nas, za swoich dobroczyńców. Ich modlitwa całkowicie podporządkowana jest Bożej chwale, a nie ich własnym potrzebom. Nie modlą się o uwolnienie z Czyśćca, lecz aby Bóg był uwielbiony przez ich uwolnienie. Kiedy modlą się za grzeszników, to modlą się o to, aby Bóg był pochwalony przez ich nawrócenie. Dusze czyśćcowe dają nam prawdziwą lekcję miłości: kochają nas miłością prawdziwą, ponieważ najpierw kochają Boga; kochają nas w Nim i dla Niego. Oto prawdziwa miłość: prosta, bezinteresowna, czysta. Nigdy nie zapomnij, że miłość bliźniego wypływa tylko z miłości do Boga. Czyściec jest jednym, wielkim światem nieustannej modlitwy. Dusze łączą się liturgią Kościoła, ze wszystkimi obchodami i świętami. Lecz liturgia Czyśćca jest przede wszystkim liturgią adoracji i wynagrodzenia. Wraz z duszami świętych w niebie, dusze czyśćcowe są naszymi najżyczliwszymi przyjaciółmi i orędownikami.

Niewymownie wdzięczne

Autorka "Spojrzenia na czyściec" wspomina o pewnej duszy, która zjawiła się w wielkiej światłości z następującym przesłaniem: "Dzięki za wszystkie modlitwy, za Msze święte w mojej intencji i za odwiedziny chorych. Tym ostatnim zdobyłaś wiele zasług, które były mi wielką pomocą. Teraz już jestem w niebie!" Następnie, miała miejsce następująca wizja: wielka światłość otwiera się nad tą duszą; ukazują się Aniołowie, którzy poprzedzają Najświętszą Pannę, Franciszka z Asyżu, którego stygmaty jaśnieją blakiem słońca oraz inne dwie przyjaciółki owej duszy: Teresę z Avila i Tereskę od Dzieciątka Jezus. Dusza zostaje uniesiona potężnym pragnieniem w objęcia Najświętszej Dziewicy. Obraz ten zachęca do radosnego przygotowania się na spotkanie w niebie z Maryją i wszystkimi Świętymi, wśród których warto mieć wybranych przyjaciół... Przekonywujemy się zarazem, jak wielka jest skuteczność naszej modlitwy za zmarłych. Dusze się modlą, bo kochają; także nasza modlitwa za nie jest wyrazem miłości silniejszej od rozstania i czasu. Tylko miłość przezwycięża zło, które zmarli pozostawili po sobie na ziemi, pośród nas, w nas samych... My się modlimy, a Jezus działa: niszczy korzeń wszelkiego grzechu, uświęca kolejne rejony życia, ukazuje w świecie moc swojego zwycięstwa poprzez Krzyż i Zmartwychwstanie. Tylko dzięki temu Zwycięstwu, które realnie możemy przyśpieszać, dusze czyśćcowe wchodzą do nieba. Bóg pragnie, abyśmy modlili się za dusze czyśćcowe, ponieważ nasza modlitwa jest aktem miłości; sprawia, że sami w niej wzrastamy i przynosimy chwałę Bożą.

W życiu św. Tomasza Kapistrana miało miejsce następujące zdarzenie: pewnej kobiecie umarł jedyny syn - całe jej oparcie na zbliżającą się starość. Z głębokiej i długiej rozpaczy nie zdołało wydobyć jej żadne ze słów św. Tomasza. Postanowił więc wraz z kilkoma osobami odprawić nowennę, błagając Pana Boga o łaskę oświecenia i umocnienia dla nieszczęśliwej matki. Odpowiedź z nieba była natychmiastowa. Kobieta otrzymała widzenie przedstawiające wspaniały pochód niewymownie szczęśliwych młodych ludzi. Zaczęła wzrokiem poszukiwać wśród nich swojego syna. Jest! - idzie ostatni w ciężkiej, mokrej, ociekającej szacie... Zaintrygowana, wykrzyknęła: "Dlaczego, synu, odstajesz od tej wspaniałej parady?! - Och, matko, jestem opóźniony na mojej drodze z powodu twoich jałowych łez, które zmoczyły całą moją szatę i uczyniły ją straszliwie ciężką. Przestań więc płakać bez żadnego pożytku dla mnie! Jeśli pragniesz uśmierzyć moje cierpienie, ofiaruj za mnie zasługi wielu twych modlitw, szlachetnych uczynków i poproś o odprawienie Mszy świętych w mojej intencji. Tylko w ten sposób pomożesz mi wyzwolić się z tego miejsca okrutnych cierpień i przejść do błogosławionej radości". Kiedy widzenie ustało, matka osuszyła łzy i z wielkim zapałem przystąpiła do wypełniania praktyk chrześcijańskiego miłosierdzia...

ks. Andrzej Trojanowski TChr

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 9-10/1998



Wasze komentarze:
gość: 22.02.2024, 22:02
Pożegnanie Pisania Stół pióro do pisania i codzienne spotkania Moi powiernicy prosto z stolicy Z tej najbliższe okolicy ci ubodzy zawodnicy Z nimi zawarte przymierze, są już na mocy przyjaźni To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni Z nimi tworzę sztukę, każdy dzień daje naukę Poparcie, szacunek, wiara i siła Sztuka prawdziwej przyjaźni, która z tropu nas nie zbiła Wiele spięć i krzywych akcji, wtedy on przymruży oko Były nieciekawe dni, najważniejsze, że jest spoko Trzeba z dnia na dzień żyć, kiedyś przyjdą lepsze czasy Ja tak bardzo w to wierzę To co stawia nas wyżej i to, co dodaje chęci To najcenniejszy skarb, przyjaźń, która nie zniechęci Wolę zdechnąć, niż być sam, kroczyć po życia zakrętach Kogoś masz za plecami, no to wtedy nie pękasz Po tamtej stronie marzeń stoją oni gdzieś w oddali To prawdziwi przyjaciele, stoją tam, gdzie zawsze stali Mogą zniknąć pieniądze, bo znikają w jednej chwili To co szczere zawsze będzie, pozostają Ci, co byli Pozostaną Ci, co byli, pozostaną... To przyjaźń zdejmuje z siebie pasmo milczenia Wierne słowo chłopaczyny, który pracę twą docenia Ile dróg z nimi przebytych, ile wierszy pisanych I ile godzin za nami, czy jesteśmy tacy sami? Dziwnie postrzegani, a świat wokół nas się kręci To właśnie dla tych wszystkich, którzy są w naszej pamięci Pozdrawiam serdecznie, rada - trochę wyobraźni To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni W pamięci pozostają najlepsze życia sceny Przy Was nie mam tremy, dobrze wiemy, czego chcemy Dzięki Wam staję się lepszy, dzięki Wam wiara tak mocna Fortyfikacja celu to praca też owocna Nie ma rzeczy niemożliwych, przekonałem się, przyznaję Rozpędziłem się, nie stanę, czekaj na nowe nagranie po latach, czy ktoś powie "cześć" - nie sądzę Naucz się szanować bliskich, bo to bardzo ważna sprawa Po raz kolejny powtarzam, życie to nie jest zabawa To przyjaźń zdejmuje z siebie pasmo milczenia Wierne słowo chłopaczyny, który pracę twą docenia Ile dróg z nimi przebytych, ile dróg z chłopakami Ile godzin za nami, czy jesteśmy tacy sami? Dziwnie postrzegani, a świat wokół nas się kręci To właśnie dla tych wszystkich, którzy są w naszej pamięci Pozdrawiam serdecznie, rada - trochę wyobraźni To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni Ramię w ramię wciąż idę, jak Flap razem z Flipem przez życie, cel - to znaleźć się na szczycie Każdy trzyma swoją kartę, którą los go obdarował "Kiedyś będzie dobrze" - niejeden dawniej tak skandował Teraz życie prawdziwe nowe stawia wyzwania Przyjaźń wystawia na próbę, twarze szczere odsłania Rzuca kłody pod nogi, ktoś oczernia za plecami Przyjaciele prawdziwi, cieszy mnie to, że ich mam Dotrzymuję kroku tym, których szczere są intencje Wiem, czasem robię głupstwa, inny sposób bycia drażni To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni Rzeczy, które cieszą nie pozwolą nam zapomnieć Te spędzone razem chwile, setki wspomnień Nie ma takiej możliwości, wstęga przyjaźni nie pęka Przyjaciele prawdziwi - cały czas o Was pamiętam Idę za nimi, bo oni idą za mną Wiesz jak się to nazywa? To lojalność Nie popadną w skrajność, mają misję do spełnienia Ramię w ramię wciąż idą, a więc zacznij to doceniać To przyjaźń zdejmuje z siebie pasmo milczenia Ile dróg z nimi przebytych, Ile godzin za nami, czy jesteśmy tacy sami? Dziwnie postrzegani, a świat wokół nas się kręci To właśnie dla tych wszystkich, którzy są w mojej pamięci Pozdrawiam serdecznie, rada - trochę wyobraźni To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni Żegnam Was sercem za wszystko dziękuję czułam Was a teraz mi będzie Was brak Za wszystko dziękuję ,za słowa ,za obecność Byłam tu z Wami , teraz czas wrócić do szarości codzienności realu tłumu zbuntowanych ludzi na ulicy. Poezja była piękna w Was jak kwiat barwy szczęścia okazane ,że nie wszyscy jesteśmy tacy sami , są w Nas piękne rzeczy dobroć szacunek i uznanie Artyści pisarze od pióra te twórcze wiersze zostaną w mej pamięci choć je usuną, bo My tu nie wódz Rozczarowanie, że te piękne słowa znikną To co dał nam świat ,niespodzianie zabrał los Dobre chwile z Wami do zobaczenia kiedyś tam..
gość: 22.02.2024, 21:52
choć Cię tu nie ma żegnam stary... Ty wiesz kto W przestrzeni mrok, to idzie Nowy Rok wypatruję Ciebie w dłoni szampan dla jednych słodki dla mnie gorycz chcesz bym sama witała ten Nowy Rok ach gdzie jesteś, wołam Ciebie ale cisza trwa dookoła jest noc,ciemna nocka człowiek określił ten dzień by stary rok witał nowy rok i dzień dwanaście miesięcy czekane o północy życzenia składane drżącym głosem niekłamane w każdym roku życia jest Nowy Rok zaś o rok jesteśmy starsi jaki rok,jaki dzień i jaka godzina kończy się a nowa zaczyna nowy rok, nowy człowiek zmęczone kolana czym ten Nowy Rok zaskoczy wznoszę toast za Was nasze plany i nadzieje niechaj spełnią się. Pozdrawiam Was serdecznie
gość: 22.02.2024, 21:48
Wieża Alcatraz Wróciłam tu wrócę i tam żadnych łez jedynie śmiech Upadnie Babilon znów ja nie Kultura Boska wymaga trwać w wierze i w niej umierać Babilonie życia zepsucia jak dziś świat Świat nie wieża Alcatraz a upada w nicość nic z zepsucia Wieża życia gaśnie życia konstrukcja Alcatraz wieża to nie więzienie a nasze istnienie Wieżo Dawidowa bądż moim natchnieniem w górze wieży nicości świat się bieli piękne jest życie jak śnieżny diament dłonią wystawiam przy szopce pasterzy tą piękną zanucę Tobie Jezusieńku lulajże lulajże lulajże nie płacz nad światem złym w to co od wieków wierzymy wierzmy dalej w pachnące święta na stole obróz biały opłatek biały świeca biała a przy stole rodzina cała.
gość: 22.02.2024, 21:44
Kłos ziemi ludzkość bieży do urn wyborczych by wydał głos owocny plon w niedzielę i ja bieżę kocham pola, łąki, lasy bo już teraz dobre czasy mamy szkoły,kościoly, fabryki, kopalnie gdzie pracują ludzie nieustannie tyle mądrych i wielkich ludzi polska ziemia żywiła nawet i wykarmiła Papieza Jana Pawła 2 Polska ziemio , bądż przez ludzi zawsze kochana Kocham Cię Polsko
gość: 22.02.2024, 21:38
Przyjazń Boga i człowieka do przyjażni nie potrzeba pieniędzy a serca świat należy do Boga do nas należy świt słońca to wielkie zaufanie żyć rankiem wstawać i świtem różaniec święty odmawiać jak cenne rubiny koraliki w swych dłoniach mieć jasne serce w tak wielkim tłumie ludzkich serc siebie odnależć w bieli nieskalane jak serce skruszone pokorą i wiarą brudy ziemi wybielać w czerwieni twego serca Boże Sercem witać dzień skupiam serce w sobie najczystsze narzędzie twarde jak dzwon augusta co bije nie skamieniałe jak głaz miej serce i patrzaj w serce o świcie jak rano ty i on Bóg wstaje bądż otwarty jak kufer z klejnotami badż moje serce dużej wagi uwieńczone promieniem serce moje przedziwne zawsze wstawaj o świcie zamieniasz me ciało i krew w jedno tajemnic wiele kluczem do mej świadomości prawdy jesteś ty Boże Krew zastygnie serce stanie ja zabiorę cię serce w dłoni z sobą drogą oświetloną będę szła z panią w bieli w ten ostatni czas niebo będzie w ciemnościach w ciemnościach będę szła z sercem Bóg mi mleczną drogę wskaże {+}Amen
gość: 22.02.2024, 21:27
Przyjazń Boga i człowieka do przyjażni nie potrzeba pieniędzy a serca świat należy do Boga do nas należy świt słońca to wielkie zaufanie żyć rankiem wstawać i świtem różaniec święty odmawiać jak cenne rubiny koraliki w swych dłoniach mieć jasne serce w tak wielkim tłumie ludzkich serc siebie odnależć w bieli nieskalane jak serce skruszone pokorą i wiarą brudy ziemi wybielać w czerwieni twego serca Boże Sercem witać dzień skupiam serce w sobie najczystsze narzędzie twarde jak dzwon augusta co bije nie skamieniałe jak głaz miej serce i patrzaj w serce o świcie jak rano ty i on Bóg wstaje bądż otwarty jak kufer z klejnotami badż moje serce dużej wagi uwieńczone promieniem serce moje przedziwne zawsze wstawaj o świcie zamieniasz me ciało i krew w jedno tajemnic wiele kluczem do mej świadomości prawdy jesteś ty Boże Krew zastygnie serce stanie ja zabiorę cię serce w dłoni z sobą drogą oświetloną będę szła z panią w bieli w ten ostatni czas niebo będzie w ciemnościach w ciemnościach będę szła z sercem Bóg mi mleczną drogę wskaże {+}Amen
gość : 22.02.2024, 20:49
Obraz twój Kroplą deszczu Jezu namaluję Cię Potem długo w to nie uwierzę że jesteś łzą Kroplą łez deszczu spłynie twoja twarz Jezu W tej kropli łzy będę ja i z sobą mnie... Zabierzesz ku wieczności. Ten obraz za którym tęskni cały świat Widzieć tu na ziemi Po dniu umęczenia mówię dobranoc A blaski słoneczne przykrył szary cień W twych rękach me życie i wszechświata moc Zszedł dziś szczęśliwie dzień A kiedy już zasnę wiecznym snem Nie wołaj nadaremnie mnie Już mnie nie będzie zniknę gdzieś Sama nie wiem dokąd pójdę na zawsze Dla tych co zostaną i czytać będą
gość: 22.02.2024, 20:38
"Paruzja" "Choć to nie muzyka wiersz klasyka" "Paruzja" Paruzja kolor czerwony czy to sądny już dzień Przyjdzie On Pan pojawi się w dzień Kiedy przyjdzie wielka niewiadoma Sam uczony z fakultetami tego nie dokona Nie odgadnie zagadki żaden uczony Człowiek ma szczytne cele Chce być mądrzejszy niż sam Bóg Zagadka jak labirynt nie do rozwiązania Przyjdzie Paruzja w przebraniu by nie poznał Wielkiej tej rzeczy człek Przeprawi się ten sądny dzień Przez niezbadany ląd Rejs wyjście z niebiosów zakończy się rychło W wielkim labiryncie ludzkich spraw Bóg jedynie zagadkę zna Kiedy przyjdzie sądny dzień Obficie wtedy wynagrodzi człowiekowi Za jego czyny na ziemi Niewidzialny od zawsze Bóg i Niebo Co stłumione On rozjaśni mrok Obraz nieznany człowiek zobaczy na swe oczy cztery żywioły dnia Paruzji ziemia powietrze ogień i woda Radość ziemska to bogactwo A dla boga kobieta uboga Nie ma doskonałości w ludziach jedynie Bóg jest doskonały Bóg wszystko planuje, każdy czas, każdy dzień Scenariusz pisze On w Niebie Świetny poeta pisze ludziom życie Czy wszyscy znikniemy z ziemi? Podróż morska dobiega końca a dziwnych rzeczy żaden ludzki rozum nie zrozumie jedynie sam Bóg To wiersz dla Nas na niedzielę.Pozdrawiam
gość: 22.02.2024, 14:18
"Titanic" Dla człowieka poczciwego "Titanic" Gdy wypłynę na głębię, nie zatonę jak Titanic Obierzmy razem swój kurs przystani Płyń stateczku płyń po wezbranych falach Podróż będzie wspaniała nie wydumana Żegluga będzie udana Ja słońcem płynę przez niebiosa dotykam albatrosa bezpieczne schronienie nie musi to być dom a barka zapomniana Titanic kompletny załoga cała Oprawa złota , gości tłum , tonęli krzyczeli ... Nie oglądam się za siebie Cumuje do bezpiecznej przystani Sternikiem jestem ja i obieram bezpieczny kurs zapraszam i Ciebie na rejs Wypłyniemy razem na głębię Pozdrawiam
gość: 22.02.2024, 14:17
"Rozżalony Wiatr" Mojemu idolowi Jan Paweł 2 "Rozżalony Wiatr" W Białej kurtce Pani stała Cały świat oczarowała wypatrywała rozwiązania Stała widziała Piotrową stolicę Gdzie On leżał ostatni już raz Zapach trumny Go nie przerażał Bo drogę do wieczności znał nieskończony czas Wiatr choć nie ma dłoni na pięknej trumnie przewracał gwałtownie kartki .... Nikt nie podszedł by przeczytać co wiatr słał to co pisało przewracane przez wiatr, na placu w Rzymie gdy Jan Paweł drugi leżał raz ostatni tam Widziałam pejzaż jego dłoni - różaniec Wiatr wiał kartki przewracał Nastał koniec gwałtowny oddech wiatru Ostatnie tchnienie wiatru Rozżalony wiatr zamknął mądrą księgę życia [+] Swoich przyjaciół nazywam po imieniu Jan Paweł2
gość: 22.02.2024, 14:15
"Niebiański Ptak" Ja Ci powiadam,że nie bajam "Niebiański Ptak" Koliberek cudny ptak wzleciał wysoko Leciał tysiące mil wysoko by wzlecieć do wyżyn nieba Pofrunął ptaszek, żeby dojrzeć rajski świat spytał koliberek czy tutaj nie jestem sam? Popatrzył przez kraty, gdzie siwy stróż mieszka Siwy stróż na harfie niebiańską muzykę grał Spytał nieba stróż o powód tak długiej wędrówki Chcę mieć jakiś dowód, że jak umrę nie będę sam Śmiał się siwy staruszek, że szkoda czasu na gadanie Nawet jeśli czegoś dowiem się to i tak nic się nie stanie Koliberek zapłakał Wiedz, że każda łza to kropla rosy na ziemi Każda łza pochodzi z serca wzięta własnej osoby Koliberek zaczął pięknie grać ino na mnie spozierać Życie to moment, krótka chwila [chluss] jak łyk wody i go już nie ma. Dziękuję za czytanie wiersza.Pozdrawiam A.D. 02.08.2023
gość: 22.02.2024, 14:12
"Kolekcjoner Dusz" Ziemia to makieta wśród żywych jestem ja i Ty dusza Żyję czuję oddycham dlaczego? Zachodźże słoneczko bo mnie nogi bolą po tej ziemi chodzić Pycho ludzka pycho czemu mnie pytasz czy ja coś wiem Pycho ty śmierć w ręku trzymasz kto Cię powstrzyma ? Od dwóch tysięcy lat zbierasz żniwa Płyną łzy po ziemi , lodowatej ziemi Boże Tych co nie ocaliłeś leżą w mogile. Tych co zostawiłeś patrzą na mnie Ktoś może powiedzieć, że staje się coś, czego Pan nie nakazał ? Wiaro ludzka wiaro czemuż milczysz na me wołanie ? Wiaro powróć do nas żeby człowiek nie gardził drugim człowiekiem Wiaro powróć żeby człowiek dla drugiego człowieka nie był wilkiem a ostoją, filarem Płaczę krwawymi łzami na tę niesprawiedliwość Jak może człowiek brać drugiemu człowiekowi cenne drogocenne [życie] Okryje Cię swoimi piórami i schronisz się pod skrzydłami białymi Odlecimy daleko stąd, tam gdzie jest mój dom W niebie nie ma łez Ptaki z niebieskimi skrzydłami powitają Nas w raju, gdzie zrozumiemy śmierć. Płynie czas niedługo nie będzie i Nas. Alfa i Omega początek i koniec wszystkiego……. Życie i Śmierć Coś się zaczyna i kończy się . Czy każda dusza jest ważna , czemu kolekcjonujesz dusze Boże? Gdy odejdę daleko stąd nie wzywaj mnie człowieku nadaremnie! Come back to znaczy wróć……………………………….. …..Nigdy nie wrócę, nie chcę zostaję w niebie i patrzę na Ciebie. Dziękuję za czytanie . Pozdrawiam czule. A.D. 01.08.2023
gość: 22.02.2024, 14:10
biel Dla Ciebie Jest biel co zamyka okno ,to od wieków szata, co zasłania wnętrze twoje i moje,zacisze nasze,które nikt nie przerwie ,w nim swe czułości skrywane.Będę twą mona lizą i dewizą.Rozproszone serce wie ,gdzie jest jego miejsce.W wielkiej zadumie z szeptem utkanym do twego lica ,mówię dobranoc . Nigdy nie zapomnij mnie,że byłam .
gość: 22.02.2024, 14:08
Mojej drugiej połowie serca.Kocham CIĘ i każdy dzień z Tobą to dar.Dziękuję, że Cię mam. W Wenecji pełno kunsztowności, złote pałace pływają po wodzie, Wenecja złotem się obmywa, Wenecja na lazurowej wodzie, łodzie gondole, A ja wśród nich stoję i patrzę jak sunie brzask, W katedrach drzew słychać ptaków śpiew, może i więcej, odpływam gondolą po wodzie , by dotrzeć do wyspy Murano ...huta szkła, docieram tam by wypatrzyć to co przez lata mam, kryształowe serce przebite strzałą, od dwudziestu lat te serce mam, strzała odpadła,serce wiecznie trwa , Serce to centrum człowieka,które zawsze wiernie czeka...by luby chłopak dojrzał je sokolim okiem, W gondoli jestem ja i sunę jak brzask, chcę zatrzymać czas, inaczej jest czas musi biec, Gdy płynę po weneckiej wodzie widzę odbicie to ja piękne odbicie kobiety pochylonej w Weneckiej wodzie by dostrzec w niej odbicie....siebie. Pozdrawiam
gość: 22.02.2024, 14:05
Ku czci bohaterom "Strudzony Pielgrzym" Przechodzę widzę chłopa ciężko pole orze płynie pot po jego twarzy krople potu jego skronie broczą krwią to rana tak celnie zadana przez Rosjanina jak dalej żyć i wiedzieć, że bomby spadają z nieba jak jasny grom Bóg jest Bóg wszystko widzi Bóg milczy Bóg czeka w oddali Pielgrzymie wiesz ile ta wojna kosztuje łez? Nastanie dzień chwały gdy anielski dźwięk złotych trąb oznajmi wygraną Pielgrzymie twa ojczyzna zdobyta krwią i blizną ale Nadzieja umiera ostatnia
gość: 18.02.2024, 09:01
Pół domu pół schodów zagadka i dla mnie co to ma znaczyć.
gość: 12.02.2024, 22:22
żyjesz , czujesz i oddychasz to znak żyj z całych sił uśmiechaj się do ludzi bo nie jesteś sam Barwy dnia, twój krzyk i barwy nocy Masz już parę lat Krynico życia zdroju łask Okres burz, twój bunt Rzucasz dom, by dom swój założyć Dziecka płacz przez sen Gorzki smak jej łez I ta myśl, by to godnie przeżyć od początku do końca Wszystko możliwe jest Wiara w to co robię ma sens istnienia Chcę witać dzień z Tobą o brzasku Chcę witać każdą noc i dzień życie płynie i rośnie w Nas Droga na sam szczyt A tam nie ma nic Tylko ślady po pokoleniach Każdy ma dany własny czas istnienia Każdy chce zmienić świat po swojemu Każdy z Nas śmiertelnik szuka poklasku a i tak odejdziemy w cień Każdy ma własny głos Każdy człowiek chce wierzyć w coś Każde życie rozwieje się na zawsze.... W PROCH... autor ja Wolę pisać wiersze niż prorokować .wiersze można czytać i czytać z zachwytem
gość: 04.02.2024, 21:04
Titanic" Gdy wypłynę na głębię, nie zatonę jak Titanic Obierzmy razem swój kurs przystani Płyń stateczku płyń po wezbranych falach Podróż będzie wspaniała nie wydumana Żegluga będzie udana Ja słońcem płynę przez niebiosa dotykam albatrosa bezpieczne schronienie nie musi to być dom a barka zapomniana Titanic kompletny załoga cała Oprawa złota , gości tłum , tonęli krzyczeli ... Nie oglądam się za siebie Cumuje do bezpiecznej przystani Sternikiem jestem ja i obieram bezpieczny kurs zapraszam i Ciebie na rejs Wypłyniemy razem na głębię Autor ja
gość: 28.01.2024, 07:26
Pozdrawiam
gość: 26.01.2024, 11:38
Karuzela się kręci a życie umiera takie mam widzenie. Na karuzeli tłum ludzi znowu umrą [+]ludzie

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej