Opowieść o roku zeroKRÓLOWIESpotkali się u brzegu studni,aby napoić wierzchowce w jasną noc, Trzej Królowie i trzy rumaki, ale kiedy się pochylili nad studnią, wnet podwoiła się liczba, było ich sześciu w wodzie. Sześciu Królów i sześć rumakówy oto pierwszy cud...
Skoro dosiedli koni,
Gwiazda zawisła na drzewie figowym,
Gwiazda wróciła z powrotem na
A oto i oni udali się w dalszą drogę,
Melchior mówi do Kaspra, Kasper IZBA W GOSPODZIEBetlejem. Noc.W klepsydrach już nie przecieka piasek, zimno jest studniom. Zima panuje w Judei. U progu zamkniętej gospody, unosząc oczy ubogich, Maria, Józef i osioł. Oberżysta z okna: Kto tam dobija się do drzwi. Józef: To my. Oberżysta: Kto "my", te dwa cienie jeden delikatny, a drugi ciężki? Józef: Maria i Józef z Galilei. Oberżysta: A ten wielki pies, którego stąd widzę. Józef: To nasz osiołek. Oberżysta: Tak to się mówi, aby zwieść ludzi poczciwych. Przecie to wielki pies z rogami. Macie to przynajmniej łańcuch, aby go uwiązać. Już schodzę z latarnią drzwi wam otworzyć. Józef: Chwała Bogu! Ten człowiek ma dobre serce. Osioł (myśli w duchu): Jeśli kto ma dobre serce - to ja. Józef; Gospoda nie wygląda na dostatnią i nam odpowiada. Mario! Izdebka z łóżkiem nie będzie kosztować drogo. Osioł (myśli): Maria spocznie na łóżku, Józef położy się na ziemi. Oberżysta (ostrożnie uchyla drzwi): Przyjrzyjmy się najpierw psu... I rzeczywiście - to osioł. Witam was oboje za wyjątkiem osła! Zanim zaczniemy rozprawiać o deszczu i pogodzie - mówmy najpierw o interesie! Szukacie pomieszczenia? Józef: Izdebki na noc. Oberżysta (patrzy na osła): znowu jest podobny do psa. Osioł (myśli): Skończy się na tym, że się rozgniewam. Józef: Dobry Żydzie, kuzynie, małżonka moja zmęczyła się i musi odpocząć. Daj jej komnatę dla miłości bliźniego! Oberżysta: Oto słowa, co idą prosto z serca. Dobrze powiedziane! Wejdźcie, wejdźcie, gospoda jest wasza, jesteście tu u siebie na równi ze mną. Osioł (myśli): Józefie, Józefie, ułóż się z nim o cenę. Józef: Dzięki za tyłę życzliwości. Ale że trzeba zapłacić gotówką... Oberżysta: Nie wątpicie chyba o mej szczerości. Na Boga! Jesteście miłymi gośćmi. Józef: że to jesteśmy... trochę biedni... Oberżysta: Ach... Ale uczciwi - to na pewno! Uczciwość zaś jest rękojmią bogactwa wcześniej czy później. Wybiegnijmy naprzód! Dziś, tego wieczoru jeszcze zaznacie trochę z waszego przyszłego dostatku. Komnata o sześciu oknach - to coś dla was. Osioł (myśli): Z czego zapłacą. Józef: Nie żeby zarzucić coś komnacie. .. przerasta to nasze możliwości, sześć okien! Osioł (myśli): Tym bardziej, że powietrze jest bardzo rzeźkie. Oberżysta: Jak widzę, chcielibyście pozostać tu za darmo. Józef: Nie mieliśmy tego na myśli - (pokazuje pieniądz). Z ręki mojej do twojej: oto zapłata! Oberżysta: Pieniądz dziurawy i czuć go miedzią. Za taką cenę nie przyjąłbym pod dach nawet kuropatwy. Dajcie mi zdrowy talar; a będziecie mieli izbę z okienkiem w dachu... Sześć okien, zaiste nie przesadzajmy! Józef: że to... nie mamy nic. Oberżysta: A więc dajcie mi osła. Józef: Ten pieniążek dziurawy; dobry Żydzie, mój kuzynie, i jeśli chcesz, ośle bobki dla twego ogrodu.
Kiedy tak dyskutowali, TANIEC BYDLĄTEKMówią, kiedy na świat przyszło BożeDziecię i w ubogiej stajni z zimna zapłakało nie było tam kwiatów ani też doktora tylko wół i osioł do pomocy skore oddechem Je grzały. A ja tak nie myślę i tak nie myślałem kiedy byłem mały: wół i osioł nocy tej pląsały.
Raz krok naprzód
Dzieciątko Królewskie
Nocy Narodzenia... Georges Schehade (zm. 1989) poeta libański piszący po francusku (Zbiór poezji, wyd. Gallimard, Paryż 1972). Tłum. Władysław Pelc
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2025 Pomoc Duchowa |