Gwiazda naszego zbawieniaTo nie jest jakaś tam gwiazdka. To jest Gwiazda, bez której w tym świecie nie dałoby się żyć.Światłem nocy Bożego Narodzenia jest gwiazda Jezusa, Mesjasza, naszego Zbawiciela. Zapowiedź tej gwiazdy znajdujemy w proroctwie Bala- ama z Księgi Liczb (Lb 24,17). Mędrcy ze Wschodu zobaczyli ją i przyszli oddać pokłon Jezusowi. Co zobaczyli oczyma ciała i jak to właściwie się stało, że wybrali się do Jerozolimy, szukając Nowonarodzonego, nie wiemy. Wiemy jednak, że i oni i my możemy teraz oglądać na własne oczy światło zapalone pośrodku tej nocy - gwiazdę naszego zbawienia. Żebyśmy tę płonącą dla nas Gwiazdę zbawienia na nowo odkryli i dostrzegli, w czas Bożego Narodzenia zapalamy wiele świateł. Żeby ją sobie postawić przed oczyma, jej obraz umieszczamy nad żłóbkiem. Z jej powodu dzień Bożego Narodzenia nazywamy też "Gwiazdką" - chociaż kiedy używamy tej zdrobniałej nazwy (zwłaszcza wobec dzieci), może już nam wcale nie przyjść na myśl, o jak wielkiej rzeczy mówimy. To nie jest jakaś tam gwiazdka. To jest Gwiazda, bez której w tym świecie nie dałoby się żyć. Przez długie wieki była gwiazdą wielkiej nadziei i oczekiwania, od dwóch tysięcy lat jest gwiazdą nadziei spełnionej - symbolem miłosiernego spojrzenia Boga na nas wszystkich i na każdego z nas z osobna. Dziecko, które narodziło się Maryi i nam wszystkim jest Owocem tego Bożego łaskawego spojrzenia. Miłosierne Boże spojrzenie na człowieka staje się w Nim i przez Nie ludzkim życiem. Kiedy tak mówimy o "Bożym spojrzeniu", jest to przecież inne imię łaski, którą Pan Bóg nie tylko każdego z nas ogarnia, ale przez nią wprost czyni każdego tym właśnie człowiekiem, w jego własnym osobistym życiu i powołaniu. Boże spojrzenie sięga tak daleko, jak daleko sięga i rozprzestrzenia się ogarnięte nim ludzkie życie. To Boże spojrzenie obejmuje zatem i czyni możliwym wszystko, co się na to właśnie ludzkie życie składa. Ożywiające Boże spojrzenie obejmuje i czyni możliwym wszystko, co się w tym życiu rodzi, i wszystko, co z niego ma wyrosnąć. O tym właśnie mówi święty Paweł, kiedy pisze do Tytusa: Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa, Mesjasza, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków (Tt 2,11-14). Jego słowa czytamy dlatego w samym środku nocy Bożego Narodzenia. Ukazała się nam łaska Boża - to jej znakiem i symbolem jest świecąca pośrodku nocy Gwiazda. Ile także w tych mijających dwóch tysiącach lat było nocy - nie tych, które dzielą dzień od dnia, ale tych, które sprowadzają na świat ludzie, kiedy nie mają dosyć odwagi, żeby wierzyć bardziej Bogu niż samym sobie. Ileśmy przez taką niewiarę sprowadzili na siebie samych i na innych mroku i nieszczęścia. A przecież największy ludzki mrok nie zdołał i nie zdoła zgasić Gwiazdy naszego zbawienia. Dzisiaj możemy razem z całym Kościołem dziękować za dwa tysiące łat przenikniętych światłem tej Gwiazdy. Uczyńmy to nawiązując do słów Maryi wychwalającej Boga, bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy i Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Cała historia Izraela i cała historia nowego Izraela - Kościoła streszcza się w tych słowach - dokładniej zaś: jej sens odczytywany w wierze. Nasze dzieje są dziejami Bożego miłosierdzia okazywanego ludziom. To wielowiekowe doświadczenie Izraela w życiu i doświadczeniu Maryi, Matki Jezusa, Syna Bożego, znalazło teraz nowe potwierdzenie i wypełnienie. Pan Bóg zawsze okazuje swoje miłosierdzie tym, którzy mają odwagę i dzielność pójścia za Jego wezwaniem, choćby ono się wydawało (w pierwszej chwili) niezrozumiałe i trudne do przyjęcia - jak to też zapewne było w życiu Maryi, a zwłaszcza w tej najważniejszej chwili Jej życia, kiedy przyjęła zaskakujący i tajemniczy dar Boga: poczęte w Niej Dziecko. To właśnie poczęcie i narodzenie Jej Syna okazało się ostatecznym znakiem Bożego miłosierdzia dla wszystkich pokoleń, z naszym włącznie. Maryja wychwala razem z nami Boże miłosierdzie i zaprasza nas w ten sposób, byśmy razem z nią odkryli, co Ona odkryła, przeżyli, co Ona przeżyła, doświadczyli, czego Ona doświadczyła. Mamy prawo wierzyć, że nasze pokolenie zostało również objęte słowami Bogurodzicy, gdy uwielbiała miłosierdzie, które z pokolenia na pokolenie jest udziałem tych, co kierują się bojaźnią Bożą (Jan Paweł II, encyklika Dives in miseńcordia, nr 10). Są tacy, którzy mówią, że tamta gwiazda Betlejemska, prowadząca Mędrców dwa tysiące lat temu, była kometą, niezwyczajnym i przelotnym zjawiskiem niebieskim. Ale to przecież nie tak. Ona nie należy ani do ziemskich, ani do niebieskich świateł, które, choćby się wydawały wieczne, kiedyś wszystkie pogasną. Światło tej gwiazdy woła i przypomina, że jest światło mocniejsze od wszystkich i że ono nie gaśnie. Jego tajemnica polega na tym, że zapala i rozjaśnia każdego człowieka, który je zobaczy. To my sami, to nasze myśli, nasze słowa i nasze czyny, mogą teraz być odblaskiem tego światła. Nie tylko niektórzy z nas - niezwykli, wyjątkowi i szczególnie oddani Panu Bogu, ale każdy. Popatrzmy na siebie samych i na siebie nawzajem. Czy widać coś z tego wiecznego światła? Trudna sprawa - powiemy. Ale przecież, kiedy sobie uczciwie stawiamy takie trudne pytania, już zaczyna się dziać coś bardzo dobrego. Uczciwość wobec takich pytań jest pierwszym promieniem światła Gwiazdy naszego zbawienia, rozjaśniającym nasze życie. Ks. TOMASZ WĘCŁAWSKI
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |