Stara i nowa Era według Cypriana NorwidaWedług Słownika terminów literackich (Wrocław 1988) anegdota jest to "krótkie opowiadanie o charakterystycznym z jakiegoś powodu lub komicznym zdarzeniu, w szczególności przedstawiające epizod z życia znanej postaci". Będąc opowiadaniem z życia wziętym, anegdota uczy życia i pomaga je lepiej rozumieć. Umyśliłem więc sobie otworzyć na lamach "Pielgrzyma" nową rubrykę, której nadałem tytuł "Sławni ludzie w anegdocie religijnej". Słowo "religijnej" nie musi oznaczać "pobożnej", bo sławni ludzie nie zawsze byli pobożni, a czasem nawet stali się sławni właśnie dlatego, że wyraźnie manifestowali swoją wrogość do religii. Ale przecież nawet od wrogów można się wiele nauczyć. Mówiąc o anegdocie religijnej mamy więc na myśli krótkie opowiadania na temat wydarzeń, epizodów czy wypowiedzi sławnych ludzi, których wspólnym mianownikiem (albo charakterystycznym rysem) jest jakieś odniesienie do treści religijnych.Rozpoczynający się Nowy Rok i pierwsze zerwane kartki kalendarza prowokują nas do refleksji nad wartością i przemijalnością czasu oraz historycznym wymiarem naszej ludzkiej egzystencji. Zaczynamy rozumieć, że nie można żyć perspektywą jakiejś jednej tylko chwili. Że chwile układająsię w dni, miesiące, lata, epoki całe. Takim człowiekiem wrażliwym na wartość czasu był poeta Cyprian Norwid (1821-1883). Znane sąjego poetyckie próby uchwycenia względności czasu doświadczanego przez człowieka: - "Przeszłość to jest dziś, tylko cokolwiek dalej". - "Tylko drugo - i trzeciorzędne piękności mają czas przeszły i zaprzeszły". - "Każdy moment życia jest ciągłą przeszłością i przyszłością, i każde dziś jest ciągle w czora i jutro". - "Jako rzeźbiarz pracuje w materii, ażeby materią być przestała, tak i w czasie Historia też pracuje człowieczymi ramiony, aby czasem być przestał, aby tenże w wieczność się wypełnił". Interesujące są też niekonwencjonalne Norwidowe próby periodyzacji czasu, czego ślady odnajdujemy w jego brulionach z notatkami. Znamienne, że kryteria, jakie w tych sytuacjach stosuje, mają swój wymiar głęboko religijny. Dla Norwida przełom między nową i starą erą nie wyznacza narodzenie Jezusa Chrystusa, lecz Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny, jako pojawienie się na ziemi pierwszego człowieka wolnego od zmazy grze- chowej, a więc takiego, jakiego wymarzył sobie Bóg. W innej notatce, wspominając IV wiek, kiedy to po edykcie cesarza Konstantyna zakończyły się prześladowania i Kościół wyszedł z katakumb, Norwid dopisał: "Czwarty wiek czy zaczyna Erę szczęśliwą Chrześcijaństwa? czy zamyka?... ". Zauważył bowiem poeta, że gdy skończyły się prześladowania i zaczęło "opłacać się" być chrześcijaninem, rozpoczął się wewnętrzny kryzys Kościoła: zaczęli do niego wchodzić również ci, którzy nie potrafili dla niego cierpieć i o nim świadczyć, czyli swoich przekonań potwierdzać życiem zgodnym z zasadami Ewangelii. Jeszcze jednym ciekawym spostrzeżeniem Norwida w zakresie periodyzacji czasu jest dystynkcja poczyniona w poemacie Rzecz o wolności słowa, który to poemat jest przez wielu odczytywany jako poetycki traktat o Wcieleniu: "Do Epoki chrześcijańskiej Siła stawa się słowem... [...]. Od Epoki chrześcijańskiej: Słowo stawa się siłą...". Czyli przed Chrystusem ten, kto miał siłę (np. armię), ten miał "słowo" (czyli władzę, rację). Od Chrystusa silny jest ten, kto ma słowo, czyli jest w posiadaniu prawdy. Czy my też jesteśmy o tym przekonani? ks. Antoni Dunajski Pismo Katolickie Pielgrzym nr 211
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |