Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne (Dz 20,29)Trzecia, najdłuższa część mowy pożegnalnej Pawia w Milecie odnosi się do przyszłości: "A oto teraz wiem, że wy wszyscy, wśród których chodząc głosiłem królestwo, już mnie więcej nie zobaczycie" (w. 25). Jest to więc prawdziwa mowa pożegnalna, która musiała wyzwolić ogromne emocje i uzasadniała dokonanie swoistego bilansu: "Dlatego oświadczam wam dzisiaj, że nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem się od głoszenia wam całej woli Boga" (w. 26-27). Występuje tu typowo semickie wyrażenie, znane z kart Starego Testamentu (Pwt 21,1-9), którego sens w tym przypadku brzmi: nie zaniedbałem niczego, co łączy się z obowiązkiem głoszenia Chrystusa. Jeżeli część osób, które słuchały tego nauczania, nadal obstaje przy sprzeciwie wobec Ewangelii, czyni to na własną odpowiedzialność i zaciąga osobistą winę. Sprzeciw wobec Jezusa nie jest czymś, co można bagatelizować. Każdy, kto zetknął się z Ewangelią, ale ją odrzuca, powinien poważnie przemyśleć ów wybór i postępowanie. Paweł postrzega swoją rolę w kategoriach proroka-strażnika, o jakim mowa w Księdze Ezechiela, którego obowiązkiem jest ostrzeganie ludzi, by zerwali z przewrotnością i odwrócili się od złych dróg (Ez 3, 18-10; 35, 8-9). Gdyby apostoł tego nie uczynił, zaciągnąłby wielką winę; skoro nauczał i wzywał do nawrócenia, wina spada na tych, którzy nie dali posłuchu jego słowom.Na takim fundamencie opierają się zalecenia wydane przełożonym Kościoła w Efezie, które stanowią trzon chrześcijańskiej eklezjologii, czyli nauki o Kościele: "Czuwajcie nad sobą i nad całą owczarnią, nad którą Duch Święty ustanowi! was biskupami, abyście paśli Kościół Boga, który On nabył własną krwią" (w. 28). W oryginale greckim występuje tu termin episkopoi, dosłownie "strażnicy", "czuwający", który we wczesnym Kościele oznacza! biskupów jako przełożonych poszczególnych wspólnot. W świecie greckim episkopos oznacza! urzędnika pełniącego funkcje przywódcze; analogiczny termin hebrajski brzmiał mevaqqer i zachował się w pismach wspólnoty znad Morza Martwego. W mowie Pawia widać zatem zręby organizacji kościelnej, której trzon stanowią "starsi" (gr. presbyteroi) i "biskupi" (gr. episkopoi). Nie jest do końca jasne, jaka na tym etapie była ich wzajemna relacja, jesteśmy jednak bez wątpienia u samych początków formowania się struktur kościelnych, a więc i hierarchiczności. Następuje pełne emocji wezwanie do czujnej odpowiedzialności: "Wiem. że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając owczarni. Także spośród was samych wystąpią tacy, którzy słowem przewrotnym odwiodą za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata, dniami i nocami, nieustannie ze łzami pouczałem każdego z was" (w. 29-31). Obrazy, z jakimi mamy do czynienia, nawiązują do realiów życia pasterskiego, zostały jednak zastosowane do opisu wspólnot ludzkich i są bardzo podobne do języka, którym posługiwał się Jezus (J 10,1-18). Paweł odnosi je do konkretnej sytuacji, jaka dotyczy słuchaczy jego mowy oraz wszystkich, którzy staną się dziedzicami tej samej wiary. "Dniami i nocami" znaczy: stale, bez żadnej przerwy ani chwilowego braku czujności, który może skutkować bolesnymi konsekwencjami. Trudności nie pochodzą wyłącznie z zewnątrz, lecz i z wnętrza Kościoła, w którym mogą się zadomowić rozmaite nadużycia i przewrotne nauki. No-winkarstwo religijne i teologiczne oraz błędne lub powierzchowne pojmowanie prawd wiary wyrządziły Kościołowi wiele szkód w czasach Pawia (Ga 1, 7-9: 5. 7-12; Flp 3, 2; Koi 2, 8.16.19). Nie inaczej by!o później, i jest też w naszych czasach. Zakończenie mowy Pawia jest prawdziwie wzruszające: "A teraz polecam was Bogu i słowu Jego miłosierdzia. Ono jest zdolne budować i dać dział ze wszystkimi świętymi. Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te oto ręce zarabiały na potrzeby moje i moich współpracowników. We wszystkim dałem wam przykład, że tak pracując, powinniście pomagać słabym i pamiętać o słowach Pana Jezusa, gdyż to On powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu»" (w. 32-35). Głoszenie Ewangelii powinno być wolne od wszelkiej interesowności. Paweł nie waha się przypominać, że własnymi rękami zarabiał na utrzymanie, by nie być dla nikogo ciężarem ani tym bardziej być podejrzewanym o chęć bogacenia się kosztem wiernych. Srebro, złoto i wystawne szaty traktowano jako dowody majętności i dostatku. Paweł nie nadużywał swej pozycji dla zapewnienia sobie jakichkolwiek oznak materialnej zamożności. Właśnie taka postawa pozwala osiągnąć i posiąść życie obiecane przez Boga i wysłużone przez Chrystusa, przywołane tu na podobieństwo Ziemi Obiecanej, w której swój dział miało każde plemię biblijnego Izraela. Reakcja słuchaczy Pawia była niezwykle spontaniczna: upadli na kolana, modlili się i wybuchli wielkim płaczem, rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go. Pocałunki i uściski to dowody głębokiego przywiązania i uczuć, a także wyraz smutku, że to pożegnanie jest ostatnie. ..bo już nigdy go nie zobaczą". Serdeczna atmosfera podczas pożegnania ze starszymi Kościoła efeskiego świadczy o trwałych więziach prawdziwej przyjaźni, której śladem jest fakt. ze pamięć o tym niezwykłym wydarzeniu została zapisana i przeirwata. Łukasz, autor zapisu, kończy go równie lakonicznie, co wymownie: "Potem odprowadzili go na statek" (w. 38). ks. Waldemar Chrostowski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |