Widzisz, bracie, jak wiele dziesiątków tysięcy jest tych Żydów, którzy już uwierzyli (Dz 21,20)Z reakcji na opowiadanie Pawia o jego sukcesach misyjnych wynika, że chrześcijanie żydowskiego pochodzenia pod koniec lat 50.1 w. stanowili znaczny odsetek żydowskich mieszkańców Jerozolimy. Nie ma powodów, by wyrażenie "dziesiątki tysięcy" rozumieć przenośnie, bo wtedy dywagacje na temat liczebności chrześcijan w Mieście Świętym byłyby bezpodstawne. Nacisk na "dziesiątki tysięcy", podobnie jak w Dz 12,1 oraz 19,19 (por. Hbr 12, 22; Ap 9, 16), nakazuje zweryfikować opinię pojawiającą się w niektórych komentarzach do Dziejów Apostolskich i podręcznikach historii Kościoła, jakoby wiara w Chrystusa spotkała się z niewielkim odzewem wśród starożytnych Żydów."Tą rzekomą mizerią - trafnie zauważa D.H. Stern - usiłuje się tłumaczyć stosunkowo rzadkie wzmianki o Jeszui w źródłach żydowskich i ich generalne milczenie o Sza'ulu". Za tego typu opiniami idzie pogląd, jakoby z żydowskiego punktu widzenia wiara w Chrystusa nie przystawała do ram wyznaczanych przez judaizm. Mówiąc, i pisząc w ten sposób, autorzy mają jednak na względzie judaizm rabiniczny, a nie judaizm biblijny, który istniał przed rokiem 70, czyli przed zburzeniem Jerozolimy i świątyni oraz utratą żydowskiej państwowości. Informacja o "dziesiątkach tysięcy" judeochrześcijan w nieco ponad ćwierć wieku po śmierci Jezusa nie zostawia wątpliwości, że bardzo wielu ówczesnych wyznawców judaizmu upatrywało w Nim spełnienie biblijnych nadziei, zapowiedzi i obietnic mesjańskich. Dla nich drogą do Jezusa, co widzieliśmy też wcześniej, była żmudna i nieuprzedzona lektura ksiąg świętych Izraela, z których wyłaniał siL obraz Mesjasza cierpiącego i prześladowanego. Dopiero później, w konfrontacji z chrześcijaństwem i w następstwie tragicznych wydarzeń roku 70, judaizm radykalnie zmienił swą orientację, wybierając i eksponując te wątki, które traktował jako przydatne w polemikach z chrześcijanami. Wszechstronnej przebudowie uległy także oczekiwania i nadzieje mesjańskie, a zasadnicza różnica polegała na tym, że w wizerunku Mesjasza dokonano zmiany, upatrując w nim nie indywidualną osobę, lecz zbiorowo pojęty Izrael. Na skutek tego judaizm biblijny ustąpił miejsca judaizmowi rabinicznemu. Trwają dyskusje, mniej lub bardziej pozbawione otoczki ideologicznej, dotyczące liczby Żydów w świecie na progu ery chrześcijańskiej. Ustalenia są bardzo rozbieżne: od około 3-4 min nawet do około 8 min. Oblicza się, że w Palestynie mieszkało około 2 min Żydów, z czego około 100 tys. w Jerozolimie i okolicy. Zatem "dziesiątki tysięcy" judeochrześcijan to bardzo poważny odsetek ówczesnej ludności żydowskiej. Judeochrześcijanie jerozolimscy zostali przedstawieni jako "gorliwie przestrzegający Prawa". Przestrzeganie Prawa Mojżeszowego było dla nich czymś oczywistym, tak samo jak świadomość niezbywalnej przynależności do ludu Bożego wybrania. W judaizmie rabinicznym Żydowi, który staje się chrześcijaninem, odmawia się przywileju żydowskości, ale nic takiego nie miało miejsca na wcześniejszym etapie kształtowania się wzajemnych relacji Synagogi i Kościoła. Chrześcijanie żydowskiego pochodzenia - podkreśla D.H. Stern - "nie tylko byli Żydami (nie zaś byłymi Żydami), ale też żyli jak Żydzi, czyli przestrzegali Tory i żywili gorliwość wobec niej. Sami siebie uważali za lojalnych Żydów, pielęgnujących żydowską świadomość narodową, i za takich uważali ich także inni". Ponieważ, tak samo jak przed uznaniem Jezusa jako Pana, uczęszczali do świątyni jerozolimskiej i brali udział w dorocznych świętach żydowskich, nie różnili się zewnętrznie od pozostałych rodaków. Cała ta problematyka ma nie tylko wydźwięk historyczny. W tym miejscu najlepiej raz jeszcze oddać głos D.H. Sternowi, który kompetentnie ukazał aktualność tamtych napięć: "Tak jest po dziś dzień. Żydzi mesjaniczni [czyli wyznający Chrystusa - uwaga ks. W. Ch.] również uważają siebie za lojalnych Żydów. Większość pogłębiła w sobie świadomość swej żydowskości właśnie dzięki zaufaniu żydowskiemu Mesjaszowi Jeszui, większość też czynnie interesuje się pielęgnowaniem żydowskiej świadomości narodowej. Przekonanie obecne w niektórych kręgach niemesjanicznej społeczności żydowskiej, jakoby wiara w Jeszuę zmuszała do porzucenia narodu żydowskiego, jest nieprawdziwe, mylące i nie ma żadnego uzasadnienia w Nowym Testamencie, który wielokrotnie wskazuje coś wręcz przeciwnego. Członkowie Kościołów, którzy szerzą kłamstwo, że żydowscy wierzący w Jeszuę nie są już Żydami, wyrządzają niepowetowaną krzywdę Ewangelii, narodowi żydowskiemu i Kościołowi, m.in. przez to, że dostarczają wymówki Żydom niemesjanicznym, którzy na swą obronę podają właśnie taki argument". Te mądre i prawdziwe słowa powinni wziąć sobie do serca wszyscy uczestnicy i rzecznicy dialogu Kościoła z Żydami i judaizmem! ks. Waldemar Chrostowski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |