Wtedy wszyscy przekonają się, że bezpodstawne było to, co o tobie mówiono (por. Dz 21,24)Paweł nie odwodził judeochrześcijan od przestrzegania Prawa Mojżeszowego, o co go oskarżano. Dobrze widać, że chrześcijanie pochodzenia żydowskiego byli przez swych żydowskich rodaków wciąż postrzegani jako Żydzi. Na tym etapie uznania Jezusa za Mesjasza i Pana nie traktowano jeszcze jako zerwanie z judaizmem, natomiast za największe zagrożenie uznawano zerwanie z tradycyjnym sposobem życia opartym na wierności Torze, której sedno stanowił wymóg obrzezania. Wrażliwość w tym względzie stanowiła pochodną postępującej hellenizacjr społeczności żydowskiej, której członkowie ulegali procesom asymilacyjnym. W diasporze nie można było narzucić rygorystycznej dyscypliny, zatem starano się zapobiec tej groźbie przynajmniej w Palestynie, zwłaszcza w Jerozolimie. W tych warunkach w drugiej połowie lat 50. wzmagał się żydowski nacjonalizm i nasilała działalność sykaryjczyków, skrajnego ugrupowania żydowskiego, które posuwało się do mordów na osobach podejrzewanych o współpracę z poganami.Tymczasem Pawła i jego nauczanie postrzegano jako czynnik sprzyjający niebezpiecznym tendencjom asymilacyjnym, gdyż we wspólnocie wyznawców Chrystusa zacierały się granice między Żydami i nie-Żydami. Pytanie Jakuba: "Cóż więc począć?" - świadczy, że Kościół jerozolimski nie mógł przejść obojętnie wobec tych dylematów. Zgłaszano rozmaite rozwiązania, a w końcu wypracowano następujące: "Mamy tu czterech mężczyzn, którzy mają obowiązek dopełnienia ślubów. Weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu i pokryj za nich koszty, aby ostrzygli sobie głbwy. Wtedy wszyscy przekonają się, że bezpodstawne było to, co o tobie mówiono. Co zaś do tych pogan, którzy uwierzyli, to przecież posłaliśmy im nasze rozstrzygnięcie, aby powstrzymali się od pokarmów z ofiar dla bożków, od krwi, od tego, co uduszone, oraz od rozwiązłości" (Dz 21, 23-25). Podjęta decyzja idzie w dwóch kierunkach: z jednej strony ma uwiarygodnić Pawła i jego działalność wobec Żydów, z drugiej zaś zapobiec zniweczeniu owoców jego pracy misyjnej wśród pogan. Ślubowanie, o które chodzi, to ślub nazireatu, który niegdyś, po opuszczeniu Koryntu (Dz 18, 18), złożył również Paweł. Publiczne dopełnienie jego wymogów miało teraz uchronić go przed fałszywymi oskarżeniami i niejako "przywrócić" do jerozolimskiej społeczności żydowskiej. Warunki, jakie znamy z utrwalonego półtora wieku później w Misznie traktatu Nazir, wymagały, by po upływie określonego czasu nazirejczyk złożył przewidzianą ofiarę rytualną oraz ściął włosy i spalił je na ołtarzu obok świątyni jerozolimskiej. Obecność tych mężczyzn w środowisku Jakuba łączyła się zapewne z koniecznością przebywania w ziemi Izraela przynajmniej 30 dni, niezbędną, by podjęty ślub był ważny. Szczegół ten potwierdza, że przełożeni Kościoła jerozolimskiego nadal przykładali dużą wagę do przestrzegania zwyczajów żydowskich. Mężczyźni byli ubodzy, skoro Paweł miał uiścić za nich niezbędne koszty, albo chodziło o widowiskowość dopełnienia ślubu, potwierdzającą, że jest on człowiekiem pobożnym i gotowym do wspierania innych. Czyn Pawła miał też skutkować zaakceptowaniem go przez kapłanów świątyni oraz rytualnym oczyszczeniem, wymaganym po dłuższym przebywaniu wśród ludności pogańskiej. Craig S. Keener trafnie napisał: "Kościół w Jerozolimie skutecznie składa świadectwo w ramach swojej kultury. Współcześni chrześcijanie pogańskiego poćTiodzenia, którzy sprzeciwiają się temu, by chrześcijanie wywodzący się z Żydów przestrzegali Prawa, podczas gdy oni sami zachowują własne kościelne i kulturowe tradycje, nie postępują zgodnie z duchem Nowego Testamentu, który wzywa ludzi do porzucenia grzechów, nie zaś pozytywnych lub neutralnych elementów własnej kultury". Drugą część rozwiązania stanowi orzeczenie (hebr. din), które, idąc po linii halachicznej, z mocą przypomina rozstrzygnięcie podane na soborze jerozolimskim (Dz 15, 19-20. 28-29). Sytuacji judeochrześcijan, którzy powinni zachowywać wymagania Tory, nie należy rozciągać na poganochrześcijan, bo wydany niegdyś dekret w żaden sposób nie został unieważniony. Jakub powtarza, że nie-Żydzi mogą stawać się chrześcijanami bez potrzeby stawania się Żydami. Pod tym względem nic się nie zmieniło, silne zaś kontrowersje, które zaistniały w obrębie społeczności żydowskiej, dotyczące statusu tych jej członków, którzy uwierzyli w Chrystusa, nie mają wpływu na sposób wchodzenia do Kościoła dawnych pogan. Paweł był lojalny wobec rodaków, chociaż nie pojmował i nie praktykował tej lojalności sztywno ani rygorystycznie. Jednak w zaistniałej sytuacji zmuszono lub nakłoniono go, by przez zewnętrzny akt wykonania rozporządzeń Tory potwierdził swoją wierność wobec niej. ks. Waldemar Chrostowski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |