Pieśń dla NagasakiPostać prof. Takashi Nagai jest niemalże zupełnie nieznana w Polsce, choć niezupełnie, ponieważ w latach pięćdziesiątych IW Pax wydał jego najsławniejszą powieść, Dzwony z Nagasaki, na której podstawie nakręcono jeden z popularniejszych powojennych firnów japońskich. Ta piękna książka jest niestety od lat zupełnie wyczerpana, a producenci filmów wideo nie pomyśleli o jego przegraniu i udostępnieniu polskiemu widzowi tego filmu.Doktor Nagai pochodził z rodziny wiejskiego lekarza o nieposzlakowanej uczciwości. W czasie studiów medycznych stracił wiarę shinto i odczuwał wielką pustkę duchową. Wtedy właśnie trafił na Myśli Pascala. Dzieło to stało się dla niego początkiem wielkiej przemiany, choć musiał stoczyć ciężką walkę intelektualną, by zdołać wejść w świat pojęć wielkiego francuskiego myśliciela, tak różny od japońskiego sposobu myślenia. Dwukrotny pobyt na froncie chińskich wywarł na nim wielkie wrażenie, zobaczył brutalność wojny i jej okropności. Po pierwszym pobycie przyjął chrzest, drugą odbył już jako chrześcijanin i była ona ciężką próbą jego chrześcijaństwa. Do chrześcijaństwa trafił poprzez chrześcijan z Nagasaki, którzy przetrwali od czasów pierwszych misji w XVI w., mimo strasznych prześladowań, trwających jeszcze w XX wieku. Opowiadania o dziejach tych chrześcijan stanowią jeden z bardziej ciekawych fragmentów książki. Madori, żona dra Nagai pochodziła z rodziny takich gorliwych katolików z Nagasaki. Takashi Nagai po studiach specjalizował się w radiologii i w końcu otrzymał katedrę radiologii na wydziale lekarskim uniwersytetu w Nagasaki. Pracował z ogromną gorliwością nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwo napromieniowania. Niestety ta jego gorliwość skończyła się śmiertelną chorobą - bardzo ostrą białaczką. Był to czas wojny i dr Nagai był jej przeciwny całym sercem. Nie był w stanie walczyć z japońskim militaryzmem, starał się jednak na swoim stanowisku dobrze przygotowywać uczciwych studentów medycyny. Wybuch bomby atomowej zastał go w szpitalu, niedaleko miejsca wybuchu. Ocalał niemalże cudownie; szpital został zniszczony, zginęła wielka część chorych, personelu i studentów. Działy się sceny dantejskie. Sam ciężko chory a zarazem ranny dr Nagai organizuje pomoc lekarską, zbiera pielęgniarki, lekarzy i studentów, i dzięki swojej energii ratuje dziesiątki ludzi. Dopiero po kilku dniach może udać się do swego domu w Urakami. Dom nie istnieje - z ukochanej żony zostały tylko kości i stopiona broszka, dzieci natomiast ocalały we wsi za górą - to ich ochroniło od skutków bomby. Urakami budzi zarówno sprzeciw jak i nadzieję. Dr Nagai jest podwójnie chory - na białaczkę, której nabawił się w swej pracy radiologa i tej, której się nabawił w czasie wybuchu bomby. Odbudowuje sobie malutki ubogi domek, gdzie mieszka z dziećmi. Zaczyna pisać, a równocześnie z łóżka prowadzi badania naukowe. Jego książki m. in. wspomniane Dzwony Nagasaki stają się pieśnią nadziei dla zdemoralizowanych klęską i zagubionych Japończyków. Chatka dra Nagai staje się miejscem pielgrzymek katolików, buddystów i niewierzących. Honoraria z książek poświęca na pomoc potrzebującym. A ludzie przychodzą po nadzieję. Jego nazwisko staje się sławne, odwiedzają go najważniejsze osoby Japonii i świata. Cesarz w czasie wizyty w Nagasaki pragnie się z nim zobaczyć, odwiedza go Hellen Keller, kard. Gilroy z Melbourne, który przywozi mu różaniec, dar papieża Piusa XII i skrzypek Aleksander Moghilewski, który odegrał na skrzypcach Ave Maria Schuberta przed domem chorego lekarza. Katolicki intelektualista staje się autorytetem moralnym w Japonii, gdzie katolicy stanowią nieznaczną mniejszość, a mimo to parlament przyznaje mu najwyższe odznaczenia, mimo obrzydliwej kampanii kłamstw i oszczerstw prowadzonej przeciw niemu przez komunistów japońskich. Ostatnie lata, kiedy toczony jest przez straszliwą chorobę, stają się jego najpłodniejszymi latami życia. Kiedy po śmierci lekarze dokonują sekcji - sam sobie tego życzył - nie bardzo rozumieją, jak człowiek tak schorowany, z takimi zniekształceniami organizmu, mógł w ciągu tych ostatnich lat tyle dokonać. Książkę czyta się jednym tchem. Poznajemy z niej dzieje nawrócenia katolickiego intelektualisty japońskiego, ale równocześnie historię Japonii współczesnej. Najtragiczniejszy jest fragment poświęcony wybuchowi bomby atomowej. Jest to też historia siły ducha dra Nagai, który sam chory i cierpiący niesie nadzieję innym Japończykom. Książka to jednak nie tylko historia - to również opis przeżyć dra Nagai - fragmenty jego rozważań religijnych, notatek, słowem opis jego wiary, która nas zawstydza i daje bardzo dużo do myślenia i przemodlenia. Nim jedno z polskich wydawnictw zdecyduje się na wydanie książek samego doktora Nagai, przeczytajmy doskonałą opowieść Paul Glynna o wielkim chrześcijaninie japońskim - profesorze Takashi Nagai. Paul Glynn, Pieśń dla Nagasaki, tł. E. Nienaltowska, Warszawa 1997, Wydawnictwo Księży Marianów, s. 248 + ilustracje. Ks. MAREK STAROWIEYSKI Pismo Katolickie Pielgrzym, nr 224
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |