Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Franciszkańska droga na szczyty nieba

Nigdy nie powinniśmy wynosić się ponad innych, ale raczej mamy być sługami i poddanymi każdego człowieka ze względu na Boga - oto zdanie z Listu św. Franciszka z Asyżu do wszystkich wiernych. To zdanie, wraz z szerszym fragmentem listu, znajduje się w Godzinie Czytań dzisiejszych modlitw brewiarzowych. Wszystkim braciom i siostrom obecnym w tej chwili na liturgii eucharystycznej to zdanie przekazuję jako zbawienne wskazanie na ich drogi życia. Cóż innego mamy sobie wzajemnie przekazać w tę uroczystość ku czci św. Franciszka, jeśli właśnie nie to jedno zdanie i jeden najszczytniejszy przykład?

Bezpośrednim powodem naszego zgromadzenia liturgicznego jest nie tylko wspaniale i uroczyste wspomnienie świętego o. Franciszka, które każdego roku obchodzimy w Kościele w dniu 4 października, ale i drugie wydarzenie, związane z przykładem i wzorem służebnego poddania się człowiekowi ze względu na Boga, przykładem, który w czasach współczesnych dał nam Bóg w postaci św. Maksymiliana, oświęcimskiego sługi i męczennika. Mamy po temu bardzo szczególną podstawę, gdyż w tym roku mija 90 lat od rozpoczęcia drogi franciszkańskiej przez o. Maksymiliana.

W 1907 r., w Pabianicach koło Łodzi odbyły się misje ludowe. Głosił je prowincjał franciszkanów ze Lwowa, o. Peregryn Haczela.W zapiskach franciszkańskich jest podane, że o. Haczela był kapłanem bardzo gorliwym, śmiałym i otwartym. Te trzy określenia - kapłan gorliwy, śmiały i otwarty - są niezmiernie istotne. W tamtym czasie, w latach Powstania Styczniowego, władze okupacyjne zniosły zakony franciszkańskie w Polsce. Miała to być kara za współpracę franciszkanów w obronie Ojczyzny. Zamysł władz carskich był nader przebiegły i chytry. Chciano uniemożliwić dopływ nowych, młodych sił do służby Bożej. Starszym zakonnikom wyznaczono na mieszkanie klasztory w Kaliszu i Grodnie, ażeby tam wymarli. W Polsce centralnej miało nie być ani nowicjatu, ani seminariów - żadnego miejsca dla młodych, żadnej nadziei na żywą przyszłość franciszkańską w Polsce.

Był jednakże zakon franciszkański na terenach ówczesnej Galicji - we Lwowie, gdzie prowincjałem był wspomniany o. Peregryn Haczela, człowiek o szerokich horyzontach umysłowych, utalentowany organizator, kapłan ze wzrokiem utkwionym w przyszłość. Wiedział on, że bez dopływu młodych, świeżych sił do zakonu, jego przyszłość rzeczywiście byłaby podcięta i narażona na niebezpieczeństwo wymarcia. Trzeba było wytężyć wzrok w przyszłość, rozkrzewić odwagę, rozgrzać wiarę i zawierzając wielką sprawę Bogu zabrać się do dzieła ratowania franciszkanów na ziemiach polskich. O. prowincjał założył najpierw Małe Seminarium we Lwowie i wyruszył na pracę misyjną. Wykorzystał to, że rząd carski zezwolił zakonnikom z innych zaborów na głoszenie misji w Królestwie Kongresowym. Wybrał dawny klasztor w Łagiewnikach pod Łodzią z cudownym obrazem św. Antoniego z Padwy i grobem o. Rafała Chylińskiego, promieniującym wielką świętością. Od władz carskich wyjednał pozwolenie na osiedlenie się kilku misjonarzy lwowskich w Łagiewnikach i stamtąd zaczęli oni głosić Ewangelię w okolicznych miejscowościach. Tym sposobem o. Haczela znalazł się także w Pabianicach, gdzie nastąpił decydujący moment w życiu młodego pabianiczanina, Rajmunda Kolbego, przyszłego o. Maksymiliana. Gdy Rajmund usłyszał z jego ust zachętę, by młodzi ludzie poświęcali się służbie Bożej, zgłosił się wraz ze swoim starszym bratem, Franciszkiem, z intencją udania się do Małego Seminarium we Lwowie. Opuścili swoje Pabianice i wyruszyli w daleki świat. Taki w skrócie był początek franciszkańskiej drogi o. Maksymiliana. Nie mógł jeszcze wiedzieć, że ta droga miała być o wiele dłuższa i zaprowadzić go nie tylko na krańce ziemi, ale i na szczyty nieba.

Dziś jednak nade wszystko spoglądamy na jej początek. O. Peregryn nie mógł przewidywać, jakie dorodne ziarno pod przyszły zasiew Ewangelii przywiezie z Pabianic do Lwowa. Jeśli się jednak spojrzy okiem wiary na jego trudy, na nie kończące się zmagania z władzami carskimi, niepodobna wytłumaczyć wszystkiego jedynie odwagą, inteligencją i otwartością o. Peregryna. Trzeba szukać głębszych racji tego faktu i odczytać w jego gorliwości wyraz poddania się drogowskazowi łaski Bożej. O. Peregryn wiedział niewątpliwie jedno, że szukał dusz dla Boga, gotowych poświęcić się służbie Chrystusowej. Nie mógł natomiast wiedzieć, że szukał nade wszystko tej jednej, wybranej , upatrzonej przez Boga duszy Rajmunda. I gdyby nawet z tego połowu dusz wrócił do Lwowa tylko z tą jedną - młodego chłopca, którego znalazł w Pabianicach, wszystko byłoby udane, połów byłby obfity, bo sieć była z właściwej strony zarzucona, tak jak ongiś uczniowie Pańscy posłyszeli polecenie Chrystusowe i zarzucili sieć z innej strony, gdzie ryb było w bardzo wielkiej obfitości.

Powinniśmy dzisiaj, w dniu poświęconym św. o. Franciszkowi, dziękować Bogu, że kiedyś polecił o. Peregrynowi wybrać się do Łagiewnik, a stamtąd do Pabianic, gdzie na objawienie się łaski czekał Rajmund Kolbe. On był Bogu bardzo potrzebny. Miały nadejść czasy jeszcze gorsze. O. Maksymilian miał najpierw pójść śladami o. Peregryna i zacząć swą peregrynację, czyli pielgrzymowanie do Pana, przez świat - i ten bardzo daleki w Japonii ten bliższy na ziemi włoskiej, i ten kiedyś zakazany w środku Polski, gdzie wyrósł Niepokalanów, i ten wreszcie, gdzie miała się zakończyć peregrynacja ziemska o.Maksymiliana, w obozowym piecu ognistym, gdzie się spełniło polecenie Św.

Franciszka, żeby nigdy się nie wynosić ponad innych i być ze względu na Boga sługą i poddanym każdego człowieka. Św. Maksymilian był bezustannie takim człowiekiem dla ludzi. Być prawdziwie człowiekiem to znaczy być dla innych, w bezgranicznej miłości do nich, kimkolwiek są i jakiekolwiek zamysły snują względem świata. Tak jak to uczynił Jednorodzony Syn Boży, nasz Zbawiciel. Zajrzyjmy jeszcze raz do Listu św. Franciszka. Własną ręką napisał, że wolą Ojca było, aby Jego Syn błogosławiony i chwalebny, dany nam i dla nas zrodzony, ofiarował siebie przez własną krew na ołtarzu krzyża jako żertwa i ofiara; nie za siebie, ale za grzechy nasze... Miłujmy bliźnich jak samych siebie. Miejmy w sobie miłość i pokorę, pełnijmy uczynki miłosierdzia, one bowiem obmywają dusze z brudu grzechu.

Zaiste przedziwna i błogosławiona jest od tylu wieków obecność św. Franciszka w świecie. Zaiste błogosławiona będzie po najdłuższe czasy, gdy z wieku na wiek dobry Bóg ożywiać ją będzie przez wciąż nowe i świetlane przykłady najwierniejszych wyznawców Ewangelii, takich jak w naszych dniach św. Maksymilian Kolbe, rozmiłowany w Chrystusie aż do całkowitej żertwy z siebie dla ludzkiego brata, aż do złożenia swego życia dla Ewangelii w owym szaleńczo wymyślonym przez człowieka piecu ognistym, który ciało pali,ale duszy ludzkiej dotknąć nie potrafi. Pan Bóg pomieszał kiedyś złowieszcze szyki tych, którzy obecność franciszkańską w Polsce skazali na wymarcie. W Grodnie i w Kaliszu mieli dokonać żywota najstarsi synowie św. Franciszka. Oni z czasem rzeczywiście umarli. Mogli jednak umierać spokojnie. Na ich miejsce Bóg wybrał następne franciszkańskie sługi - w Pabianicach znalazł młodego chłopca Rajmunda z rodziny Kolbów, bo on był gotów za słowem o. Peregryna zacząć franciszkańską pielgrzymkę Chrystusowej miłości. Gdy zaczęto wydawać nowe wyroki na ludzi i gdy trzeba było na nie franciszkańskiej odpowiedzi, oddania siebie za braci, tam, w 13 bloku obozowym o. Maksymilian umierał śmiercią głodową i - zda się - można było dosłyszeć Chrystusową Ewangelię wypowiedzianą przed wiekami ustami św. Franciszka: Nigdy nie powinniśmy wynosić się ponad innych, ale raczej mamy być sługami i poddanymi każdego człowieka ze względu na Boga.

Napisano w pewnych franciszkańskich drogowskazach: Ich wolnością - zamknięcie, ich bogactwem - ubóstwo, ich miłością - Chrystus. Dobrze napisano, bo niezwykle prawdziwie. Na tym polegała wolność św. Franciszka i taka tylko może być wolność jego synów. Na tym polegała wolność św. Maksymiliana. W dniach, kiedy u końca wieku ludzkość stawia sobie po raz 'kolejny pytanie o wolność i kiedy daje takie na to odpowiedzi, że przypomina się starodawny biblijny obraz o pomieszaniu języków budowniczym wieży Babel, przed franciszkanami staje przeogromne zadanie: żeby świat, który wciąż wydaje wyroki na ludzi i jest wrogi dla człowieka-brata, ten świat niby otwarty na wolność, mógł usłyszeć, iż są ludzie, którzy idą drogą w taki sposób, że naprawdę można zażyć szczęścia, że ich wolnością jest zamknięcie, ich bogactwem - ubóstwo, ich miłością - Chrystus, który dał siebie na życie ludzi.

Czy to wszystko jest jeszcze aktualne - przekornie, ale z umiłowaniem ducha franciszkańskiego pytano braci franciszkańskich we wspomnianych drogowskazach.

Czy duch franciszkańskiej kontemplacji jest również dziś aktualny? Odpowiedzmy najkrócej - aktualna jest Ewangelia, żywa w ludziach, którzy się rozmiłowali w Chrystusie i poszli za Nim do końca, nawet gdy ten koniec oznaczał 13 pawilon obozowy.

Dodam jeszcze, że w tych dniach nąjszczerzej przejąłem się trzęsieniem ziemi, które nawiedziło środkowe Włochy i poważnie uszkodziło bazylikę św. Franciszka w Asyżu. Żal mi dwóch młodych franciszkanów, którzy zginęli pod jej gruzami, i jednoczę się z Wami, franciszkanie z Niepokalanowa. Wszak stało się nieszczęście w Waszej rodzinie. Zarazem myślę, iż mamy powód, by dziękować Panu Bogu, że dolna część bazyliki pozostała i kataklizm oszczędził grób św. Franciszka. Żywię nadzieję, że ten święty znak, grób o. Franciszka, w niedługim czasie, po dokonaniu niezbędnych napraw w uszkodzonej części świątyni, tym jaśniej będzie promieniować ideałami, które rozniosły się na cały świat.

Abp Władysław Ziółek



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Apoloniuszśw. Apoloniusz

Modlitwa do św. ApoloniuszaModlitwa do św. Apoloniusza

Modlitwa do św. Ryszarda PampuriModlitwa do św. Ryszarda Pampuri

Kto zmartwił mamę?Kto zmartwił mamę?

Wielkanocny ślubWielkanocny ślub

Katedra w ChartresKatedra w Chartres

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej