Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Pójdę z Tobą, Panie, na krzyżową drogę życia

Jest piątek, dzień śmierci Pana Jezusa.
Zamknij oczy. Zobaczysz wszystko.
Słyszysz? Krzyczą.
Ukrzyżuj Go. Oto Człowiek! Ukrzyżuj Go.
Króla waszego mam ukrzyżować?
Nie mamy króla jeno cezara.
Weźcie Go wy i ukrzyżujcie.
Nam nie wolno śmiercią karać, ale jeśli tego uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cezara.
Umył ręce.
Krew Jego na was i na synów waszych!
Nie winien ja krwi tego Sprawiedliwego.
Biedny ten Piłat.
Potem Jezus wyciąga ręce po krzyż.
O Boże! On chce na krzyżu umrzeć.
To najstraszniejsza śmierć.
Tak umierają przeklęci.
On stał się przekleństwem, aby nas uwolnić od przekleństwa.
A ja boję się krzyża.
Jest za ciężki, nie dla mnie.
Noszę medalik na sercu, ale dźwigać krzyż na plecach?
Jeśli ktoś z Was chce być uczniem moim, niech weźmie krzyż swój na co dzień - krzyż obowiązków - i niech wstępuje w moje ślady.
Mój Boże?
Wiem, że nie ma innej drogi.
Wyciągam ręce i ja po krzyż.
Krzyż mój całuję.
Witaj krzyżu, nadziejo moja jedyna.
A któż to?
Szymon z Cyreny z synami Aleksandrem i Rufusem.
Pomogli trochę dźwigać krzyż.
Oj, Szymonie, gdybyś Ty wiedział, jak spotka Cię łaska.
Dźwigałeś krzyż Pana Jezusa.
Co Ty mówisz?
A Ty czyj dźwigasz?
Ja swój.
Nie. Nie ma człowiek swoich krzyżów.
Jest ten jeden.
Każdy z nas dźwiga go po trochu.
A ta kobieta - to kto?
Zobacz, jaka ona dzielna.
Własną chustą otarła twarz Skazańca.
Ale zobacz, na chuście została Jego cierpiąca twarz.
Weroniko! Jak Ty umiesz mocno kochać.
Weroniko!
Ile kobiet wyszło na drogę.
Płaczą. A On mówi: nie płaczcie nade mną, same nad sobą płaczcie i nad dziećmi waszymi, które są niedobre.
Dlaczego, Panie, nie pozwolisz mi płakać?
Tam przecież jest i moja mama.
Pamięta, jak błogosławiłeś mi, gdy byłem dzieckiem, jak chleb rozdawałeś, jak uzdrawiałeś.
A ja nawet płakać nie umiem.
Rozebrali Go.
O Boże, jak On musi cierpieć.
Zdarli suknię. Matka Mu ją tkała sama.
On stoi nagi.
Panie, nie wstydź się.
Dla mnie jesteś cały Święty.
Jesteś samą Czystością.
Ja wiem, to za moje grzechy przeciw ciału.
Słyszysz, już przybili Go do krzyża. Podnieśli.
Gdy wywyższą Go między ziemią a niebem.
On wszystkich pociągnie do siebie.
Ojcze, w ręce Twoje polecam ducha mojego...
i skonał.
Panie, nie umiem Cię tak kochać jak Twoja Matka.
Nie umiem Cię tak kochać, jak Jan.
Będę płakać jak Magdalena.
Tyś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Józefie z Arymatei, dobrze, że jesteś.
Nikodemie sprawiedliwy.
Matko Bolesna, pozwól mi ucałować Jego stopy.
O Jezu mój, to na Twój pogrzeb.
I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna przyczyń się za nami.
Wróćmy już.
Teraz musi być cisza jak w Wielką Sobotę. A potem?
Potem będzie Wielka Noc. On zmartwychwstał jak zapowiedział?
Wątpisz?
Przecież On jest Bogiem żywym. A ja niosąc na codzień swój krzyż świadectwa mam udział w Jego zmartwychwstaniu.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej